niedziela, 24 czerwca 2018 10:58, aktualizacja 7 lat temu

To nie będzie muzeum, a wielka przygoda z bielskimi bajkami

Autor Anna Piątkowska-Borek
To nie będzie muzeum, a wielka przygoda z bielskimi bajkami

Powstające w Bielsku-Białej Interaktywne Centrum Bajki i Animacji będzie wciągać odwiedzających w przygodę. Zarówno najmłodsi, jak i każda osoba, która potrafi odnaleźć w sobie choć odrobinę dziecka, z pewnością nie będą się tu nudzić. Bielskie bajki wkrótce zyskają też „drugie życie”.

Kolejny krok w stronę budowy Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji w Bielsku-Białej. Miasto, na mocy zawartego 12 czerwca porozumienia ze Studiem Filmów Rysunkowych, nieodpłatnie przekazało teren, na którym niebawem stanie nowy obiekt. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, centrum zostanie otwarte w 2021 roku.

Projekt Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji opracowała pracownia architektoniczna Nizio International Design, która na swoim koncie ma m.in. projekt Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

W lipcu rozpocznie się pierwszy etap prac, czyli modernizacja zabytkowej Willi Rotha, znajdującej się przy ul. Cieszyńskiej 24, w której od lat pięćdziesiątych XX wieku znajduje się siedziba bielskiej wytwórni. Budynek zostanie zmodernizowany i przystosowany do wymogów nowoczesnej ekspozycji. Prace remontowe wykona Instytut Technologii Konserwacji Zabytków z Poznania. Środki na ten cel, w kwocie 3,5 mln zł, zabezpieczyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Po dziesięciu miesiącach Willa Rotha będzie gotowa. Następnie rozpocznie się budowa nowego obiektu. Powstanie też mała architektura – wylicza Andrzej Orzechowski, dyrektor bielskiej wytwórni. – W ten sposób wykorzystamy teren, który dostaliśmy nieodpłatnie od miasta. Na zewnątrz będą się znajdować atrakcje dla odwiedzających i dla mieszkańców. Wszystko zostało tak pomyślane, by w letnich miesiącach mogły się tu odbywać projekcje filmów czy widowiska typu światło i dźwięk.

Przygotowania do rozpoczęcia drugiego etapu, czyli budowy nowoczesnego gmachu, połączonego szklaną przewiązką z Willą Rotha, rozpoczną się jeszcze w tym roku. Studio Filmów Rysunkowych zamierza w drugiej połowie roku wnioskować o dofinansowanie (20 mln zł) w ramach funduszy norweskich.

To nie będzie muzeum

Nie budujemy muzeum SFR, ani muzeum polskiej animacji. Budujemy za to interaktywne centrum, w którym, w formie zabawy, będzie można poznać m.in. historię i etapy produkcji filmów animowanych, jednocześnie się bawiąc – podkreśla dyrektor Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. – Mam nadzieję, że każda osoba, w każdym wieku potrafi odnaleźć w sobie choć odrobinę dziecka i będzie miała ogromną radość, odwiedzając centrum – dodaje.

Oczywiście będzie można tu zobaczyć elementy muzealne i śledzić dokonania polskiej animacji, ale w zupełnie innowacyjny sposób. Nie będzie wykładów, tylko formy interaktywne, dzięki którym odwiedzający poznają różne typy produkcji i problemy, jakie są z tym związane. Zobaczą też, jak powstaje postać rysunkowa.

Zaplanowaliśmy to w ten sposób, że ta część centrum, która będzie się znajdowała w nowym budynku, w całości będzie interaktywna, będzie wciągać odwiedzającego w przygodę z animacją, w przygodę z bajką – wyjaśnia Andrzej Orzechowski, dyrektor Studia Filmów Rysunkowych. – Z kolei na piętrze Willi Rotha, która od lipca będzie remontowana, zostanie zachowamy muzealny charakter. Tutaj odwiedzający zetkną się z historią, zobaczą miejsce, w którym powstały zdjęcia do największych hitów bielskiej wytwórni, tj. przygód Reksia, Bolka i Lolka. Zobaczą tradycyjne stoły zdjęciowe, stół montażowy, słoiki z farbami, z jakich kiedyś korzystaliśmy. Na koniec natomiast przyjrzą się, jak dziś wygląda cyfrowy etap składania filmu.

Będzie to przejście od tradycji, o której absolutnie nie chcemy zapominać, do nowoczesności, do świata, który nas otacza. Mam nadzieję, że rozwiązania zaskoczą zwiedzających – dodaje dyrektor bielskiej wytwórni.

Koncepcja centrum przewiduje, że podczas jednej wizyty odwiedzający nie będzie w stanie zobaczyć wszystkiego. Będzie to trochę przypominało grę komputerową, w której wybieramy ścieżkę i nią podążamy, wykonując kolejne zadania. Za drugim razem, jak rozpoczniemy grę, możemy wybrać zupełnie inną ścieżką.

Tak samo będzie w Interaktywnym Centrum Bajek i Animacji. Nie będzie można zobaczyć wszystkiego, co będzie się tu znajdowało, za jednym razem. Wybierając ścieżkę, zwiedzający pozna określony fragment historii i procesu powstawania bajek. I będzie chciał tu wrócić, by zobaczyć więcej – mówi Andrzej Orzechowski.

To będzie atrakcja turystyczna

Ten projekt musi zakończyć się powodzeniem. W Bielsku-Białej narodziła się przecież polska bajka rysunkowa. To właśnie tutaj, w zabytkowej Willi Rotha, powstały kolejno znane produkcje, na których wychowywało się wielu z nas. Tutaj narodził się Reksio, Bolek i Lolek. Bajki te pokochały dzieci na całym świecie – przykładowo filmy o przygodach Bolka i Lolka były emitowane w ponad osiemdziesięciu krajach świata. Interaktywne Centrum Bajki i Animacji ugruntuje pozycję bielskiej wytwórni, której rola w tworzeniu filmów animowanych jest ogromna.

– W tym momencie nasze studio odwiedza co roku 30 tysięcy osób. Turyści przyjeżdżają, by obejrzeć ekspozycję, którą przygotowaliśmy dla nich. Zakładamy, że po otwarciu Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji ta liczba się na pewno zwiększy. To będzie bardzo duża atrakcja turystyczna – mówi Andrzej Orzechowski, dyrektor SFR.

„Drugie życie” bajek

Warto też dodać, że w ciągu trzech najbliższych lat wiele filmów bielskiej wytwórni zostanie poddanych rekonstrukcji. Jest to efekt projektu realizowanego w ramach programu Polska Cyfrowa 2014-2020 przez Polski Instytut Sztuki Filmowej z siedmioma studiami filmowymi (bielska wytwórnia jest jednym z nich). Na digitalizację i rekonstrukcję zasobów polskiej kinematografii Polski Instytut Sztuki Filmowej pozyskał dofinansowanie w wysokości ponad 100 mln zł ze środków UE.

W tej chwili ani Bolek i Lolek, ani Reksio czy inne bajki powstałe lata temu w SFR w Bielsku-Białej, nie cieszą się specjalną popularnością poza granicami kraju. Również w Polsce nie są numerem jeden. Wynika to z tego, że wszystkie nowe telewizory odtwarzają obraz w jakości HD. A jakość techniczna filmów, które powstały w drugiej połowie XX wieku, nie jest za dobra. Po rekonstrukcji filmy te będą już w jakości 2K, czyli wyższej niż HD.

Rekonstrukcja cyfrowa filmu polega na oczyszczeniu i naprawie obrazu i dźwięku ze zniszczonych upływem czasu negatywów filmowych, i przywróceniu im pierwotnej jakości. To „druga młodość” dla tych filmów.

– Nie jestem fantastą i nie mówię, że Bolek i Lolek czy Reksio zdobędą w tej chwili taką popularność jak np. współczesne amerykańskie produkcje, które zdobywają rynek. Każdy film ma swój czas. Nikt się nie spodziewa, że filmy sprzed lat wyprzedzą nowe produkcje. Niemniej z całą pewnością miejsce dla tych filmów na kanałach tematycznych dla dzieci jest. A rodzice i dziadkowie, którzy oglądali je lata temu, często wybierają je, by oglądać razem z dziećmi. Sentyment pozostał. Po rekonstrukcji nasze filmy staną się atrakcyjną propozycją. Oczywiście nie można się spodziewać wielkiego powrotu starych filmów, ale na pewno będzie to ich „drugie życie” – podkreśla Andrzej Orzechowski, dyrektor bielskiego Studia Filmów Rysunkowych.

Anna Piątkowska-Borek
fot. Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej

Bielsko-Biała - najnowsze informacje

Rozrywka