W związku z odnotowanymi na terenie groblińskiego Domu Opieki zgonami, władze placówki wydały oficjalny komunikat w tej sprawie.
W placówce do tej pory odnotowano 14 zgonów. Wszyscy zmarli podopieczni Domu Opieki "Jestem" byli w podeszłym wieku i mieli choroby współistniejące. To właśnie wiek pensjonariuszy (najstarsza osoba ma 98 lat, a zdecydowana większość jest w zbliżonym do jej wieku) i ich stan zdrowia spowodował, że zarząd placówki postanowił ustosunkować się do oficjalnych danych publikowanych przez sanepid i rozesłał dziś do mediów komunikat, w którym naświetla „jak w praktyce należałoby traktować statystyki”.
– Chcielibyśmy jednak zwrócić Państwa uwagę na to, że w ośrodku przebywają osoby w bardzo zaawansowanym wieku, z bardzo zaawansowanymi chorobami, często w ciężkich stanach, w dalekich stadiach chorób (np. cukrzyca, niewydolność nerek, niewydolność krążeniowa, Alzheimer). Taka jest specyfika naszego ośrodka, że trafiają do nas osoby w poważnych, ciężkich stanach. Bywają miesiące, w których umiera kilka, czy nawet 10 osób - co wynika z poważnego, czy wręcz złego stanu zdrowia, z jakim do nas trafiają. W trakcie covidu statystyki ustalane są przez odpowiednie służby i nie chcemy z nimi polemizować. Niemniej jednak trzeba zaznaczyć, że czasami umiera Podopieczny, który był w stanie ciężkim i przykro to mówić tak wprost, ale jego śmierć, mimo wszelkich starań lekarzy i opiekunów była nieunikniona i zbliżała się nieuchronnie. Gdy umierał, a miał pozytywny wynik testu na koronawirusa - w statystykach wskazuje się, że zmarł właśnie z tego powodu, choć zmarł na chorobę, z którą walczył już długi czas. Przykładem może być śmierć naszej Podopiecznej, w poważnym już wieku, która zmarła we śnie z powodu niewydolności krążenia, bez jakichkolwiek objawów covidu. Ale ponieważ miała pozytywny test - jako przyczyna zgonu wskazany jest covid. Takich przypadków w ostatnim czasie było kilka wśród wskazanych 14
– tłumaczy Krystian Dudek z Domu Opieki.
Zakażeniu uległo 34 pracowników ośrodka spośród blisko 90.
– Gdy tylko poznaliśmy wynik pierwszego testu, który zrealizowaliśmy z własnej inicjatywy wśród wszystkich podopiecznych i pracowników, odizolowaliśmy osoby zakażone od zdrowych, by ograniczyć emisję wirusa. Opiekę nad naszymi podopiecznymi sprawuje określona grupa 31 osób w trybie zmianowym, by ograniczyć ryzyko zakażania kolejnych. Trudno dzisiaj odpowiedzieć w jakiej perspektywie czasu wrócimy do normalnego trybu, szczególnie w obliczu rosnącej liczby zakażeń w skali kraju
– informuje Krystian Dudek i dodaje, że na chwilę obecną nie wiadomo, kiedy do domu opieki wrócą pierwsi ozdrowieńcy:
– Na dzień dzisiejszy trudno to określić. Za nami pierwsze testy, których wynik okazał się ujemny, ale aby uznać kogoś za ozdrowieńca musi przejść dwa testy ujemnie. O dacie wykonania drugiego testu zdecyduje lekarz prowadzący. A o wynikach Państwa poinformujemy.
Jak udało nam się dowiedzieć, Dom Opieki "Jestem" został zabezpieczony w środki ochrony. Wsparcie okazali wojewoda, starosta, wójt, PCK, Małopolska Izba Pielęgniarek i Położnych oraz wiele osób prywatnych.
– Wszystkim serdecznie dziękujemy. Dary można, jak dotychczas, zostawiać pod bramą nr 1 ośrodka (od strony kościoła)
– informuje rzecznik placówki.
Inf. i foto: Dom Opieki Jestem w Grobli