– Potrzebujemy prezydenta, który będzie reprezentował całą Polskę, a nie tylko Warszawę. Prezydenta z serca kraju, a nie jego centrum. Ja jestem z Białegostoku – i to daje zupełnie inną perspektywę – mówił Szymon Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Andrychowa.
Kandydat na Prezydenta RP podkreślał, że jego wizja prezydentury to odpowiedź na wyzwania XXI wieku i realne potrzeby obywateli.
– Dziś prezydent stał się komentatorem działań premiera – kibicem albo przeszkadzaczem. To absurd! Tę rolę trzeba wreszcie zdefiniować na nowo.
– przekonywał Hołownia.
W swoim wystąpieniu Szymon Hołownia podniósł temat demografii, krytykując obecny kierunek debaty publicznej.
– Dlaczego 90% czasu poświęcamy na to, jak ograniczyć napływ cudzoziemców, a prawie nikt nie pyta, co zrobić, by rodziło się więcej Polaków? To nie działa tak, jak myślał Kaczyński – że kobieta to dzieckomat: wrzucasz 500 zł i wyskakuje dziecko.
– mówił. Jego zdaniem kluczem jest realne wsparcie systemowe: dostęp do żłobków, transportu i bezpieczeństwa.
Hołownia najmocniej zaakcentował dramatyczny stan zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
– Siedmio-, ośmiolatki podejmują próby samobójcze. To się dzieje tu i teraz – i to jest przerażające.
– powiedział.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć


Zapowiedział konkretne działania: wprowadzenie zakazu używania smartfonów w szkołach podstawowych, utworzenie Instytutu Higieny Cyfrowej oraz uznanie fonoholizmu za jednostkę chorobową finansowaną przez NFZ.
– Musimy działać. Prezydent również. Musi umieć powiedzieć jasno: ban na smartfony w podstawówkach. Dać nauczycielom narzędzia, a rodzicom – wiedzę.
– mówił.
Szymon Hołownia zapowiedział także wprowadzenie kursów cyfrowych dla rodziców oczekujących dziecka.
– Jeśli kończysz szkołę rodzenia, dostaniesz dzień urlopu na kurs cyfrowy. Dowiesz się m.in., kiedy i jak bezpiecznie dać dziecku smartfona. – wyjaśniał.
Na zakończenie spotkania Hołownia podkreślił, że jego celem jest prezydentura budująca mosty, a nie barykady:
– Nie chcę być premierem, ani wicepremierem. Przychodzę po konkretną pracę – po pracę prezydenta. Bo wiem, jakiego prezydenta dziś potrzebuje Polska.
– mówił.
Jako jeden z głównych celów swojej kadencji wskazał:
– Po pięciu latach mojej prezydentury liczba prób samobójczych wśród dzieci ma spaść. To będzie mój miernik – z tego mnie rozliczcie.
Fot: Hołownia2025 / Materiały prasowe