środa, 28 maja 2025 10:08, aktualizacja 2 dni temu

Konkurs frekwencyjny w Małopolsce. Zarząd z PiS kusi gminy nagrodami

Autor Marzena Gitler
Konkurs frekwencyjny w Małopolsce. Zarząd z PiS kusi gminy nagrodami

Zarząd Województwa Małopolskiego, który tworzą tylko przedstawiciele PiS, wpadł na genialny pomysł, aby wspomóc jeszcze bardziej swojego kandydata. Przeznaczył milion złotych dla gmin, w których będzie najwyższa frekwencja.

W Województwie Małopolskim z dużą przewagą wygrał Karol Nawrocki, pokonując Rafała Trzaskowskiego o blisko 11 punktów procentowych. Nie brakowało gmin, gdzie zostałby prezydentem już w I turze. W skali całego województwa przewaga kandydata PiS wyniosła 197 195 głosów. Gdy do tego dojdą głosy wyborców Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna (obaj zdobyli tu więcej procent niż średnio w skali kraju - łącznie 416 272 głosy, podczas gdy Szymon Hołownia i Magdalena Biejat z ugrupowań tworzących Koalicję 15 października, w Małopolsce razem otrzymali 152 695 głosów i nawet, gdy doliczy się 99 552 wyborców Adriana Zandberda i tak wygrywa ultraprawica. Sympatyzujący z PiS Stanowski ma 22 519, Senyszyn 18 951), kandydat PiS ma zapewnione zwycięstwo. Inaczej może być w skali całego kraju, gdzie liczy się każdy głos. Wygranej sprzyja więc wysoka frekwencja tam, gdzie Nawrocki zdobył w I turze najwięcej głosów, a do takich miejsc należy właśnie Małopolska.

W tych gminach byłaby pierwsza tura. Małopolskę zdominował ten kandydat
Gdyby tylko Małopolska miała odpowiadać za wyniki wyborów prezydenckich w Polsce, w wielu miejscach zakończyłyby się już po pierwszej turze.

Jeszcze wyższa frekwencja?

Frekwencja w I turze była o 2 punkty procentowe wyższa niż w wyborach prezydenckich w 2020roku (2020 - 67,22 proc., 2025 - 69,71 proc.). Spośród powiatów i miast na prawach powiatów najwyższa była w Krakowie, gdzie do urn poszło 75,14 proc. uprawnionych do głosowania. Teraz ma być jeszcze lepiej - Zarząd Województwa Małopolskiego idzie na kolejny rekord i przeznaczył aż milion złotych dla czterech gmin, gdzie wynik będzie najwyższy.

Jak uzasadnia Zarząd: "Dbamy o jakość demokracji, bo im wyższa frekwencja tym lepiej dla wyborów. W I turze wyborów prezydenckich w tym roku frekwencja w Małopolsce wyniosła 69,71% i była wyższa niż w całym kraju (67,31 %). Nie inaczej było w poprzednich latach. W wyborach prezydenckich przed pięcioma laty, w II turze Małopolanie (70,38 %) głosowali chętniej niż mieszkańcy całego kraju (68,18 %). Taka sama sytuacja miała miejsce w 2023 roku, podczas wyborów parlamentarnych. 75,38 % mieszkańców z naszego regionu wybierało posłów i senatorów, a frekwencja ogólnopolska wyniosła – 74,38 %." Pytanie więc, czy faktycznie mieszkańców Małopolski trzeba mobilizować zachętą finansową, skoro nawet w najgorszej pod tym względem gminie - Szczucinie w powiecie dąbrowskim, do urn poszło ponad 50 proc. wyborców.  

  • Zobacz też:
Wybory prezydenckie 2025. Jak głosowano w Małopolsce?
Za nami pierwsza tura wyborów prezydenckich. PKW podała wyniki frekwencji, oraz zgarnięte głosy każdego z kandydatów. Jak to wyglądało w Małopolsce?

- Inicjatywa ma na celu aktywizację mieszkańców, zamieszkujących małopolskie gminy, do udziału w II turze wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polski. Małopolska zdaje od lat egzamin pod kątem frekwencji, najlepszym przykładem są wybory prezydenckie z 2020 i parlamentarne z 2023 roku. Chcemy kontynuować i pogłębiać ten trend - wyjaśnia marszałek Łukasz Smółka (z PiS).

Wiadomo, pieniądze się przydadzą każdemu samorządowi. Tym bardziej, że środki - jak informuje Województwo - mogą być przeznaczone na realizację zadań własnych takich jak: aktywizacja dzieci i młodzieży w obszarze kultury, sportu, turystyki i rekreacji, a także zadań o charakterze inwestycyjnym.

Pretendenci do wygranej

Wsparcie finansowe otrzymają maksymalnie cztery gminy. Gmina o najwyższej procentowej frekwencji otrzyma 400 tys. zł, druga gmina pod względem najwyższej procentowej frekwencji otrzyma 300 tys. zł, trzecia gmina pod względem najwyższej procentowej frekwencji otrzyma 200 tys. zł, czwarta gmina pod względem najwyższej procentowej frekwencji otrzyma 100 tys. zł.

Kto ma największe szanse? Wielka Wieś (77,81 proc. w I turze), Zielonki (77,46 proc.), Żegocina (77,28) i Laskowa (77,35 proc.). Tuż za podium w I turze był Zabierzów (76,42 proc.)

Co ciekawe w Wielkiej Wsi i Zielonkach I turę wygrał Rafał Trzaskowski, a w Żegocinie i Laskowej Karol Nawrocki. W Żegocinie na Trzaskowskiego zagłosowało zaledwie 7,02, a w Laskowej - 5,67. W tej ostatniej padł małopolski rekord - Karol Nawrocki zdobył tu aż 60,73 proc. głosów wyborców.

Co z realizacją obietnic? Pozostało rozczarowanie

Konkursy frekwencyjne nie są rzeczą nową, jednak w Małopolsce odbywa się on pierwszy raz. Przed wyborami 2023 roku konkurs ogłosił rząd Prawa i Sprawiedliwości, jednak wywiązał się z niego tylko częściowo. Obiecane środki trafiły dla jednostek OSP w ramach akcji „Bitwa o remizy”. W ramach akcji zorganizowanej wspólnie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w każdym powiecie, z wyłączeniem miast na prawach powiatu, w gminie do 20 tys. mieszkańców z najwyższą frekwencją uzyskaną w wyborach do Sejmu i Senatu RP  jednostki OSP otrzymały w 2024 roku do 1 mln zł dotacji na termomodernizację, remont lub wyposażenie remiz.

  • Zobacz też:
Rozstrzygnięto bitwę o remizy. Gdzie była najwyższa frekwencja?
314 gmin w całej Polsce zostało wyróżnionych w akcji „Bitwa o remizy”. Wśród zwycięzców są też gminy z Małopolski.

Rozczarowania nie kryją natomiast samorządy, które nie otrzymały obiecanego wsparcia za najwyższą frekwencję. Początkowo zakładano, że każda gmina do 20 tys. mieszkańców, w której frekwencja w wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku przekroczyła 60 proc., otrzyma 250 tys. zł. Pieniądze miały być następnie podzielone proporcjonalnie między wszystkie KGW zarejestrowane na jej terenie. Szybko okazało się jednak, że planowana liczba beneficjentów znacznie przewyższyła oczekiwania – aż 2 026 gmin spełniło kryteria przyznania bonu. Mino, że na realizację wypłat w projekcie budżetu zabezpieczono 532 mln zł, już po wyborach, rozporządzenie w sprawie bonu było kilkukrotnie nowelizowane. Ostateczna decyzja zapadła już po zmianie władzy – nowy rząd zrezygnował z pierwotnego mechanizmu przyznawania środków. Zamiast przekazywania 250 tys. zł na gminę, ustalono jednolitą kwotę – każde KGW spełniające warunki miało otrzymać 5 tys. zł, niezależnie od wielkości gminy, w której działa. Jedynym utrzymanym kryterium pozostała frekwencja przekraczająca 60 proc. O wsparcie mogły ubiegać się już nie gminy ale same KGW i to tylko te Koła, które spełniły kilka dodatkowych warunków: mają osobowość prawną lub są wpisane do Krajowego Rejestru KGW, znajdują się na terenie gminy z odpowiednią frekwencją, mają numer w ewidencji producentów i nie są w stanie likwidacji.

Do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która miała się zająć realizacją wypłat, wpłynęło około 13,2 tys. zgłoszeń. Związek Gmin Wiejskich RP, który wielokrotnie upominał się o realizację obietnic, otrzymał odpowiedź z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wynika z niej jasno, że pierwotna forma wsparcia została porzucona. Ministerstwo poinformowało, że środki zarezerwowane wcześniej na nagrody frekwencyjne zostały przeznaczone na realizację programów wspierających sport i aktywność fizyczną i trafiają do organizacji pozarządowych i jednostek samorządu terytorialnego, ale w formie dotacji konkursowych, a nie gwarantowanego wsparcia dla wszystkich gmin z wysoką frekwencją. Związek Gmin Wiejskich RP nie kryje rozczarowania – według jego przedstawicieli taka forma realizacji bonu frekwencyjnego zupełnie mija się z pierwotnymi zapowiedziami. W ich ocenie gminy zostały pozbawione należnych środków, które mogłyby zostać wykorzystane np. na lokalne inwestycje, wydarzenia kulturalne czy wsparcie dla społeczności wiejskich. Ostatecznie więc bon frekwencyjny dla KGW – choć realizowany – przybrał zupełnie inną formę, a wsparcie dla gmin, które miało być formą nagrody za mobilizację wyborczą, pozostało niespełnioną obietnicą poprzedniego rządu.

Jak będzie w Małopolsce?

Konkurs frekwencyjny, który ogłosiła Małopolska budzi wiele pytań. Nie wiemy czy gminy mają wnioskować o środki, czy będą one przyznane w formie dotacji i kiedy trafią do gmin. Nie wiadomo też skąd Zarząd Województwa Małopolskiego wziął pieniądze - z jakich środków (z jakiego działu  budżetu) pochodzić będzie  milion złotych przeznaczony na nagrody za frekwencję w II turze wyborów prezydenckich. Wysłaliśmy pytania do rzecznika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

fot. Wikipedia

Obserwuj nas w Google News

Wybory prezydenckie 2025 - najnowsze informacje

Rozrywka