Szymon Hołownia odwiedził dziś małopolskie Dobczyce, gdzie spotkał się z lokalnymi przedsiębiorcami. Podczas wizyty mówił o konieczności wspierania polskiego biznesu, równomiernego rozwoju kraju i odpowiedzialnej prezydentury. Podkreślił, że jego kampania to opowieść o nadziei – nie o strachu.
Hołownia odwiedził m.in. zakład Wawel, akcentując swoje przywiązanie do tradycyjnych polskich marek.
— Dziś scena polityczna rozdarta jest pomiędzy zwolenników Prince Polo, a wafli toruńskich, ale ja składam jednoznaczną deklarację: moje serce jest przy krówkach, tych z Wawelu. Bardzo się cieszę, że mogłem zobaczyć proces ich produkcji. Jestem pod wrażeniem. Dbajmy o to, by eksportować w świat najlepsze polskie produkty – nie tylko zaspokajać potrzeby własnego rynku.
– mówił kandydat.
Kolejnym punktem wizyty była rodzinna piekarnia Złoty Kłos.
— Firma Złoty Kłos od dziesięcioleci piecze chleb na tym samym zakwasie. To wspaniałe pieczywo i wyroby cukiernicze – zdrowe, naturalne. To dla mnie ogromna duma i radość. Rozmawialiśmy też o największych wyzwaniach dla polskich przedsiębiorców: rosnących cenach energii, otoczeniu prawnym, stabilności rynku i sytuacji na rynku pracy.
– dodał.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć


W trakcie briefingu prasowego Hołownia podkreślał, że jego prezydentura nie będzie oparta na podsycaniu lęków.
— Chcę być rzecznikiem nie-strachu. Nie będę was straszył, nie będę szczuł jednych na drugich. Będę rozmawiał twardo, gdy się z kimś nie zgadzam – ale nie będę budził w was lęku: ani przed ludźmi, ani przed wojną, ani przed jej brakiem. Prezydent powinien być człowiekiem, który niesie pokój i nadzieję. Który wie, dokąd Polska powinna zmierzać.
– zaznaczył.
Odniósł się także do problemów społecznych, podkreślając, że Polska ma dziś poważniejsze wyzwania niż spór między dwoma obozami politycznymi.
— Nie mówię: rozwalę stolik. Nie mówię: będę zemstą na Tusku czy Kaczyńskim. Mówię: po pięciu latach mojej kadencji obniżymy haniebny wskaźnik prób samobójczych wśród dzieci. W Polsce takie próby podejmują nawet 7- i 8-latkowie. To my, dorośli, stworzyliśmy im taki świat – i to my musimy być odpowiedzią.
– mówił Hołownia.
Zwrócił też uwagę na rolę prezydenta w budowaniu równości szans w całym kraju.
— Prezydent musi być strażnikiem sprawiedliwego rozwoju. Tak, by firmy takie jak Złoty Kłos, Wawel i tysiące innych czuły, że Polska to kraj do rozwoju i zarabiania – ale to samo muszą czuć samorządy, szkoły i lokalne wspólnoty. Nie może być tak, że rozwijają się tylko metropolie. Sądeczankę obiecywały wszystkie rządy – Platformy, PiS-u – i nikt jej nie wybudował. To właśnie są sprawy, nad którymi prezydent powinien sprawować patronat.
Hołownia zdecydowanie sprzeciwił się prorosyjskiej narracji obecnej w przestrzeni publicznej.
— Stanowczo walczę z narracją prorosyjską. Z tymi, którzy chcą burzyć naszą suwerenność i deptać dorobek poprzednich pokoleń – tylko dlatego, że lepiej się klika. W mediach życia nie będzie.
– zaznaczył.
Szymon Hołownia poinformował, że złożył pozew przeciwko Sławomirowi Mentzenowi.
— Chodzi o wypowiedź, którą wygłosił w Sejmie. Zarzucił mi zapraszanie nielegalnych migrantów do polskiego Sejmu. To jest kłamstwo. Zweryfikowaliśmy wówczas każdą osobę, która wzięła udział w wigilii dla osób w kryzysie.
Na koniec odniósł się do polityki zagranicznej i sytuacji w USA.
— Spójrzmy na to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Prezydent obiecywał, że coś zrobi – i zrobił. A dziś jego wyborcy patrzą na swoje portfele i łapią się za głowę. Polityka to nie talent show.
– podsumował Hołownia.
Fot: Hołownia2025 / Materiały prasowe