Największe miasto Ukrainy i stolica. Kijów to miasto o wielu twarzach, które do niedawna było na celowniku Putina. Dziś w sercach Ukraińców jest pewność: „Wygramy tę wojnę”!
Życie w stolicy Ukrainy powoli się stabilizuje. Wracają mieszkańcy, na stacjach metra znów jest pełno podróżujących, choć przed wejściem każdy pasażer musi się wylegitymować. Otwierają się centra handlowe, kina, salony kosmetyczne, a w Narodowym Akademickim Teatrze im. Łesi Ukrainki grane są spektakle. Wrócił też ruch uliczny, ale o benzynę nie jest łatwo - do stacji benzynowych ustawiają się długie kolejki, a władze miasta stworzyły nawet specjalną aplikację, z informacjami o dostępności paliwa. Ale wszystko zaczyna być coraz bardziej normalne, jak przed wojną.
I choć na wycieczkę się tam jeszcze nie wybierzemy, warto więc poznać to miasto, bo jest naprawdę niezwykłe. Kijów leży nad rzeką Dniepr i jest największym miastem Ukrainy tak pod względem powierzchni, jak i liczby ludności. Przed wojną ich liczba wynosiła prawie 3 miliony. Obecnie mieszkańców jest mniej, ale do miasta wciąż wracają kolejne osoby!
Znów żywy Kijów w cieniu wojny
– Jeśli macie taką możliwość, odłóżcie swój powrót do Kijowa o kilka dni – apelował do mieszkańców Kijowa 4 kwietnia Witalij Kliczko, którego wypowiedź zacytował portal informacyjny Ukraińska Prawda. Ale to było ponad miesiąc temu, wtedy, jak przestrzegał mer Kijowa przestrzegał, na obrzeżach miasta drogi były wciąż zaminowane. Ale nawet to nie zmieniło decyzji mieszkańców stolicy o powrocie. Oni chcą wracać do swojego miasta – tak wskazuje sondaż przeprowadzony przez kijowskie Centrum Studiów Gospodarczych i Politycznych im. Razumkowa w którym 79% osób, które opuściły Kijów zadeklarowało, że do niego wróci.
Kijów był od początku wojny celem Rosji. Rosjanie chcieli zdobyć Pałac Prezydencki i stację telewizją. W mieście dochodziło do licznych ataków i starć na ulicach, jednak wojsko ukraińskie dzielnie stawiało opór. Wreszcie Rosjanie zrozumieli, że nie mają szans i wycofali się z Kijowa około 2 kwietnia. Od tego momentu miasto powoli wraca do życia.
Kijów, miasto świątyń i murali
Kijów to kontrastowe miasto. Z jednej strony mogliśmy pospacerować bulwarami i odwiedzić wspaniałe świątynie, a z drugiej odnaleźć murale na miejskich blokach.
Ławra Peczerska to najświętsze miejsce kultu na Ukrainie i atrakcja znajdująca się na światowej liście dziedzictwa UNESCO. Ten prawosławny klasztor w Kijowie stanowi siedzibę ukraińskiego kościoła prawosławnego. Dzieli się na dwie części: ławrę górną i dolną. Pierwsza jest zarządzana przez państwo a w budynkach znajdują się głównie muzea i sale wystawowe. Ławra dolna jest z kolei w rękach kościoła i obejmuje Sobór Zaśnięcia Matki Bożej, cerkiew Troicką i cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego.
Na listę światowego dziedzictwa UNESCO wpisany jest również Sobór Mądrości Bożej. Ta budowla o zielono-złotych kopułach pochodzi z XI wieku i jest najstarszą świątynią na Ukrainie.
Z kolei jedną z najbardziej rozpoznawalnych cerkwi Kijowa jest Monaster św. Michała Archanioła. Wyróżniają go charakterystyczne złote kopuły mieniące się w słońcu i niebieskie ściany. Do niedawna mogliśmy do niego dojechać kolejką linową nazywaną funikular. Pokonywała trasę 200 metrów z Dworca Rzecznego pod cerkiew.
Nad Kijowem góruje Pomnik Matka Ojczyzna. Pochodzi z czasów Związku Radzieckiego i mierzy ponad 60 metrów. Kobieta w jednej ręce trzyma miecz, a w drugiej tarczę z godłem ZSRR. Pomnik Matka Ojczyzna to rozpoznawalny punkt Kijowa. Mieszkańcy lubili spędzać czas w jego pobliżu, leżakować na zielonych terenach i obserwować rzekę, Dniepr.
Inną atrakcją jest Pomnik Legendarnych Założycieli Kijowa. Rzeźba znajduje się również na brzegu Dniepru i są na niej trzej założyciele miasta: Kija, Szczeka i Chorywa z siostrą Łybedzią.
Punktem którego nie da się przeoczyć jest kolejny pomnik słowiańskiej bogini Brzegini, znajdujący się na dużym Placu Niepodległości. To symbol niezależności i uzyskania niepodległości przez Ukrainę. Symboliczny jest sam Plac Niepodległości nazywany Majdanem Niepodległości. To tu na przełomie 2013 i 2014 roku doszło do krwawego protestu Ukraińców, w wyniku którego zginęło wiele osób. W alei przy placu powstały pomniki z wizerunkami ofiar, by upamiętnić poległych. Po upływie czasu Plac Niepodległości znów stał się miejscem koncertów, imprez i uroczystości państwowych.
Na Placu Niepodległości poza pomnikiem bogini Brzegini mogliśmy odnaleźć pomnik św. Michała Archanioła, patrona Kijowa.
Mniej uczęszczanym miejscem Kijowa była jego lewobrzeżna strona, w której znajdują się wielkie blokowiska. To tu rozkwitała sztuka uliczna. Murale tworzyli nie tylko lokalni artyści, ale i międzynarodowi.
„Wygramy tę wojnę”
Mieszkańcy Kijowa nie tracą nadziei w zwycięstwo nad Rosją. Ustawiają się w długich kolejkach przed pocztami w centrum, by kupić... znaczek. Nie bez powodu „rysunek” przedstawiający zatopiony wojenny okręt Moskwa ma takie znaczenie.
– Zatonięcie tego rosyjskiego okrętu stało się ważnym dla Ukraińców symbolem. To kolejny dowód na to, że wygramy tę wojnę – mówiła podczas rozmowy z PAP 24-letnia Waleria, stojąca w kolejce po znaczek.
Ministerstwo obrony Rosji potwierdziła 14 kwietnia, że okręt Moskwa zatonął na Morzu Czarnych. Trafiły w niego dwie rakiety.
Kolejki są kilkusetmetrowe, a ludzie czekają w nich nawet godzinami. Każdy chce mieć pamiątkę w postaci znaczka, który jest symbolem i punktem zwrotnym wojny. Poza okrętem znajduje się na nim jeszcze żołnierz pokazujący środkowy palec w stronę rosyjskiego okrętu. Takie samo jest przesłanie obecne na Ukrainie do rosyjskich wojsk. Poniżej nagranie zamieszczone na twitterze przez korespondenta z TVP:
Dzięki innemu użytkownikowi serwisu, wiemy jak wygląda znaczek, na który wszyscy czekają:
Czy wojna wkrótce się skończy? W sercach Ukraińców jest nadzieja!
Fot. Dzieje się Twitter - screen