Bezpieczne zakupy na raty, „chwilówki” bez zdzierstwa, koniec z odbieraniem mieszkań za niespłacone pożyczki o wielokrotnie niższej wysokości, limity kosztów dodatkowych i surowe kary za lichwę - to cele zmian w prawie, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Ustawa już zyskała nazwę antylichwiarskiej. Co te zmiany oznaczają dla zwykłego człowieka, który czasem korzysta z „chwilówek”? Wyjaśnia to Grzegorz Gorczyca, Prezes Stowarzyszenia Nasz Kraków.
– Ustawa daje bezpieczeństwo osobom, które korzystały z kosztownych pożyczek pozabankowych – komentuje Grzegorz Gorczyca, Prezes Stowarzyszenia Nasz Kraków. – Do tej pory zdarzały się sytuacje, gdzie za stosunkowo niewielki dług przejmowano nieruchomości, domy, działki. Po przyjęciu tej ustawy takich sytuacji już nie będzie – dodaje Grzegorz Gorczyca.
O takich przypadkach mówił też wiceminister Marcin Warchoł, który nadzorował prace nad projektem. - Wyobraźmy sobie kobietę, która zaciągnęła pożyczkę o wartości 650 zł, spłaciła 21 tys. zł, a zostało jej do spłaty 52 tys. zł. To nie jest przykład z sufitu, lecz realny przypadek. Prokuratura w latach 2008-2010 umorzyła prawie 90 proc. takich postępowań – powiedział minister.
- Projekt uderza w patologie związane z plagą lichwiarskich pożyczek. Firmy pożyczkowe wykorzystują często swoją uprzywilejowaną pozycję i zarabiają krocie żerując na ufności, niewiedzy czy trudnej sytuacji materialnej polskich rodzin. To problem, który dotyczy milionów ludzi w Polsce. Można mówić o zniewoleniu tych, którzy popadli w spiralę zadłużenia, istnieje swoiste niewolnictwo pożyczkowe – skomentował potrzebę takiej ustawy minister Zbigniew Ziobro.
