niedziela, 21 marca 2021 19:04

Kraków. Budowa metra: dyżurny temat czy realny plan?

Autor Krzysztof Kwarciak - Radny dzielnicowy
Kraków. Budowa metra: dyżurny temat czy realny plan?

Kraków zajmuje czołowe miejsca w niechlubnych rankingach najbardziej zakorkowanych polskich miast, a wskaźniki średnich prędkości tramwajów i autobusów należą u nas do najniższych w kraju. Rosnąca liczba mieszkańców coraz bardziej obciąża i tak już przeciążony system transportowy. Rozwiązaniem problemów komunikacyjnych mogło by być metro albo postulowana przez wielu specjalistów sieć podziemnych tuneli dla tramwajów. Miasto od wielu lat nie jest jednak wstanie podjąć decyzji w jakim kierunku ma się rozwijać system transportowy.

Podczas gdy władze Krakowa zlecają kolejne analizy inne samorządy mają już gotowe projekty wielkich przedsięwzięć komunikacyjny i zacięcie walczą o środki unijne. Kiedy u nas decyzje wreszcie zapadną projekt prawdopodobnie trzeba będzie odłożyć do szafy, bo skończy się możliwość pozyskania środków europejskich w ramach obecnej perspektywy finansowej. Długofalowe planowanie nie jest mocną stroną krakowskiego samorządu. Miejskie dokumenty, które powinny wyznaczać plany rozwoju są pełne ogólników, a decyzje dotyczące wielu strategicznych inwestycji zostały odłożone w czasie. Władze Krakowa  wolną się raczej skupiać na tym co jest tu i teraz.  Mimo, że minie jeszcze trochę czasu zanim system transportowy osiągnie kres swoich możliwości to warto mieć na uwadze, że decyzje podjęte teraz przyniosą efekty dopiero za wiele lat. Dlatego trzeba działać z wyprzedzeniem.

Gdy się śledzi dyskusję o budowie metra można odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu. Od wielu lat zwolennicy oraz przeciwny inwestycji używają podobnych argumentów, a perspektywa realizacji przedsięwzięcia jest równie odległa. Podziemna kolejka stanowi jednocześnie najszybszy i zarazem najbardziej kosztowy środek transportu. Specyfiką Krakowa jest dosyć duże rozproszenie tzw. potoków pasażerskich czyli kierunków, w których przemieszczają się mieszkańcy. Nie da się całego miasta pokryć liniami metra. Stacje kolejki musiałby pełnić funkcję punktów przesiadkowych, a dla wielu mieszkańców podróż metrem była tylko jednym etapów podróży. Wymagałoby to zupełnego przeformatowania sytemu komunikacyjnego. Choć metro samo w sobie jest bardzo szybkim środkiem transportu to łączny czas przejazdu z uwzględnieniem przesiadek mógłby już nie być aż tak bardzo atrakcyjny dla wielu mieszkańców. Sporo specjalistów wskazuje jako alternatywę sieć podziemnych tuneli dla tramwajów. Składy zjeżałyby podziemie w najbardziej newralgicznych punktach miasta. Dotyczyłoby to głównie centrum, które obecnie jest wąskim gardłem dla komunikacji publicznej. Więcej pasażerów mogłoby bezpośrednio dojechać do celu bez konieczności przesiadki. Rozwiązanie prawdopodobnie byłoby tańsze i prostsze w realizacji. Wszystkie koncepcje są jednak na razie bardzo mgliste. Nie ma wycen i analiz technicznych. Nie wiadomo na jakiej trasie metro lub tramwaje podziemne miałby kursować.  Pewne jest jednak, że inwestycje będą wiązać się z  liczonymi w miliardach złotych wydatkami.

Miasto zleciło prywatnej firmie opracowanie wstępnego studium wykonalności metra. W dokumencie mają znaleźć się propozycje przebiegu linii metra. Analiza będzie zawierać także przybliżone szacunki dotyczące kosztów inwestycji. Podatnicy zapłacą  9,5 mln zł za przygotowanie raportu. Nie wiadomo kiedy dokument będzie gotowy. Termin jego prezentacji kilkukrotnie już  przekładano. Po upublicznieniu opracowania może się paradoksalnie pojawić więcej pytań niż odpowiedzi.  Dokument ma być opracowany na dużym poziomie ogólności. Sam magistrat w oficjalnych komunikatach mówi o potrzebie kolejnych analiz. Po za tym w koncepcji nie zostały wzięte pod uwagę alternatywne rozwiązania jak budowa sieci tuneli dla tramwajów. Ciężko będzie podjąć racjonalną decyzje bez przeanalizowania wszystkich dostępnych opcji.

Gdyby zapadała decyzja o budowie metra bądź tuneli dla tramwajów to miasto musiałby podjąć realne działania, a w czasie kampanii wyborczej mogłoby się pojawiać pytania o wymierne efekty. Każde z rozważanych rozwiązań ma swoich gorących zwolenników i przeciwników. Dlatego odwlekanie rozstrzygnięć  może być na rękę dla władz miasta. Szkoda tylko, że za opieszałość magistratu rachunek zapłacą mieszkańcy.

foto: pixabay.com

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka