Uszkodzenie ciała, a nawet śmierć. Okazuje się, że idąc ulicami Krakowa, trzeba uważać nie tylko na to, aby nie "wywinąć orła", ale także na śmiertelnie niebezpieczne sople wiszące nad naszymi głowami. Straż miejska apeluje o ostrożność.
Sople lodu pomimo swoich walorów estetycznych mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Spadający sopel może spowodować liczne obrażenia ciała, co i tak jest jednym z bardziej optymistycznych scenariuszy, ponieważ takie zdarzenie może zakończyć się śmiercią. Tak było np. w 2001 roku. 48-letni pastor z Michigan usuwał sople lodu ze swojego dachu i poluzował tamę lodową, która spadła na niego. Niestety mężczyzna nie przeżył. Nie udało się również uratować policjanta z Cassopolis w stanie Michigan. W 1903 spadł na niego sopel lodu, śmiertelnie raniąc go w głowę.
Szacuje się, że co roku w wypadkach spowodowanych przez sople lodu w Stanach Zjednoczonych ginie średnio 15 osób. W Rosji ta liczba oscyluje w okolicy 100. W Polsce na szczęście nie było tak tragicznych przypadków, jednak niejednokrotnie nieszczęście wisiało na włosku. Warto wspomnieć, chociażby przypadek z 2010 roku, kiedy sopel o gabarytach dorosłego człowieka przebił świetlik w suficie i spadł wprost do kuchni, jednej z warszawskich kawiarni. Wciąż nie jest pewny los 15-miesięcznego dziecka z Częstochowy. 22 grudnia bryła lodu spadła na wózek. Pierwsze diagnozy mówią, że dziecko ma pękniętą czaszkę.
Zgodnie z art. 5, ust.1, pkt. 4 Ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, właściciele, zarządcy i użytkownicy nieruchomości, ze szczególnym uwzględnieniem obiektów tymczasowych oraz budynków wielkopowierzchniowych, m.in.: hipermarkety, hale targowe, sportowe czy magazyny, mają obowiązek: odśnieżania chodników, usuwania śniegu i sopli z dachów oraz urządzeń infrastruktury technicznej, a także oznakowania miejsca ewentualnego zagrożenia w sposób widoczny.
Tyle teorii. W praktyce, podczas rekreacyjnego spaceru ulicami miasta, nie trudno natknąć się na wiszące sople bądź zalegające bryły lodowe. Tak jest m.in. w Krakowie, gdzie władze apelują do mieszkańców o ostrożność. Okazuje się bowiem, że tylko w grudniu w stolicy Małopolski ujawniono 23 wykroczenia związane z nieusuniętymi soplami lodu oraz bryłami lodu.
W obliczu panującej odwilży trzeba pamiętać, że zalegający śnieg oraz sople zagrażają życiu i zdrowiu. Służby przypominają, aby uważać nie tylko na to, co mamy pod nogami, ale także nad głową.
fot. Głos24