W środę 4 czerwca w miejscowości Murzasichle leżącej nieopodal Zakopanego doszło do szokującej historii, w której pierwszoplanową rolę zagrała ekspedientka lokalnego sklepu. Kobieta ledwo stała na nogach.
Zgłoszenie trafiło na policję w okolicach godziny 22:00. W sklepie spożywczym w miejscowości Murzasichle działy się naprawdę dziwne rzeczy. Mianowicie lokal był zamknięty od środka. Z kolei wewnątrz było zapalone światło. Sytuacja zaniepokoiła mieszkańców, którzy wezwali policję, która przyjechała na miejsce.
Ledwo stała na nogach
Funkcjonariuszom udało się dostać do sklepu. W wejściu do środka pomogła im ekspedientka będąca w pracy. Podchodząc do drzwi, wzbudziła mocne zainteresowanie ze względu na to, że ledwo stała na nogach. Mimo wszystko wróciła za ladę o własnych siłach. Próbowała dawać pozory, że wszystko jest w porządku, ale policjanci nie dali się nabrać.
Kobieta została przebadana alkomatem, który wykazał aż 3 promile! 31-latka w tej sytuacji nie tylko naruszała swoje obowiązki, ale z perspektywy prawa popełniła spore wykroczenie, za które otrzymała mandat. W rozmowie z mundurowymi wyznała, że tego dnia kończy pracę.
Warto pamiętać
Na miejscu pojawiła się bliska osoba wstawionej sprzedawczyni, oraz właścicielka sklepu, która była zmuszona go zamknąć. Historia z tatrzańskiej miejscowości jest dobrym przykładem, by przypomnieć, że bycie pod wpływem alkoholu, lub narkotyków podczas wykonywania obowiązków służbowych grozi aresztem, lub grzywną, zależnie od stopnia wykroczenia.
Fot: Unsplash / Zdjęcie ilustracyjne