Tylko prawdziwa bestia mogła coś takiego zrobić. Nad Ropą odnaleziono zwłoki psa z licznymi śladami po pociskach, oraz rozłupaną czaszką. Najprawdopodobniej sprawca, aby ukryć ciało zapakował je w worek i wrzucił do rzeki. Sprawę bada policja.
30 marca jeden z przechodniów, który spacerował w pobliżu rzeki Ropa, odnalazł podejrzanie wyglądający worek. Gdy podszedł bliżej zauważył, że z pakunku wystają kości oraz części tkanek. Przerażony świadek wezwał na miejsce służby.
Szybko okazało się, że zwłoki należą do młodego psa. Z badań, które przeprowadzono po odnalezieniu szczątek zwierzęcia wynika, że pies przed śmiercią był makabrycznie katowany.
Na ciele odnaleziono liczne ślady po pociskach. Jeden z nich prawdopodobnie wystrzelono prosto w gałkę oczną czworonoga. Pies miał też rozłupaną czaszkę, najprawdopodobniej przy pomocy ostrego narzędzia.
Najprawdopodobniej, zwyrodnialec zaczął strzelać do czworonoga, a następnie brutalnie dobił zwierzę ciosem w głowę. Zwłoki zostały zapakowane do worka i wrzucone do rzeki.
Policja prosi pomoc w ujęciu sprawcy. Każdy, kto może posiadać informacje na temat sprawcy, proszony jest o kontakt z KPP w Gorlicach.