Są zwykłymi ludźmi. To prawnicy, lekarze, nauczyciele, naukowcy, ludzie pracujący w administracji samorządowej czy niewielkich firmach, specjaliści z różnych dziedzin a także poszukujący zatrudnienia, ludzie młodzi i nieco starsi, z dużym doświadczeniem życiowym i zawodowym, kobiety i mężczyźni. 99 nowych żołnierzy 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług” w niedzielę 27 maja w Mielcu uroczyście złożyło przysięgę wojskowa w obecności w obecności rodzin, przedstawicieli samorządu lokalnego, kombatantów oraz mieszkańców złożyło uroczystą przysięgę wojskową. Byli wśród nich ochotnicy z rejonu mieleckiego. W uroczystości uczestniczył były Minister Obrony Narodowej poseł na sejm RP Antoni Macierewicz.
Bez wątpienia patriotyzm jest dziś w modzie. I to nie tylko patriotyzm gestów: wywieszanie flagi, udział w wiecach i manifestacjach, takich jak np. Marsz Niepodległości, który rok rocznie gromadzi w stolicy dziesiątki tysięcy uczestników. To przynależność do organizacji paramilitarnych i prowadzących patriotyczne wychowanie jak ZHP, ZHR czy Strzelec. To coraz popularniejsze klasy mundurowe w szkołach średnich, współpracujące z wojskiem, strażą pożarna i policją. To grupy rekonstruktorów historycznych, odtwarzające i przybliżające najmłodszym dzieje polskiego oręża od średniowiecza do podziemia niepodległościowego i Żołnierzy Niezłomnych. Coraz większym zainteresowaniem i uznaniem cieszy się znowu służba wojskowa, która przestała być obowiązkiem, ale nie przestała być zaszczytem.

Dowodem tego jest kolejna w Mielcu przysięga wojskowa, która w niedzielne południe na Placu Żołnierzy Armii Krajowej zgromadziła rzesze mieszkańców. Gdy 99 nowych Terytorialsów dobitnie wypowiedziało słowa: „Ja, żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić” w wielu oczach pojawiły się łzy wzruszenia.

- Jesteśmy gotowi do poniesienia najwyższej ofiary dla obrony tego, co najważniejsze: naszej niepodległości i granic. Będziemy służyć obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, a w szczególności tym, dla których zostały powołane Wojska Obrony Terytorialnej - lokalnym społecznościom – powiedział w imieniu zaprzysiężonych żołnierzy szeregowy Marek Piędzio.

- Wojska Obrony Terytorialnej mają ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym w niedzielę przez wicewojewodę podkarpackiego Lucynę Podhalicz. Poseł Wojciech Buczak odczytał list okolicznościowy nadesłany przez Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Przysięgę poprzedziła uroczysta msza święta w kościele parafialnym pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu. Uroczystości towarzyszyła asysta honorowa wystawiona przez 3. Podkarpacką Brygadę Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego oraz Orkiestra Wojskowa z Rzeszowa. Dodatkową atrakcja był piknik wojskowy. Można było zobaczyć wojskowe quady, motocykle, sprzęt noktowizyjny oraz broń snajperską, będący na wyposażeniu jednostki. Stoisko promocyjne przygotowały też Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu.

Przysięga była podsumowaniem szesnastodniowych zmagań żołnierzy. Na obiektach szkoleniowych dębickiego batalionu lekkiej piechoty uczyli się praktycznych umiejętności posługiwania się bronią, zasad zachowania na polu walki, sztuki przetrwania, udzielania pierwszej pomocy oraz topografii. Instruktorzy największy nacisk kładli na naukę praktycznych umiejętności, których połączeniem było szkolenie taktyczne, a jego priorytetem - szkolenie strzeleckie. 16-dniowe szkolenie podstawowe prowadzone było w systemie ciągłym.

W pierwszym dniu żołnierze zostali przyjęci, umundurowani i wyekwipowani. Tuż po załatwieniu kwestii formalnych wszyscy zostali poddani testowi oceny sprawności fizycznej. Zajęcia z taktyki realizowali 20 maja w Stasiówce koło Dębicy. Uczyli się m.in. maskowania, zachowania na polu walki, a przede wszystkim swoich funkcji i zadań w przysłowiowej „wspaniałej dwunastce”- najmniejszym TSW.

26 maja żołnierze Terytorialnej Służby Wojskowej odbyli egzamin końcowy, polegający wykonywaniu zadań taktyczno – ogniowych na tzw. „Pętli taktycznej”. Ukoronowaniem szkolenia podstawowego była piękna i uroczysta przysięga wojskowa w Mielcu.

Powołania do Wojsk Obrony Terytorialnej w maju sprawiły, że liczebność tego piątego rodzaju sił zbrojnych przekroczyła już 10 tysięcy żołnierzy. Na duże zainteresowanie służbą w WOT ma wpływ wysoka jakość szkolenia oraz innowacyjne metody i narzędzia szkoleniowe – informuje por. Witold Sura, rzecznik prasowy 3.Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego. – W pracy z poborowymi wykorzystuje się umiejętności i doświadczenie byłych żołnierzy wojsk specjalnych czy też żołnierzy, którzy przebywali na misjach zagranicznych w Iraku i Afganistanie. Szkolenie w WOT to nauka praktycznych umiejętności niezbędnych nie tylko na współczesnym polu walki, ale przydatnych też w codziennym życiu i pracy, jak np. udzielanie pierwszej pomocy czy kursy operatorów maszyn. Swoje miejsce w WOT znajdują osoby pracujące, specjaliści z różnych dziedzin, jak i poszukujący zatrudnienia. Obrona terytorialna to miejsce zarówno dla młodych, energicznych, jak i nieco starszych, z dużym doświadczeniem życiowym i zawodowym.

Formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce rozpoczęło się na początku 2017 r. Koncepcja przewiduje sformowanie 17 Brygad Obrony Terytorialnej - dwóch w woj. mazowieckim i po jednej w pozostałych województwach. Obecnie w strukturach WOT pełni służbę ponad 10 tys. żołnierzy, z czego 18 proc. stanowią żołnierze zawodowi.
Misją Wojsk Obrony Terytorialnej, jest obrona i wspieranie społeczności lokalnej w czasie wojny, kryzysu, jak i w obliczu zagrożeń takich jak, np. katastrofy i klęski żywiołowe. Zadania te żołnierze realizują przy ścisłej współpracy z lokalną administracją, która chętnie widzi na swoim terenie żołnierzy brygady. Stała obecność i bliskie relacje z lokalną społecznością to siła i największy atut „Terytorialsów”.
Marzena Gitler, foto: DWOT