Dziesiątki milionów ludzi na całym świecie nie wyobraża sobie dnia spędzonego bez TikToka. Fenomen tej aplikacji jest coraz bardziej popularny również w naszym kraju, gdzie zwłaszcza młodzi ludzie - z sukcesami - tworzą coraz bardziej popularne treści. Nie zmienia to faktu, że dla większości z nas – „twór” chińskiego giganta z 2016 roku ciągle pozostaje kompletnie niezrozumiały. Specjalnie z tej okazji porozmawialiśmy z Adamem Pasierbem, którego profil o nazwie „yourfavoriteadam” w szybkim tempie zyskał dużą popularność. W swoich treściach, pochodzący z Tarnobrzega, a studiujący na co dzień w Krakowie 22-latek z dużą dozą ironii klasyfikuje wygląd psów lub grzybów, których fotografie wysyłają mu widzowie, ocenia kontrowersyjne zachowania innych użytkowników TikToka, czy też skutecznie promuje najróżnorodniejsze akcje charytatywne.
W naszej rozmowie postanowił zdradzić nam nie tylko szczegóły swojej działalności, ale przede wszystkim opisać świat, który dla wielu z nas może być tak niezrozumiały. Jak zaczęła się jego przygoda z TikTokiem? Na czym polega ta aplikacja? Co uważa za pozytywne, a co negatywne w TikToku? Czy da się dobrze zarobić? O tym wszystkim dowiecie się czytając poniższą rozmowę.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z TikTokiem?
Adam Pasierb: Tiktoka zainstalowałem mniej więcej półtorej roku temu. Pamiętam, że to było tuż przed pandemią. Początkowo nie miałem zamiaru nagrywać na tę platformę. Chciałem po prostu zobaczyć – jak działa, o co w niej chodzi. W końcu, tyle milionów ludzi w samej Polsce jej używa, więc zadecydowała ciekawość. To była moja pierwsza styczność z TikTokiem. Taki status z perspektywy widza trwał powiedzmy rok, gdzieś do marca. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze rozmowy ze znajomymi odnośnie nagrywania na TikToku. Wcześniej zdarzało nam się nagrywać między sobą takie prywatne TikToki, jednak było to głównie w formie żartu. W marcu bieżącego roku uznałem, że jestem niezwykle ciekawy, jak działa cała ta platforma z perspektywy twórcy. Przez półtorej tygodnia nagrywałem różne filmiki, jednak szybko mi się to znudziło. Dodatkowo zacząłem odczuwać - że po tych 2 tygodniach - jestem mocno uzależniony wręcz od tej platformy. Co więcej, odnosiło się to głównie do dodawania filmów. Co chwilę zdarzało mi się zerkać, jak radzi sobie dodany filmik, dlatego uznałem, że czas całkowicie to porzucić. 1 czerwca tego roku uznałem, że zrobię sobie coś w stylu „Dnia Dziecka”, czyli nagram dla siebie dwa, trzy TikToki. I tak mi pozostało po dzień dzisiejszy. W ciągu dnia umieszczam na platformie przeważnie dwa filmiki, choć nie ograniczam się do tego. Co dla mnie ważne, zmieniłem formę tych TikToków, dzięki czemu, sprawia mi to dużo większą przyjemność. Ten kontent nie jest aż tak bardzo wymuszony, nie ma określonej tematyki. Mogę normalnie funkcjonować i przy okazji dobrze się bawić na TikToku.
Na czym polega twój obecny kontent TikTokowy?
Adam Pasierb: Moje filmiki opierają się głównie na treściach komediowych. To wszystko ewoluowało na przestrzeni tych 2-3 miesięcy. W tym momencie jestem najbardziej znany z bycia naczelnym polskim grzybiarzem. Brzmi to dość ironicznie, ale bardzo to lubię. Nagrywanie takich satyrycznych form sprawia mi dużą frajdę. Na przykład miałem taką serię, gdzie oceniałem nazwy grzybów. Zdaje sobie sprawę, że dla osoby z zewnątrz brzmi to bardzo abstrakcyjnie, ale taki poniekąd jest TikTok. Oprócz tego mój kontent opiera się na. krytykowaniu złych zachowań innych TikTokerów. Tutaj za przykład mogę podać marnowanie jedzenia. czy naciągania dzieci na obserwację instagramową. Nie ograniczam się do jednego typu kontentu. Jednym z moich ulubionych rodzajów filmików do nagrywania jest tzw. „comentary”. Staram się też pokazać, że można zbudować fajne zasięgi - robiąc filmiki o różnych akcjach charytatywnych. Tutaj mogę przytoczyć wspieranie takich akcji jak „Pajacyk” lub po prostu indywidualne zbiórki na daną osobę. Jednym z moich najnowszych TikToków jest ten o pomaganiu dzieciom w szkołach. Mam tu ma myśli przysłowiowych „pierwszaków”. Każdy z nas pamięta, jak ciężko było się odnaleźć w nowym miejscu, często nie znając nikogo.

Jak to się stało, że twój profil w ciągu trzech miesięcy zyskał tak dużą popularność? Na dzień dzisiejszy możesz pochwalić się ponad 150 tysiącami obserwujących, a odsłony pod twoimi filmami często generują setki tysięcy odsłon. Co mogło wpłynąć na tak dobry odbiór twojego kanału? Jego oryginalność, a może twoja charyzma?
Adam Pasierb: Wydaje mi się, że miałem w miarę pomysł na siebie, który oczywiście ciągle ewoluuje, co też będę podkreślał. Kluczem może być fakt, że staram się nagrywać tylko wtedy, gdy mam na to ochotę. Nie robię nic na siłę, przez co moje nagrania wydają się naturalne. Poza tym dobrze się czuję przed kamerą - od dziecka lubiłem tworzyć tego typu rzeczy, tylko nie robiłem tego publicznie, a raczej zostawiałem to w kręgach moich znajomych. Oprócz tego wydaje mi się, że udało mi się wyróżnić na tle innych TikTokerów. Podkreślę jeszcze raz, że kluczowa jest naturalność. Ważne, żeby nie udawać kogoś, kim się nie jest. Taki był mój pomysł na siebie, który przyniósł mi popularność w świecie TikToka. Nie ukrywam, że nigdy nie myślałem o samych cyferkach. Mam tu myśli liczbę obserwujących oraz wyświetlenia. Cały czas podchodzę do tego tak, że jeżeli pewien typ filmików sprawia mi przyjemność, to ja dalej będę go nagrywał, niezależnie od tego, czy one będą miały ogromną oglądalność czy też nie. Nagrywanie TikToków musi sprawiać mi przyjemność, a jeśli jeszcze innym to się podoba – to nic, tylko się cieszyć.
Skupmy się na samej aplikacji jaką jest TikTok. Czym jest właściwie ta platforma i dlaczego zyskała tak dużą aprobatę zwłaszcza wśród ludzi młodych?
Adam Pasierb: TikTok jest platformą, na której twórcy, czyli właściwie duża większość użytkowników (według badań 80% osób, które posiadają konto na TikToku zamieściło przynajmniej jeden filmik) mają szansę przełożyć swoją niewątpliwą kreatywność na krótkie filmiki, najczęściej około 15 sekundowe. W tym momencie jeden TikTok może trwać maksymalnie 3 minuty, natomiast z racji tego, że coraz większa liczba osób ma problemy z koncentracją – najlepiej odbierane są znacznie krótsze treści. Takie materiały wyświetlają się na stronie głównej aplikacji, w tak zwanej zakładce dla ciebie. Są to filmiki wybierane przez algorytm, co znaczy, że nie musimy obserwować danego twórcy, nie musimy nawet wchodzić na jego profil, żeby zobaczyć jego twórczość. Dzięki temu TikTok stał się tak popularny wśród twórców, ponieważ można tam się wybić bez jakiejkolwiek reklamy. Wystarczy, że spodobasz się widzom – wtedy twój algorytm zacznie trafiać do większej grupy odbiorców. Algorytm działa tak, że im więcej oglądasz filmików w zakładce dla ciebie, tym lepiej on poznaje twój gust i podrzuca ci filmiki, które powinny się tobie spodobać. Dzięki temu ciągle dostarczane są coraz to nowsze treści, które powinny ci się spodobać i faktycznie w większości przypadków tak jest. Oczywiście nie ma to stuprocentowej skuteczności, ale dzięki temu można scrollować dalej, ponieważ filmików na TikToku jest tak dużo, że można tam spędzać nawet kilkanaście godzin dziennie, a to i tak nie będzie nudziło użytkownika.
Jako osoba prężnie działająca na TikToku i znająca to środowisko - jakie byś przedstawił największe zalety oraz wady TikToka?
Adam Pasierb: Zaletą jest bez dwóch zdań budowanie własnej marki osobistej. Bardzo dużo można zyskać nagrywając na TikToku, docierając do nowych osób. Właściwie każdy z nas ma szanse. Nazwałbym to czymś w stylu programu: Mam talent, gdzie każdy może przyjść na casting i pokazać całemu światu, że jest wart wygrania głównej nagrody. Kolejnym plusem jest zyskanie popularności. Na swoim przykładzie mogę przedstawić, jak miłe bywają spotkania z widzami. W pewnym momencie kompletnie obce mi osoby zaczęły prosić mnie o zdjęcie. To też mogło wynikać z faktu, że wakacje spędzałem w moim rodzinnym Tarnobrzegu, gdzie o anonimowość znacznie ciężej niż przykładowo w Krakowie. Kolejną niewątpliwie zaletą TikToka jest samo nagrywanie filmików, jeśli sprawia to przyjemność. Jest to wspaniała forma relaksu i odejścia od spraw z którymi zmagamy się na co dzień. Za plus trzeba również uznać możliwość monetyzacji swojej twórczości, co wiąże się z zarabianiem pieniędzy. Dodałbym jeszcze, że wielkim plusem TikToka jest możliwość poznania naprawdę fajnych ludzi działających w tej branży. Najbardziej zaczyna doceniać się takie osoby, gdy samemu przyjdzie do nagrania pierwszego filmu. Udało mi się poznać zarówno kilku mega popularnych influencerów, jak i osoby o mniejszych zasięgach z którymi połączyła mnie znajomość, która mam nadzieję, że przetrwa wiele lat. Za ostatni plus TikToka podam możliwość pozytywnego wpływania na młodych ludzi, którzy często mogą trochę pogubić się w swoim życiu. Dając im energię i wsparcie można odczuć satysfakcję obu stron.
Jeśli przejdziemy do minusów to niewątpliwie warto wspomnieć o tym, że TikTok jest bardzo uzależniający - zarówno ze strony twórców, jak i widzów. Pojawia się multum powiadomień, niespotykanych w innych aplikacjach. Na swoim przykładzie mogę podać, że miewam dnie, że po dodaniu nowego filmu pojawiają się u mnie skoki dopaminy. Każde powiadomienie może poprawić humor, czujesz się dowartościowany, by zaraz przeczytać krytyczny komentarz. Poniekąd wiąże się z tym kolejny minus. W jednej chwili można przejść ze statusu bohatera do… zera, by za tydzień znów cieszyć się sympatią widzów. Hejt jest wszechobecny wszędzie. Nie ma pewnych zasięgów. Ja przy moich 150000 obserwujących mogę nagrać TikToka, który będzie miał 5000 wyświetleń, natomiast mogę też nagrać takiego TikToka, który będzie miał 3 miliony wyświetleń. Istnieją też konta, które opierają się tylko na wyłudzaniu pieniędzy od dzieci, więc jeżeli jesteś rodzicem, to warto byłoby się zainteresować na co twoje dzieci wydają pieniądze, ponieważ na TikToku podczas transmisji na żywo prowadzonych przez twórców można wspierać ich tzw. giftami. I jest to według mnie bardzo poważny temat, przemilczany przez większość twórców… Dzieciaki dają łatwo się zmanipulować, a oszuści na tym korzystają.
Co byś polecił osobom, które tak jak ty – chciałyby nie tylko rozpocząć swoją przygodę z TikTokiem, ale również stać się rozpoznawalnymi, osiągać fajne zasięgi?
Adam Pasierb: Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by odnaleźć siebie. Jeśli sprawia ci to przyjemność i jest to w miarę autentyczne to już można uznać to za sukces. Polecałbym być systematycznym i przede wszystkim otwartym na inspiracje, które są wszędzie. Można je czerpać stricte z TikToka, jednak – w mojej opinii – najlepsze pomysły można powiązać np. ze swoimi zainteresowaniami. Wystarczy przeczytać książkę lub obejrzeć serial, by w naszej głowie narodził się pomysł na realizacje filmiku. Róbmy coś zgodnie ze swoją moralnością, nigdy nic na siłę… Jeśli tworzenie będzie sprawiać nam przyjemność, to nawet negatywne komentarze nie powinny odrzucać nas od tego. Należy zacisnąć zęby i robić swoje. Z drugiej stronny, gdy już się nagra TikToka lepiej dwa razy przemyśleć, czy na pewno chcemy go publikować, ponieważ w internecie nic nie ginie… Warto zwrócić uwagę, że TikToker lub Youtuber to obecnie najbardziej pożądany zawód wśród dzieci w USA. Nie chcą już zostawać lekarzami, czy kosmonautami, a właśnie takimi influencerami.
To pytanie myślę, że zaciekawi wiele osób. Jak zarabia się na TikToku?
Adam Pasierb: Jeśli chodzi o monetyzację twórczości, to w tym momencie na TikToku nie da się zarabiać z wyświetleń. Co prawda, na zachodzie wprowadzany jest pomału tzw. fundusz twórców, jednak w Polsce – póki co – jeszcze nie działa. Myślę, że to jednak kwestia czasu… Początkowo na YouTube tez nie dało się zarabiać, a obecnie twórcy zarabiają naprawdę konkretne pieniądze z odsłon. Musimy też pamiętać cały czas, że TikTok jest stosunkową świeżą platformą założoną w 2016 roku. Wracając do tego, jak zarabiają TikTokerzy – to głównie wiąże się to ze współpracami z różnymi firmami. Obecne stawki pozwalają nawet na pięciocyfrowy przychód tylko za jeden film. Oczywiście wiąże się to z popularnością danego twórcy. Ja obecnie nie monetyzuje żadnych swoich działań, ponieważ jeszcze mi na tym aż tak nie zależy. Wydaje mi się, że wciąż muszę budować swoją markę, by stać się „łakomym kąskiem” dla reklamodawców. Dodatkowy zarobek wiąże się z obecnością najbardziej popularnych TikTokerów na Instagramie. Twórcy, którzy wybili się na nagrywaniu filmików dostali szansę zdobycia dużych zasięgów na Instagramie, gdzie za zdjęcie sponsorowane lub relację można otrzymać naprawdę fajną kwotę. Kolejną formą zarobku jest lokowanie produktu danej firmy w swoich filmikach na TikToku. Takie działanie występuje często w Stanach Zjednoczonych, gdzie np. popularny twórca w tle swojego filmu ustawia puszkę napoju pepsi.
Na sam koniec chciałbym zapytać cię, jakie są twoje plany na najbliższą przyszłość? Czy chciałbyś dalej inwestować swój czas w aplikację TikTok?
Adam Pasierb: Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, to zdaję sobie z tego sprawę, że podczas semestru, ponieważ jestem studentem, będę miał trochę mniej czasu na nagrywanie niż w tym momencie podczas wakacji. Będę musiał to trochę ograniczyć, jednak na pewno nie porzucę Tiktoka i ciągle będę starał się nagrywać filmy, które będą sprawiać mi przyjemność. Już teraz planuje z innymi TikTokerami pewne działania charytatywne. Bardzo mnie to cieszy, że mam okazję za pomocą swoich zasięgów promować dobre postawy. Chcę pokazać, że niekoniecznie trzeba robić coś dla sławy, a przy okazji można odnieść sukces.
Nie ukrywam, że jeśli przyjdzie taki moment, w którym da o sobie znać zmęczenie psychiczne, a nagrywanie nie będzie sprawiać już takiej samej przyjemności - to prawdopodobnie na jakiś czas odłożę telefon na bok. Zdrowie psychiczne jest dla mnie najważniejsze. Szczególnie, że w tym momencie nie przynosi mi to żadnych korzyści materialnych.
Rozmawiał: Norbert Kwiatkowski