Wczoraj na stokach w Beskidach można było spotkać mnóstwo spacerowiczów, narciarzy i skiturowców. W Wiśle zorganizowano zajęcia sportowo-edukacyjne, które cieszyły się sporym zainteresowaniem.
Co prawda stoki narciarskie mogą się dopiero otworzyć od 12 lutego, jednak już od wczoraj można było spotkać tłumy ludzi w Beskidach. Aby ominąć obostrzenia właściciele niektórych stoków wprowadzili specjalne programy szkoleniowe.
W ośrodku Klepki, Nowa Osada oraz Skolnity w Beskidach po wypełnieniu oświadczenia można było wykupić skipass i rozpocząć szkolenie narciarskie, oczywiście pod okiem instruktora.
Jak informuje Dziennik Polski chętnych do wzięcia udziału w tego typu szkoleniach są setki. W Wiśle w ośrodku narciarskim Klepki, ludzie stali w kilkudziesięciometrowej kolejce, aby dołączyć do tego kursu. Porządku na stokach oraz w kolejkach pilnowali pracownicy stacji.
Co z reżimem sanitarnym?
Większość osób korzystających ze stoków starali się pilnować. Mieli zakryte twarze i zachowywali odległość. Problem pojawił się jedynie z dystansem społecznym. Narciarze twierdzili, że gdyby wszystkie wyciągi normalnie działały, kolejek by nie było.
Stoki narciarskie w Nowej Osadzie i stacji Skolnity (w centrum Wisły) również cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.
Info: Dziennik Zachodni foto: ilustracyjne