poniedziałek, 8 sierpnia 2022 07:11, aktualizacja 2 lata temu

"Nie o taką zmianę wnioskowaliśmy". Czy zmiana małopolskiej uchwały antysmogowej to dobry pomysł?

Autor Marzena Gitler
"Nie o taką zmianę wnioskowaliśmy". Czy zmiana małopolskiej uchwały antysmogowej to dobry pomysł?

- Moim zdaniem nie jest to dobre działanie, bo podważa wszelkie prace prowadzone przez ekodoradców przez ostatnie 5 lat – mówi o zaproponowanej zmianie małopolskiej uchwały antysmogowej Krzysztof Sacha, ekodoradca z Wieliczki. - Nie o taką zmianę wnioskowaliśmy, bo odraczanie tego terminu o rok w zasadzie niewiele zmienia – zauważa z kolei Bartłomiej Krzych, jeden z inicjatorów naprawy przepisów antysmogowych w Małopolsce i Krakowie.

Sejmik małopolski głosami PiS zapowiedział wprowadzenie zmian w małopolskiej uchwale antysmogowej. Pod koniec lipca na stronie Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego ukazało się ogłoszenie o skierowaniu do konsultacji zmiany małopolskiej uchwały antysmogowej. W projekcie znalazły się zapisy o odłożeniu o rok zmian, które miały wejść w życie z końcem grudnia, czyli wydłużeniu możliwości korzystania z pieców bezklasowych, w których można palić byle czym. O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy ekodoradcę z Wieliczki, oraz Bartłomieja Krzycha ze Stowarzyszenia Otwarta Wieliczka.

To nie będzie w porządku

O to, czy potrzebne jest wprowadzenie zmian w małopolskie uchwale antysmogowej zapytaliśmy Krzysztofa Sachę, ekodoradcę z gminy Wieliczka. - Moim zdaniem nie jest to dobre działanie, bo podważa wszelkie prace prowadzone przez ekodoradców przez ostatnie 5 lat, więc od 2016 roku od przygotowania uchwały antysmogowej – mówi specjalista.

Co ciekawe, w Wieliczce zainteresowanie wymianą pieców nadal jest dość duże. - Zainteresowanie jest cały czas i świadomość mieszkańców na ten temat jest bardzo wysoka, tym bardziej, że mamy trudności z dostępem do węgla i mieszkańcy mają problem z jego zakupem. Zdarzają się przypadki, gdzie ludzie mają wątpliwości, czy już w tym roku wymienić piec, czy jeszcze poczekać, natomiast my informujemy mieszkańców, że uchwała antysmogowa jednak obowiązuje i do 31 grudnia jest czas na wymianę kopciuchów. Takie stanowisko cały czas tutaj reprezentujemy i tego się trzymamy – podkreśla.

Prefinansowanie nie działa tak jak powinno

Do zwiększenia zainteresowania wyminą pieców miało przyczynić się wprowadzenie zmian w programie Czyste Powietrze, m.in. prefinansowania inwestycji dla najuboższych, ale w praktyce na razie mało kto z tego korzysta. – Prefinansowanie wyszło w życie 15 lipca, ale po 2 tygodniach wprowadzenia ułatwień dla najuboższych my złożyliśmy tylko jeden taki wniosek.

Jak wyjaśnia ekodoradca, procedura tego programu jest skomplikowana. Zakłada on, że aby otrzymać pieniądze (zaliczkę dla firmy), musi zostać zawarta umowa z wykonawcą jeszcze przed złożeniem wniosku o dotację. Rozliczenie pozostałej części dotacji przez Wojewódzki Fundusz następuje po wykonaniu wszystkich prac. - Problemy, które się pojawiają przy realizacji tego programu, to wymagania Wojewódzkiego Funduszu co do firm, które mogą podpisywać takie umowy i przede wszystkim sytuacja na rynku. Na przykład trudno jest przewidzieć, czy ocieplenie, które może zostać wykonane dopiero w maju przyszłego roku (bo taki są terminy) będzie kosztować 50 tys. zł, bo ceny materiałów i robocizny mogą się diametralnie zmienić – wyjaśnia Krzysztof Sacha. - W moim przypadku na wprowadzenie prefinansowania oczekiwało kilka, może kilkanaście osób. Wszyscy dostali informację, jak wygląda nowa umowa i będziemy obserwować, jak zareagują na tę umowę wykonawcy. Musimy określić w takiej umowie zakres przedsięwzięcia, które będzie wykonywane, określić koszty brutto oraz terminy realizacji rozpoczęcia i zakończenia prac, co w dzisiejszych warunkach jest bardzo trudne. Ceny rosną, a wykonawcy nie są w stanie wyznaczyć krótkiego terminu, tylko odległe, bo mają już umówione zlecenia i to jest główna bariera - tłumaczy. - Do tej pory tylko jedna osoba się zdecydowała na wymianę stolarki okiennej – dodaje.

Dodatek węglowy jest niesprawiedliwy

Sytuacji z wymianą pieców nie ułatwił niestety wprowadzony przez rząd dodatek węglowy. – To przyniosło totalnie odwrotny skutek niż powinno, ponieważ osoby, które faktycznie mają ogrzewanie węglowe (w piecach CO 3 i 4 klasy, których nadal można używać) i tak by sobie węgiel kupiły, natomiast dodatek węglowy wywołał bardzo duże wahania osób, które w tym momencie są zainteresowane wymianą pieców, bo wiedzą, że w Małopolsce trzeba to zrobić do końca roku. To wprowadziło bardzo duże zamieszanie – ocenia ekodoradca.

Krzysztof Sacha uważa też, że w obecnym kształcie dodatek jest niesprawiedliwy. - System dodatków, który został zaproponowany w projekcie ustawy, jest bardzo mocno niesprawiedliwy. Wypłacanie środków tylko dla podstawie deklaracji CEEB, które budzą bardzo wiele wątpliwości, co do ich rzetelnego wypełnienia przez mieszkańców, jest moim zdaniem nieporozumieniem. Mieszkańcy od momentu usłyszenia o tym, że może być taka dopłata, masowo zaczęli przychodzić i prosić o to, że chcą skorygować zeznania, które złożyli w deklaracjach. Mówią, że zapomnieli, że mają piec. To jest bardzo mocne nadużycie. Sugerujemy, że jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby zwiększenie limitu dodatku osłonowego, który rząd wprowadził w styczniu tego roku i zwiększenie kwoty tego dodatku, bo tak naprawdę większość osób już ma złożone i rozpatrzone wnioski o ten dodatek, a część będzie składać je teraz, od 1 sierpnia. To by była pomoc faktycznie dla tych, którzy mają problem z opłaceniem rachunków, czy to za węgiel, czy za gaz, czy za inne źródła energii i mają dochody niższe niż 1500 zł. Ta pomoc trafiłaby do tych osób, które najbardziej tego potrzebują. Natomiast nie każda osoba, która poinformowała, że ma kocioł węglowy w deklaracji CEEB faktycznie tego kotła w ogóle używa – zauważa ekodoradca.

Mieszkańcy chcę złagodzenie przepisów dla Krakowa

Czy małopolska uchwała powinna być zmieniona i jakie zmiany są w niej faktycznie potrzebne? - Jedyna uwaga, jaka narzuca się po rozmowach z mieszkańcami, może dotyczyć faktycznie „czystych” kominków, w których jest używane suche drewno, traktowane de facto odnawialne źródło energii. Więc widzę tylko taką propozycję złagodzenia przepisów dla Krakowa, bo w Małopolsce palenie drewnem jest dopuszczalne. Zmiana mogłaby więc dotyczyć stricte kominków opalanych drewnem, natomiast biorąc pod uwagę, jak mieszkańcy podchodzą do sprawy i jak manipulują, to może to niestety tylko wygenerować kolejne problemy. Obecnie zgodnie z przepisami jeżeli ktoś chce korzystać dalej z kominka, powinien mieć dokument, że ma on sprawność powyżej 80 proc. lub  jest zgodny z ekoprojektem. Jeżeli ktoś ma kominek z certyfikatem może palić drewnem, uchwała tego nie zabrania – przypomina specjalista.

Marnujemy pracę ekodoradców

Krzysztof Sacha nie widzi sensu w zaproponowanym przez Zarząd Wojewodztwa Małopolskiego wydłużeniu terminu wejścia w życie zakazu używania pieców bezklasowych o rok. - Jeżeli chodzi o przedłużenie terminu wejścia zmian o rok, nie wydaje się to uzasadnione, bo uchwała weszła w życie w 2017 roku, czyli mieszkańcy mieli 5 lat na dostosowanie się do tej sytuacji. Od września 2019 roku Kraków ma całkowity zakaz palenia paliw stałych i zdajemy sobie sprawę, że też została im jakaś liczba starych źródeł ogrzewania, choćby z tego powodu, że toczyły się sprawy spadkowe czy były problemy z własnością, więc pewnie jakieś pojedyncze przypadki będą jeszcze występowały, natomiast wprowadzając zmiany i odkładając o rok wejście w życie zapisów uchwały antysmogowej, to tak, jakbyśmy marnowali całą pracę, która została przez ten czas wykonana i lekceważyli wysiłek tych osób, które się zdecydowały na wymianę pieca, mimo różnej sytuacji finansowej. To by było wobec nich zdecydowanie nie w porządku – podkreśla ekodoradca.

Rok to za mało

Z zaproponowanych zmian nie jest też usatysfakcjonowany zwolennik „naprawy” uchwały antysmogowej Bartłomiej Krzych ze stowarzyszenia Otwarta Wieliczka, pomysłodawca inicjatywy „Wybór nie zakaz. Stop gazowemu lobby”.

Pod jego inicjatywą obywatelską o odłożenie o 3 lata wejścia w życie zapisów uchwały i zezwolenie na palenie drewnem w Krakowie podpisało się 2500 osób. - Nie o taką zmianę wnioskowaliśmy, bo odraczanie tego terminu o rok w zasadzie niewiele zmienia, ponieważ przez rok też nie będzie się dało tych wszystkich pieców wymienić, zwłaszcza że będzie to rok kryzysowy – zauważa Krzych. – Kryzys i drożyzna wydłuży się na pewno przez zimę do następnego lata. Jeżeli my w Wieliczce mamy do wymiany 4000 pieców, bo takie są dane, a przez ostatnie 4 lata wymieniono 1700, to nie jest realne, żeby wymienić je przez rok – zauważa.

Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego z 1 lipca, w Małopolsce nadal używanych jest blisko 290 tys. kotłów na węgiel i drewno, z czego prawie 120 tys. to kotły bezklasowe. - My oczekujemy żeby odroczyć termin na wymianę pieców przynajmniej o 3 lata. Taki jest cel naszej inicjatywy, a dodatkowo aby dopuścić spalanie drewna w Krakowie, bo solidaryzujemy się tą mniejszością mieszkańców Krakowa, która de facto została skazana na gaz. Po prostu chcielibyśmy, żeby ci ludzie też mogli legalnie palić drewnem w kominkach, bo zabroniono tego teraz nawet w najnowocześniejszych kominkach, czy piecach zgazowujących drewno, bardzo ekologicznych i wydajnych. Zabroniono całkowicie palenia drewnem, co jest niespotykane w całej Europie i nierozsądne – podkreśla Bartłomiej Krzych.

Mieszkańcy skazani na gaz

Warto dodać, że wyłączne prawo zmiany zasad antysmogowych w Krakowie ma właśnie sejmik, bo kompetencje nakładania ograniczeń w zakresie spalania ma sejmik województwa. Kraków może tylko złożyć pewne wnioski do sejmiku województwa, ale to radni wojewódzcy mogą wprowadzić zmiany zaostrzające lub liberalizujące przepisy.  - Zakaz palenia drewnem i węglem w Krakowie został podjęty przez sejmik województwa małopolskiego na wniosek miasta Krakowa, ale oczywiście większość mieszkańców Krakowa mieszka w blokach, nie ma kominków, więc pod pretekstem walki o czyste powietrze domagali się całkowitego zakazu palenia. Natomiast jest nierozsądne, bo jest tam mniejszość (np. mieszkańcy domów jednorodzinnych), która została skazana na gaz. To jest kilkadziesiąt tysięcy osób, które chciałyby przynajmniej dogrzewać swoje domy drewnem, ale zostało im to zabronione – przypomina Krzych.

Stowarzyszenie Otwarta Wieliczka weźmie udział w konsultacjach projektu zmiany małopolskiej uchwały antysmogowej, które potrwają do 23 sierpnia. - Złożymy dwie uwagi jako stowarzyszenie – zapowiada Bartłomiej Krzych. - Pierwsza to wydłużenie tego terminu do 3 lat, a druga będzie dotyczyła doprecyzowania przepisów dotyczących elektrofiltrów, bo obecnie uchwała antysmogowa dla Małopolski przewiduje, że można mieć stary piec, pod warunkiem założenia do niego elektrofiltru, który będzie powodował emisję pyłów zgodną z normami. Ten przepis jest obecnie martwy, bo jeżeli ktoś ma piec bezklasowy to nie ma na nim podanej ilości emitowanych pyłów, więc nie można stwierdzić, że po założeniu elektrofiltru zredukuje te pyły na przykład o 90 proc.. Chcemy, aby zapis o montażu elektrofiltrów dotyczył tak naprawdę tylko ich wydajności - dodaje.

fot. Pixabay.com

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka