Wystarczyło im, że autobus komunikacji miejskiej zatrzymał się na przystanku. W tym czasie, w kilkanaście sekund zatrzymali i wyprowadzili mężczyznę, który kilka dni wcześniej napadł na sklep. Może pójść siedzieć nawet na 18 lat.
Niczego się nie spodziewał, bo nie widział, jak na dworzec autobusowy wjeżdża nieoznakowany radiowóz. Nie dostrzegł też jak wysiada z niego dwóch nieumundurowanych funkcjonariuszy i jak wsiadają do autobusu, którym jechał i właśnie się zatrzymał. Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Policjanci zatrzymują siedzącego wewnątrz pojazdu 30-latka, zakładają mu kajdanki na ręce, po czym wyprowadzają z autobusu do radiowozu.
Szukali go od kilku dni. Dokładnie tydzień temu, w piątek 22 października br. ok. godziny 22:20 mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów w Nowym Sączu i grożąc ekspedientce rozbitą butelką, tak zwanym „tulipanem”, zażądał wydania pieniędzy oraz spakowania do toreb wszystkich papierosów. – Gdy je otrzymał, skrępował kobietę taśmą samoprzylepną i uciekł w nieznanym kierunku. Kiedy pracownica oswobodziła się, szybko poinformowała sądecką Policję – opisuje zdarzenie komisarz Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu.
Policjanci, ustalili rysopis sprawcy i natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Kilka patroli umundurowanych i operacyjnych sprawdzało ulice i podwórka w pobliżu miejsca zdarzenia. – Dzięki dobremu rozpoznaniu środowiska przestępczego przez kryminalnych tożsamość napastnika została szybko ustalona – mówi komisarz Justyna Basiaga. W tej sytuacji jego zatrzymanie było tylko kwestią czasu. Doszło do niego w poniedziałek 25 października, właśnie w autobusie komunikacji miejskiej.
30-letni sądeczanin został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu i osadzony w pomieszczeniu dla zatrzymanych. W toku dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był już notowany za podobne przestępstwa. 27 października w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Sączu zatrzymany usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Natomiast 28 października br. 30-latek został doprowadzony do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu, który zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Za to przestępstwo grozi do 12 lat pozbawienia wolności, ale wymiar kary może być w tym przypadku o połowę wyższy, ponieważ sprawca dopuścił się go w warunkach recydywy.
fot i wideo: KMP w Nowym Sączu
