Funkcjonariusz w czasie wolnym, wraz z dwoma innym kierującymi, udaremnili dalszą jazdę nietrzeźwemu kierowcy audi. Być może dzięki ich szybkiej i zdecydowanej reakcji nie doszło do tragedii na drodze.
3 maja, około godziny 17:30, funkcjonariusz Referatu Techniki Kryminalistycznej Wydziału Kryminalnego sądeckiej komendy, będąc w czasie wolnym od służby, przejeżdżał swoim samochodem przez al. Piłsudskiego w Nowym Sączu. Jego uwagę zwrócił kierujący białym audi, który wykonując gwałtowny manewr, omal nie uderzył w samochód policjanta.
- Mężczyzna nagle skręcił na przeciwny pas ruchu i nie zważając na oznakowanie zaczął jechać pod prąd. Następnie wrócił na prawidłowy pas, ale częściowo jechał po krawężniku i pasie zieleni oddzielającym jezdnie od siebie. Kierowca audi przyspieszył, a za nim unosiły się tumany kurzu ograniczające widoczność innym kierującym. Podczas jazdy uszkodził też cztery znaki drogowe - relacjonuje podkom. Justyna Basiaga, rzecznik prasowy sądeckiej policji.
Z obawy o bezpieczeństwo samego kierowcy audi, jak i innych uczestników ruchu, funkcjonariusz postanowił natychmiast działać. Podejrzewając, że mężczyzna może być nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków, pojechał za nim, by udaremnić mu dalszą jazdę. Zachowanie kierowcy audi wzbudziło również niepokój u dwóch innych kierowców. Policjant wraz z mężczyznami wykorzystali moment, gdy audi chciało skręcić w ulicę I Brygady i własnymi samochodami zablokowali pojazd, po czym wyprowadzili z niego kierowcę.
- Przeczucie nie myliło policjanta, gdyż od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, dlatego od razu powiadomiono o zdarzeniu oficera dyżurnego, który skierował na miejsce patrol. Jak się okazało, 59-letni kierowca audi miał w organizmie ponad 1 promil alkoholu. Teraz mężczyzna odpowie za popełnione czyny przez sądem - dodaje rzeczniczka.
fot. KMP Nowy Sącz