„Obostrzenia regionalne, z większości limitów wyłączeni zaszczepieni”. To nas czeka?

Rząd nie wyklucza wprowadzenia regionalnych lockdownów, jednak takie decyzje jeszcze nie zapadły. - Jeśli wprowadzimy nowe restrykcje, będą regionalne, a z większości limitów będą wyłączone osoby zaszczepione przeciw COVID-19 – wyjaśnił w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, rząd stara się zabezpieczyć opiekę medyczną, a także możliwie nie ograniczać życia społeczno-gospodarczego.

Rzecznik rządu Piotr Müller był dziś gościem w Polsacie News. Tam zapytano go między innymi, czy rząd, w związku z przyrostem nowych zakażeń, planuje wprowadzić regionalne obostrzenia – na poziomie gmin, powiatów czy województw. - W tej chwili takiej decyzji nie ma, ale nie mogę jej wykluczyć – powiedział.

Jak zaznaczył rzecznik rządu, wariant regionalny jest brany pod uwagę. - Mimo wszystko cały czas staramy się, żeby to nie było konieczne, dlatego wznawiamy funkcjonowanie niektórych oddziałów szpitalnych, zabezpieczamy opiekę medyczną dla tych osób, które tego potrzebują – podkreślił. Jak dodał, pierwszy wariant zakłada zabezpieczenie opieki medycznej dla chorych i jak najmniejsze ograniczenie funkcjonowania życia społeczno-gospodarczego.

Rzecznik rządu zapytany został także o kwestię informowania o planowanych restrykcjach. Jak zastrzegł, nie może zagwarantować, że będzie to dwa tygodnie wcześniej. Ewentualne restrykcje obejmą te tereny, na których wzrost zachorowań jest szczególnie widoczny. - Z tych limitów w większości przypadków będą wyłączone – tak jak jest to obecnie – osoby, które są zaszczepione – powiedział.

Czy w Polsce, tak jak w niektórych krajach w Europie, na przykład Włoszech czy Francji, zostaną wprowadzone certyfikaty covidowe? - My de facto takie hybrydowe rozwiązanie, mieszane, stosujemy w Polsce, bo nie zaliczamy do limitów w poszczególnych ograniczeniach osób, które są zaszczepione – zauważył rzecznik rządu.

Mało kto weryfikuje jednak, czy dana osoba faktycznie przyjęła szczepionkę. Do tej kwestii także odniósł się rzecznik rządu. - Gdy liczba zachorowań się zwiększy, a to jest niestety bardzo prawdopodobne, to na tych niektórych obszarach ta weryfikacja będzie dużo dalej idąca – podkreślił.

inf. Business Insider, fot. ilustracyjne/unsplash