Zakażony wariantem Omikron Polak przyleciał do miasta Tiencin z Warszawy.
Pierwszy przypadek nowego wariantu koronawirusa (Omikron) przyleciał do Chin z Polski. Zakażenie wykryto 9 grudnia w Tiencinie. Badania genetyczne wykazały, że pasażer z Warszawy jest to zakażony Omikronem.
"Global Times" przekazał, że osoba była zakażona bezobjawowo - nie miała gorączki i nie deklarowała żadnych objawów, ale po tym jak uzyskała dodatni wynik testu, została przewieziona do wyznaczonego szpitala. Jak informuje portal, podczas całego procesu pacjentka była odizolowana od innych chorych. Aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się Omikrona w mieście, władze Tiencina podjęły specjalne środki ostrożności i powołały specjalny zespół medyczny. Według władz, jak dotąd nie wykryto żadnych innych infekcji Omikronem wśród innych pasażerów tego samego lotu z Warszawy.
Jak podał portal onet.pl, rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz, potwierdził wykrycie zakażenia.
— Jest to osoba nastoletnia, podróżująca wraz z matką do Chin. Żadnego zagrożenia życia dla nastolatki nie ma. Jej mama jest osobą z wynikiem ujemnym
— powiedział Andrusiewicz.
Chiny od dłuższego czasu stosują taktykę "zerowej tolerancji" w walce z koronawirusem. Wszystkie nowo wykryte przypadki są bardzo szybko izolowane. Chińczycy nie chcą, aby powtórzyła się historia z wariantem Delata, który maju przedarł się przez „linię obrony” w Guangzhou, stolicy prowincji Guangdong w południowych Chinach i wywołał panikę w kraju. – Ale teraz różnica polega na tym, że wariant Omicron został znaleziony na granicy, co pokazało, że nasz system zapobiegania i monitorowania epidemii zareagował bardzo szybko – powiedział Global Times Wu Hao, ekspert grupy ds. zapobiegania i kontroli epidemii.
Dodał też, że biorąc pod uwagę strategię zerowej tolerancji stosowaną przez Chiny, nawet jeśli wariant Omikron będzie rozprzestrzeniał się dalej, zostanie on powstrzymany tak szybko, jak to możliwe, aby zmniejszyć wpływ na gospodarkę i życie codzienne.