Na terenie Gminy Raciechowice upamiętniono Anielę i Franciszka Szewczyków z Gruszowa, którzy w czasie II wojny z narażeniem życia nieśli pomoc rodzinom Goldbergów i Federgrünów.
24 marca w Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, wójt Raciechowic Wacław Żarski, przedstawiciel IPN Jakub Ryba oraz mieszkańcy i dzieci z pobliskiego przedszkola wraz ze szkolnym pocztem sztandarowym złożyli wiązankę kwiatów przed obeliskiem upamiętniającym mieszkańców Gruszowa, Anielę i Franciszka Szewczyków, którzy nieśli pomoc swoim żydowskim przyjaciołom. Tablicę odsłonięto w 2021 roku.
Aniela i Franciszek Szewczykowie wraz z rodziną mieszkali przed wojną w Gruszowie pod Myślenicami. W tamtym czasie znali i przyjaźnili się z żydowską rodziną Goldbergów z Dobczyc, którzy przed wojną mieli posiadłość w Gruszowie.
W czasie II wojny światowej Franciszek woził Goldbergom żywność do Dobczyc. W tej miejscowości nie było getta, a Żydom pozwolono mieszkać w ich własnych domach. Dopiero w sierpniu 1942 r. Niemcy przeprowadzili akcję i wywieźli wszystkich Żydów przebywających w Dobczycach do utworzonego wówczas getta w Wieliczce. Stamtąd zaś po kilku dniach deportowano ich do obozu zagłady w Bełżcu.
Tuż przed akcją deportacyjną, w sierpniu 1942 r. Szewczykowie zaproponowali Goldbergom, że udzielą im schronienia. Franciszek przywiózł całą żydowską rodzinę – Goldberga (imię nieznane), jego żonę Gizę, oraz dzieci: Jaśka i Litkę – do swojego gospodarstwa w Gruszowie. W specjalnie ocieplonym ziemiance - spichrzu obok domu Szewczyków żydowska rodzina była przechowywana i żywiona przez prawie rok.
Franciszek Szewczyk pomógł też zorganizować tzw. aryjskie dokumenty dla całej rodziny. Po kilku miesiącach, kiedy sytuacja uległa poprawie, Goldbergowie opuścili schronienie u Szewczyków i wyjechali do Bochni.
Po wyjeździe Goldbergów Szewczykowie ukrywali w tej samej ziemiance jeszcze innych Żydów, m.in. Milkę Mincer i jej ciotkę Marię z rodziny Federgön wraz z bratem. Wszyscy przeżyli wojnę.
Goldberg i jego syn nie przeżyli wojny. Giza Goldberg wraz z córką po ich śmierci wyjechała do Francji. Państwo Federgrön zostali w Polsce, mieszkali w sąsiedniej miejscowości i utrzymywali bliskie relacje z Szewczykami.
fot. Janusz Ślęzak / IPN