wtorek, 25 kwietnia 2023 08:08

Pana Jana dotknęła osobista tragedia. "Sam tego nie uratuje" [FOTO]

Autor Patryk Trzaska
Pana Jana dotknęła osobista tragedia. "Sam tego nie uratuje" [FOTO]

Jedna chwila wystarczyła, aby życie pana Jana – właściciela młyna w Klimontowie wywróciło się o 180 stopni. W wyniku awarii woda zalała miejsce, które jest ewenementem w okolicy. "Sam tego nie uratuje, więc panowie włodarze do roboty! Po co budować nowe pomniki skoro starych nie macie woli ratować" – apelują mieszkańcy.

Pana Jana w Klimontowie znają wszyscy. Jest on właścicielem młyna w Klimontowie, ale jak podkreślają mieszkańcy, to nie jest zwyczajny młynarz, a pasjonat z krwi i kości. Niestety, za sprawą jednego wydarzenia, życie pana Jana wywróciło się o 180 stopni.

Otóż kilkanaście dni temu, doszło do strasznego w skutkach wypadku. Woda podebrała znaczną część końcowej ścieżki młynówki, a następnie wdarła się pod mur oporowy przed podestem doprowadzającym wodę do turbiny. Podest jak i mur zostały uszkodzone. Młyn przestał działać, a jest to jedyne źródło utrzymania pana Jana.  To nie jednak nie koniec problemów człowieka, który swoją pasją "zarażał" mieszkańców Klimontowa. Dalsza sytuacja grozi uszkodzeniu ważnych elementów młyna.

Sytuacja z Klimanotowa, to nie tylko ludzka tragedia, ale również zagrożenie dla unikatowego młyna, który jest ewenementem w okolicy. Jest to obiekt zabytkowy, pochodzi bowiem z przełomu XIX i XX wieku i znajduje się przy szlaku rowerowym "Młyny Doliny Szreniawy". "Na naszych oczach kolejny zabytek ulega unicestwieniu. Wszystkie władze, bez względu na animozje, powinny dołożyć wszelkich starań, aby go uratować, bo po co nam sławetny SZLAK, skoro po drodze nie będzie co oglądać? Pana Jana dopiero co dotknęła osobista tragedia - odeszła najbliższa mu osoba, która była mu opoką i wsparciem. Sam tego nie uratuje, więc panowie włodarze do roboty! Po co budować nowe pomniki skoro starych nie macie woli ratować" – komentowała pani Elżbieta.

Ciężko znaleźć obecnie rozwiązanie. Pan Jan doraźnie zasypał przy pomocy ciężkiego sprzętu młynówkę, aby zatrzymać napływ wody, jednak nie jest pewne, że przy większych opadach tama wytrzyma. Z tego właśnie powodu rozpoczęła się akcja pomocy dla pana Jana. "Apelujemy o pomoc, do wszystkich ludzi dobrego serca o ratunek dla tego młyna, dla sprawy Pana Jana. Apelujemy do samorządu o uwagę, do radnych powiatowych, okolicznych sołtysów i sąsiadów. Pomóżmy wspólnie w tak ważnej sprawie!" - napisali w mediach społecznościowych członkowie Bojowych Schronów Proszowice.  

Sam pan Jan prosi o pomoc nie dla siebie, a młyna. Twierdzi, że ma emeryturę i da sobie radę, jednak inaczej to wygląda jeśli chodzi o młyn. W każdej chwili, przy większych opadach, może dość do uszkodzenia tego zabytkowego obiektu. Zagrożona jest szczególnie część gdzie pracuje turbina i elementy łączące z dopływem młynówki.

Oficjalna zbiórka ma pojawić się w Internecie na dniach. Na chwilę obecną trwa szacowanie kosztów.

fot. Bojowe Schrony Proszowice

Proszowice - najnowsze informacje

Rozrywka