Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zdecydował o przygotowaniach do wszczęcia sporów zbiorowych i nie wyklucza strajku generalnego.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domaga się od premiera Mateusza Morawieckiego „natychmiastowego” opublikowania w Dzienniku Ustaw tzw. ustawy covidowej, czekającej na publikację od 3 listopada.
– Wszyscy pracownicy zatrudnieni w podmiotach leczniczych, którzy uczestniczą w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych osobom chorym na Covid-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2 z niecierpliwością czekają na wejście w życie zagwarantowanych ustawą dodatków miesięcznych do wynagrodzenia w kwocie 100 proc. ich miesięcznych wynagrodzeń
czytamy w wydanym komunikacie.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że decyzja o strajku generalnym jest nieroztropna:
– Jestem zdziwiony postawą pielęgniarek, aczkolwiek bardzo szanuję ten zawód. Chylę czoła przed ich naprawdę ciężką pracą. Ale jesteśmy w takim momencie, że myślenie o strajku, tym bardziej o strajku generalnym, jest bardzo nieroztropne.
Kraska zapowiedział, że rozmowy o ewentualnych podwyżkach będą się toczyły za kilkanaście tygodni, wtedy również ma się, jego zdaniem, pojawić szczepionka:
– Musimy jeszcze te kilkanaście tygodni przetrwać. Za nami jest już bardzo duży wysiłek. Niebawem pojawi się szczepionka. Mam nadzieję, że wrócimy do normalności. Wtedy będziemy rozmawiali o ewentualnych podwyżkach, prawie pracy, także pań pielęgniarek.
Wiceminister dodał, że na obecną chwilę kraju nie stać na podwyżki:
– Nie mówię, że nie należą się te pieniądze, ale naprawdę w tej chwili naszego budżetu na to nie stać.
Kraska wyraził przekonanie, iż w obecnej sytuacji Polacy nie zaakceptują strajku pielęgniarek:
– Myślę, że nikt z Polaków w tej chwili nie zaakceptowałby strajku w służbie zdrowia.
Inf.: rp.pl