W środową noc (21 lutego) strażnicy miejscy ruszyli w pościg za pijanym kierowcą citroena. Jak się okazało, mężczyzna miał ponad półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wczoraj przed 23:00 strażnicy jadący radiowozem zauważyli nadjeżdżającego z naprzeciwka citroena.
-Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jechali ulicą jednokierunkową, a w związku z tym citroen poruszał się pod prąd
-komentują strażnicy.
Kiedy kierowca zorientował się, że mija radiowóz, przyspieszył i, przejeżdżając obok funkcjonariuszy, porysował bocznym lusterkiem drzwi ich samochodu. Kierowca nie tyle nie zatrzymał się, co dodał gazu i popędził w stronę ronda Czyżyńskiego. Funkcjonariusze natychmiast zawrócili i, używając sygnałów pojazdu uprzywilejowanego, ruszyli za nim.
-Citroen przyspieszył jeszcze bardziej i zbliżając się do skrzyżowania al. Jana Pawła II z ul. Tomickiego nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, mimo, iż miał czerwone światło, a na zielonym wchodzili piesi. Ci widząc pędzącego citroena uciekali w popłochu na chodnik. Na szczęście nic im się nie stało. Citroen pędził dalej. W rejonie bloku przy Tomickiego gwałtownie skręcił w ślepą ulicę i zatrzymał się na parkingu przed jednym z bloków. Strażnicy wjechali za nim, zatrzymali radiowóz i już po chwili byli przy samochodzie
-relacjonują mundurowi.
Strażnicy nakazali kierowy wyłączenie silnika i oddanie kluczyków.
-Ten nie słuchał i kurczowo trzymał się kierownicy odmawiając opuszczenia auta. Strażnicy musieli użyć siły fizycznej, by wyciągnąć go na zewnątrz. Mężczyzna przyznał się, że dwie godziny wcześniej wypił 3 mocne piwa, po czym wsiadł za kółko
-wspominają strażnicy.
Na miejsce wezwano policjantów, którzy przeprowadzili badanie alkomatem. Urządzenie wskazało ponad półtora promila. Kierowcy grożą konsekwencje.
Inf. i foto: Straż miejska