W tym roku dowiemy się, czy Polska będzie organizować kobiece Euro w 2029 roku. Jeśli tak, to Kraków ma się ubiegać o rolę współorganizatora.
Pierwsza impreza żeńskiej piłki nożnej odbędzie się już w czerwcu tego roku, gdzie na Podkarpackich stadionach panie powalczą o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu w kategorii do lat dziewiętnastu.
- Zobacz też:
Głos24
Zaczęło się od Euro 2012, później dwa razy odbywał się finał Ligi Europy (2015 w Warszawie i 2021 w Gdańsku). W sierpniu ubiegłego roku na Stadionie Narodowym zagrał Real Madryt z Atalantą Bergamo w ramach Superpucharu UEFA, a najbliższy finał Ligi Konferencji odbędzie się we Wrocławiu.
Kobiecy futbol w Polsce
Teraz Polska chce walczyć o organizację Mistrzostw Europy Kobiet. To, czy się uda to zrealizować, ciężko powiedzieć, bo rywalami o organizację są Niemcy, Portugalia, Włochy oraz Dania przy udziale Szwecji. Możliwe, że dwa pierwsze można traktować z przymrużeniem oka. Nasi zachodni sąsiedzi w zeszłym roku zorganizowali Euro 2024, a zazwyczaj na przestrzeni kilku lat jeden kraj nie dostaje dwóch tak dużych imprez. Czasem młodzieżowe, ale nie seniorskie.
To samo tyczy się Portugalii, która będzie myślami na mundialu 2030, który będzie współorganizować. Inna sprawa, to Włochy i kraje Skandynawskie. Wydaje się, że tu jest większe "zagrożenie", że jednak nie u nas będzie Euro 2029.
Euro w Krakowie?
Zakładając jednak pozytywny scenariusz, w którym to w kraju nad Wisłą odbędzie walka o tytuł mistrzyń Europy, to Kraków miałby być jednym z miast organizujących tę imprezę. Stolica Małopolski gościła już Euro U-21 w 2017 roku, a podczas Euro 2012 kilka reprezentacji miało tu swoją bazę treningową.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć
Mecze miałyby się odbywać na stadionie miejskim im. Henryka Reymana, a centrum treningowe z ulicy Rącznej miałoby być miejscem na treningi przyjezdnych reprezentacji. To wszystko to melodia przyszłości. Póki co nie wiadomo, czy Polska otrzyma organizację kobiecego Euro 2029. Dowiemy się tego dopiero w grudniu 2025 roku.
Fot: Mateusz Łysik / Głos24
