sobota, 21 stycznia 2023 15:00

Członek Rady Nadzorczej Kraków5020 rezygnuje. "Zaczęła mnie bardzo męczyć ta sytuacja"

Autor Marzena Gitler
Członek Rady Nadzorczej Kraków5020 rezygnuje. "Zaczęła mnie bardzo męczyć ta sytuacja"

Piotr Moskała zrezygnował z funkcji w Radzie Nadzorczej spółki Kraków5020. Rozmawiamy o powodach rezygnacji i najważniejszych problemach Dzielnicy Prądnik Czerwony, której jest przewodniczącym.

Przypomnijmy, wokół spółki Kraków5020, którą Rada Miasta Krakowa na wniosek prezydenta Jacka Majchrowskiego powołała do życia w grudniu 2021 roku, zrobiło się głośno po medialnych artykułach podsumowujących wydatki spółki na drugą miejską telewizję, która powstała w marcu 2022 roku. Spółka, której głównym celem było administrowanie Centrum Kongresowym ICE, jakie przejęła od Krakowskiego Biura Festiwalowego, zakupiła drogi sprzęt i wyposażyła profesjonalne studio po czym zaczęła emitować swój własny serwis informacyjny PLAY KRAKÓW NEWS. W pierwszych informacjach, dotyczących nowej telewizji, padła kwota 15 tysięcy za jeden odcinek programu. Dziennikarze portalu Krowoderska.pl podsumowali, że roczny budżet drugiej miejskiej telewizji to nawet 10 mln zł. To bulwersujące tym bardziej, że programy ogląda od kilkudziesięciu do niewiele ponad tysiąca użytkowników. Krytyka przewinęła się przez wszystkie media, a krakowscy radni powołali specjalną komisję, która ma wyjaśnić wydatki Krakow5020. Radny Krzysztof Kwarciak stworzyła nawet licznik wydatków, jakie generuje kontrowersyjna spółka.

Ostatnio padła informacja, że z zasiadania w Radzie Nadzorczej zrezygnował Piotr Moskała, przewodnicząc Rady Dzielnicy Prądnik Czerwony. Rozmawiamy o powodach tej rezygnacji i najważniejszych problemach, której jest przewodniczącym.

Panie przewodniczący, w grudniu 2021 został pan członkiem Rady Nadzorczej spółki Kraków5020. Pełnił pan tę funkcję przez rok. Mimo to, że ma pan wszelkie kompetencje do pełnienia tej funkcji, kilka dni temu zrezygnował pan z udziału w tym organie. Dlaczego?

– Głównie zrezygnowałem ze względów osobistych. Nie podoba mi się do końca atmosfera, jaka jest tworzona wokół spółki. Nadzór jest prowadzony prawidłowo, ale po prostu zaczęła mnie bardzo męczyć już ta sytuacja i budowa nieprzyjaznej atmosfery wokół spółki. Ja staram się swoje wszystkie obowiązki wypełniać solidnie, zgodnie z zapisami Kodeksu Spółek Handlowych i innych obowiązujących przepisów. W pewnym momencie stwierdziłem, że już dość, nie chcę żeby traciła na tym dzielnica, również wizerunkowo.

Krakowscy radni, aby wyjaśnić celowość wydatkowania pieniędzy przez spółkę powołali specjalną komisje rady miasta. Pojawiły się potem informacje, czy we wpisach na Facebooku, czy w niektórych artykułach prasowych, radni nie mogą doprosić się o kontakt ze strony organów spółki. Dotyczyło to też właśnie Rady Nadzorczej. Czy państwo spotykaliście się z radnymi, czy musieliście, czy mogliście się w ogóle z nimi nie spotykać?

– Z tego co wiem, jest już ustalony termin spotkania komisji z Radą Nadzorczą, ale proszę pamiętać (wracam do Kodeksu Spółek Handlowych), że Rada Nadzorcza obraduje tylko i wyłącznie na posiedzeniach. Wynika z tego, że to Komisja musi przyjść na posiedzenie Rady Nadzorczej, a nie na odwrót. Kolejna sprawa to obowiązek poufności i lojalności w stosunku do spółki członka rady nadzorczej, nawet po wygaśnięciu mandatu. Do ujawnienia jakichkolwiek informacji niezbędna jest zgoda Prezydenta. Mnie osobiście dziwi cała ta sytuacja z powołaniem Komisji, bo przecież radni miejscy mają dostęp do dokumentów spółki. Oni mogą przyjść w każdym momencie i te dokumenty przeglądnąć, więc takie mówienie, że ktoś coś zataja, jest pójściem na skróty. Brzmi to może dobrze medialnie, ale mija się z faktami. Każdy radny miasta ma takie uprawnienia. Widziałem zresztą gdzieś w przestrzeni medialnej, że pani prezes powiedziała: zapraszam, proszę przyjść, proszę przeglądać dokumenty.

Czyli pana zdaniem robi się z tego taka też taka medialna nagonka, bo sprawy, które można po prostu wyjaśnić, nagłaśniania się jako takie, których wyjaśnić się nie da i to jeszcze z winy spółki?

– Oczywiście. Ja tutaj nie chcę tego oceniać, ale wskazuję, że Komisja ma możliwość przejścia i oceny. Mało tego, Komisja dostała przecież te wszystkie dokumenty, o która prosiła, więc radni mogą je poddać analizie. Posiedzenia Rady Nadzorczej są też protokołowane. Komisja ma możliwość wglądu do tych protokołów, więc w czym problem? Mogą pozyskać z łatwością te informacje, jeśli tylko wyrażą taką wolę. Mało tego, jestem pewny, że już ją pozyskali.

Wróćmy jeszcze do pana funkcji jako przewodniczącego Rady Dzielnicy. Na swojej stronie na Facebooku skomentował pan ostatnio budżet Krakowa na 2023 rok. Czy są takie inwestycje, których pana zdaniem, jeśli chodzi o dzielnicę w tym budżecie zabrakło, a na których panu zależało?

– Zdecydowanie taką inwestycją jest budowa przystanku Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Prądnik Czerwony przy ul. Powstańców. To jest przystanek dla którego przygotowano dokumentacje czy uzyskano wszystkie niezbędne pozwolenia. To już kosztowało ponad 1,2 miliona złotych a pozwolenia są ważne do stycznia przyszłego roku. Niby miasto deklaruje że będzie się starało pozyskać dofinansowanie w ramach programu „Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021-2027” ale z doświadczenia wiem że nie ma szans wyrobić się z tym wszystkim w rok aby nie stracić dokumentacji i pozwoleń. Jedyną szansą jest tak naprawdę sfinansowanie tego przystanku przez PKP PLK podobnie jak to ma miejsce przy przystanku SKA Kraków Piastów.

To jest strategiczna inwestycja dla naszej dzielnicy, choćby w kontekście niedawno przyjętej przez Radę Miasta Strefy Czystego Transportu. Jeśli chcemy zachęcić osoby dojeżdżające do miasta do rezygnacji z samochodu to musimy im dać realną alternatywę. Proszę pamiętać że w ramach budowy przystanku miał również powstać parking P&R a Prądnik Czerwony jest jednym z pierwszych osiedli na północy miasta więc jest to naturalne miejsce aby zostawić samochód i przesiąść się na komunikację miejską. Niestety dziś każdy wolny fragment parkingu u nas jest zastawiony co bardzo utrudnia życie mieszkańcom. O ile jeszcze w trakcie dnia nie jest to jakiś większy problem, to po popołudniu już tak, osoby spoza Krakowa jeszcze nie zdążą zabrać samochodów, a mieszkańcy już wracają i nie mają gdzie zaparkować, więc zaczynają się konflikty.

Dla mieszkańców Prądnika bardzo ważna jest komunikacja miejska, tymczasem słyszymy, że brakuje pieniędzy na krakowską komunikację i że w związku z tym, albo podwyżki biletów, które i tak są bardzo wysokie, albo będą cięcia czyli jeszcze mniej kursów. Czy uważa Pan, że został tutaj popełniony jakiś błąd? Czy można jednak jakoś tę komunikację lepiej zbilansować?

– Trudno powiedzieć, bo to jest kwestia całej strategii komunikacji w mieście. To, że brakuje środków to już jest kwestia modelu, który został przyjęty przez miasto. Prawda jest taka, że tak czy inaczej za tę komunikację płacimy, czy to bezpośrednio w postaci biletu, czy pośrednio w postaci podatków. Uważam, że miasto, powinno wziąć na siebie brakującą różnicę choćby dlatego żeby promować transport zbiorowy. Mówiąc o preferencyjnych cenach biletów mam tutaj na myśli mieszkańców Krakowa oraz osoby płacące w Krakowie podatki.

Jeśli chodzi o jakość połączeń w dzielnicy mamy faktycznie problem. Zbyt krótkie i przeładowane autobusy to norma. Nie wspomnę już o skróconej linii 184 czy wiecznie spóźnionym 139.  Niektóre linie przyspieszone w ogóle nie zatrzymują się w naszej dzielnicy, pomimo tego że przecinają ją na całej długości, a przypominam że w naszej dzielnicy mieszka tylu mieszkańców co w połowie Tarnowa.

Dużym problemem wielu rozbudowujących się dzielnic są braki w infrastrukturze oświatowej. Jak wygląda to na Prądniku Czerwonym?

– W naszej dzielnicy nowe szkoły samorządowe nie powstają, mamy dość gęstą sieć. Jeśli chodzi o szkoły czy przedszkola to największym problemem jest to, że infrastruktura jest w dużej mierze z lat 70-tych. Mamy placówki oświatowe, których budynki mają dzisiaj mają po 50, 60 lat. Nam są potrzebne dzisiaj ogromne środki, żeby tę infrastrukturę zmodernizować. Rada Dzielnicy w miarę swoich możliwości przeznacza na bieżąco środki na modernizację placówek oświatowych, tam gdzie inwestycje przerastają nasze możliwości prosimy o pomoc Radnych Miejskich aby umieścili wskazane przez nas zadania bezpośrednio do budżetu miasta.

Największym problemem są placówki, które funkcjonują w budynkach prywatnych czy należących do spółdzielni mieszkaniowych. Udało się przenieść jedno przedszkole z budynku należącego do kurii przy ul. Duchackiej do nowego gminnego lokalu. Zostało nam jeszcze jedno przedszkole przy ul. Fiołkowej, gdzie w dużej mierze uczęszczają dzieci do oddziałów integracyjnych. Nie jesteśmy w stanie pomóc w modernizacji budynku, ponieważ nie należy on do gminy miejskiej Kraków. To też jest zadanie dla Rady Dzielnicy, żeby spróbować dojść do takiego porozumienia czy to ze spółdzielnią mieszkaniową czy z miastem, żeby albo nabyć ten budynek, albo przeznaczyć pod potrzeby przedszkola inny budynek, aby placówka mogła godnie funkcjonować, żeby dzieci mogły się tam normalnie bawić, uczyć, ale również rehabilitować.

Ostatnia kwestia, która chciałam poruszyć to sprawa wydłużenia kadencji samorządów. Już wiemy, że wybory do Rady Miasta Krakowa odbędą się na wiosnę przyszłego roku, jednak pojawiło się pytanie, co z Radami Dzielnic? Czy również ich kadencja zostanie przedłużona, co leży w kompetencji Rady Miasta? Jak pan widzi tę kwestię?

– Na ten temat będziemy dyskutować choćby na Konwencie Przewodniczących Rad Dzielnic. Będziemy też o tym rozmawiać z  Radnymi Miasta Krakowa. Ja osobiście uważam, że kadencja powinna zostać bez zmian. Kadencja jest swoistego rodzaju umową społeczną i należy jej bezwzględnie przestrzegać. Wybory powinny odbyć się w grudniu tego roku. To, że wybory samorządowe zostały przełożone nie zależało to od nas, ja osobiście uważam tą decyzję za błędną. Należy również pamiętać że to nie jest też tak, że gdy Rada Miasta przedłuży kadencję Rady Dzielnicy, to w tym wydłużonym okresie będzie ona normalnie pracować. W tym czasie będzie funkcjonował tylko zarząd dzielnicy, natomiast rada dzielnicy już nie.

fot. arch. Piotr Moskała

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka