Dowiezie jedzenie, uśmiechnie się, a nawet zaśpiewa " sto lat" na urodziny. Robotyczny kelner podbija serca klientów jednej z krakowskich restauracji. Jak ludzie reagują na takie rozwiązania i czy to już czas, kiedy technologia powoli zastępuje ludzi w pracy?
Technologia wkrada się do restauracji
Żyjemy w czasach, kiedy technologia jest nierozłączną częścią naszego życia. Pojawia się ona w różnych aspektach naszego codziennego funkcjonowania. Nie inaczej jest w przypadku branży gastronomicznej.
Coraz częściej wchodząc na fora internetowe, można natknąć się na pytania: "W której restauracji można zostać obsłużonym przez robota". Na świecie jest to rozwiązanie szybko zyskujące popularność, jednak w Polsce nie jest to na porządku dziennym. Pionierem w popularyzowaniu robotyki w gastronomii, jeśli chodzi o Kraków jest restauracja Magillo, której "robo-pracownik" stał się ulubieńcem krakowianek, krakowian i turystów.
Nie tylko robot. Pierwsze były zwierzęta
Restauracja Magillo powstała w 1991 roku. Serca mieszkańców Krakowa podbiła liczne egzotyczne zwierzęta będące w restauracji. Nie na co dzień można zjeść w towarzystwie rybek, kameleonów czy krokodyli. Popularność restauracji przyniosły również liczne rekordy Guinnessa na przykład najdłuższą pizzę na świecie ( w 2004 i 2010 roku) czy największą lasagne na świecie (w 2012 roku). Właściciele restauracji nie zamierzali się jednak zatrzymywać i zdecydowali się na innowacyjny ruch, który podbił serca klientów. Pomysł na kupno do swojej restauracji robota narodził się tak naprawdę w pandemii.
Zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby gości na nowo do siebie przyciągnąć. W naszej restauracji, oprócz smacznego jedzenia miłej obsługi naszych gości mamy również wiele atrakcji takich jak zwierzątka, terraria z egzotycznymi gadami, a także rybki z przeróżnych zakątków świata, jednak myśleliśmy o czymś innym, czymś nowym. Przeczytaliśmy artykuł o wprowadzonej robotyce w gastronomii i spodobało nam się ten robot. Zaprosiliśmy do nas przedstawicieli na rynku polskim i od razu zakupiliśmy go - mówi Edyta Klisiewicz - współwłaścicielka restauracji Magillo w Krakowie.
Jak się okazało zakup był "strzałem w dziesiątkę". - Klienci są zachwyceni. Dzieciaki szaleją. Jedną z atrakcji jest to, że robot może śpiewać takie popularne piosenki dla dzieci, które przeważnie wszystkie dzieci znają, także śpiewają razem z nim. Tańczą wokół niego, ale również dorośli są zachwyceni i pojawia się u nich uśmiech na twarzy. Myślę, że obecnie jest on nawet na pierwszym miejscu, a potem nasze zwierzątka - dodaje Edyta Klisiewicz.
Robot lepszy od człowieka?
Z perspektywy klienta robot wygląda na samowystarczalnego. Jak się pracuje z takim nietypowym pracownikiem? - Nasz kucharz wskazuje stół, na którym ma zamiar "puścić" dane talerze. Kelner-robot wyjeżdża z zaplecza i dostarcza do określonego stołu zamówienia - mówi właścicielka restauracji.
W intrenecie można się jednak natknąć na głosy przeciwne robotce w gastronomii. "Ludzie wam już nie starczają?", "A co z ludźmi?" to tylko kilka z wielu internetowych komentarzy. Czy jednak są one trafne? Czy rzeczywiście żyjemy w czasach, w których człowieka będzie zastępować technologia? - Myślę, że to jeszcze nie czas na całkowitą obsługę kelnerską w postaci robota. Nasi kelnerzy jednak zyskują na kontakcie werbalnym z klientem, wymianie opinii nawet w kwestii doradzenia czegoś. Robot nie jest w stanie tego zastąpić, natomiast w momencie, kiedy jest duży napływ klientów, to bardzo nam ułatwia pracę. Żywy kelner tylko podchodzi i zbiera zamówienia, a już samo danie dostarcza robot. To jest duże ułatwienie - mówi Edyta Klisiewicz.
Robot sprawił, że Magillo ponownie wróciło na usta mieszkańców Krakowa. Innowacyjny kelner gwarantuje gościom nie tylko profesjonalną obsługę, ale także, jeżeli mamy urodziny zaśpiewa nam "sto lat". Jak podkreśla obsługa lokalu, trzeba samemu przyjść i się przekonać jak wypada robot na tle żywego człowieka.