S7 nie przez Wieliczkę? Trzy warianty wciąż zagrażają miejscowościom gminy

Podczas konferencji prasowej, 3 listopada zaprezentowano sześć korytarzy nowej drogi ekspresowej S7 na odcinku Kraków–Myślenice. Trzy z nich – wariant B, C i F zakładają ingerencję w gminę Wieliczka.

Sześć korytarzy, trzy przez gminę Wieliczka

GDDKiA potwierdziła, że do dalszych prac wytypowano sześć korytarzy. Wszystkie zaczynają się na autostradzie A4 – na istniejącym węźle Kraków Łagiewniki oraz na dwóch projektowanych węzłach: Kraków Tuchowska i Kraków Blacharska – i wszystkie kończą się w jednym miejscu: na istniejącej już drodze ekspresowej S7 za Myślenicami. Różnią się długością, liczbą tuneli i gminami, przez które przechodzą.

Dla mieszkańców zachodniej części gminy Wieliczka zagrożeniem moga być warianty B, C i F.  

Wariant B (24,7 km + 5,5 km) zaczyna się na planowanym węźle Kraków Tuchowska, przechodzi przez miejscowości gminy Wieliczka, dalej przez Świątniki Górne, Siepraw i Myślenice; ma 7 tuneli (ok. 7,3 km)i koszt szacowany na 3,9 mld zł.

Wariant C (23,3 km + 5,5 km) startuje na nowym węźle Kraków Blacharska, korzysta z terenu dawnej kopalni „Barycz”, z możliwością połączenia z węzłem Wieliczka; ma 8 tuneli (ponad 7,4 km)i koszt ok. 3,6 mld zł.

Wariant F (27,3 km + 1,6 km łącznika) startuje na Blacharskiej, biegnie przez „Barycz”, zakłada powstanie węzła Wieliczka – Gołkowice, łączy się z Głogoczowem krótkim łącznikiem; ma 3 tunele (ok. 3,9 km) i koszt ok. 2,6 mld zł.

Rafał Ślęczka: "Trzeba trzymać rękę na pulsie"

Samorząd Wieliczki od razu odniósł się do zaprezentowanych przez GDDKiA wariantów. Burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka Rafał Ślęczka zaznaczył, że obecny pakiet rozwiązań jest dla gminy korzystniejszy niż wcześniejsze propozycje, ale to nie oznacza, że temat można uznać za zamknięty. „Słyszymy dziś głosy niezadowolenia samorządowców i mieszkańców z terenów, przez które przebiegają obecne warianty. Dlatego trzeba uważnie śledzić dalszy rozwój sytuacji i trzymać rękę na pulsie. To mogę obiecać mieszkańcom Miasta i Gminy Wieliczka – będziemy czujni i konsekwentni w działaniach” – podkreślił burmistrz. Taka deklaracja pokazuje, że gmina liczy się z możliwością modyfikacji przebiegu trasy na późniejszym etapie – np. jeśli inne samorządy mocno zaprotestują przeciwko przebiegowi S7 przez ich tereny.

To właśnie teraz, wraz z rozpoczęciem konsultacji, mieszkańcy poszczególnych gmin – w tym Wieliczki – będą mieli realny wpływ na ostateczny kształt inwestycji. Samorząd zachęca do śledzenia komunikatów o terminach spotkań i do aktywnego udziału w dialogu społecznym. Władze przypominają przy tym, że wcześniejsze propozycje lokalizacji drogi budziły uzasadnione obawy – chodziło o możliwość poprowadzenia trasy w bezpośrednim sąsiedztwie zwartej zabudowy, a nawet terenów o wysokich walorach przyrodniczych i kulturowych. Obecnie pokazane warianty w dużej mierze omijają zasadniczy obszar gminy, co pozwala zachować kruchą równowagę między rozwojem infrastruktury a ochroną krajobrazu i dziedzictwa.

Burmistrz przypomniał też, że w ostatnich miesiącach kilkakrotnie uczestniczył w spotkaniach w krakowskim oddziale GDDKiA, gdzie konsekwentnie apelował, by ekspresowa S7 nie była prowadzona przez gęsto zurbanizowane części Wieliczki. „Miasto i Gmina Wieliczka pozostaje w stałym kontakcie z instytucjami odpowiedzialnymi za realizację inwestycji i będzie na bieżąco informować mieszkańców o postępach prac oraz kolejnych etapach konsultacji.” – zapewnił samorząd.

Roman Ptak: "S7 ominie Wieliczkę"

Swoją ocenę po prezentacji przedstawił także starosta wielicki Roman Ptak, który podkreślił, że wreszcie pojawiły się warianty realnie odciążające powiat spod presji tej inwestycji. Jak zaznaczył, w obecnym pakiecie rozwiązań „S7 ominie Wieliczkę”, co określił wprost jako dobrą wiadomość dla mieszkańców całego Powiatu Wielickiego. Starosta zwrócił uwagę, że spośród pokazanych przez GDDKiA przebiegów najbardziej racjonalnie wygląda wariant E – przede wszystkim dlatego, że zakłada najmniejszą liczbę wyburzeń, jest najtańszy w realizacji i nie wchodzi na teren powiatu. Taka konfiguracja pozwala – jak mówił – pogodzić interes państwowej inwestycji z ochroną lokalnej zabudowy i cennych obszarów.

Ptak przypomniał przy tym, że wcześniejsze propozycje wzbudzały wśród mieszkańców duże obawy, bo prowadziły trasę w bezpośrednim sąsiedztwie domów, a nawet w rejonach objętych ochroną konserwatorską. W obecnie pokazanych wariantach ten problem w znacznym stopniu znika, a planowana S7 „w przeważającej części ominie gminę Wieliczka”. To – jak podkreślił – szczególnie ważne w kontekście ochrony krajobrazu i dziedzictwa kulturowego, w tym Kopalni Soli w Wieliczce wpisanej na listę UNESCO. Zdaniem starosty jest to dowód, że duże inwestycje infrastrukturalne można planować w sposób wyważony i z poszanowaniem lokalnych społeczności.

Jednocześnie starosta zaznaczył, że przed samorządami i mieszkańcami kolejny etap – konsultacje społeczne, w trakcie których każdy będzie mógł zapoznać się ze szczegółami poszczególnych wariantów i zgłosić uwagi. Powiat wielicki ma w nich aktywnie uczestniczyć i pilnować, by głos mieszkańców był słyszalny. „Dziś możemy jasno powiedzieć: S7 powstanie, ale w znacznej mierze ominie Wieliczkę. To ulga dla mieszkańców i szansa na harmonijny rozwój naszego powiatu” – podsumował Roman Ptak.

Mieszkańcy: Musimy działać!

Z oceną starosty nie zgadzają się jednak mieszkańcy, komentujący jego post na Facebooku.

Wielicka radna Monika Zamarlik przypomniała, że Podstolice i Gołkowice to też Gmina Wieliczka. „Tu też mieszkają ludzie, mają swoje domy i chcieliby żyć w spokoju”. – zauważyła.  „Dwie z proponowanych tras praktycznie zamiatają z ziemi Podstolice. Czy to powód do świętowania?” - dodała pani Anna. Monika Zamarlik w grupie „STOP S7 w GOLKOWICACH i PODSTOLICACH! – SPRZECIW mieszkańców” podsumowała: Można by uznać, że mamy sukces, bo większość Gminy obroniła się przed S7. Większość to jednak nie cała gmina. I chociaż wydaje się, że GDDKiA będzie chciała doprowadzić do wariantu E, póki na stole są inne – MUSIMY DZIAŁAĆ!”. Do oceny dołączyła też plan konkretnych działań. „Co robić? Głośno mówić NIE! dla S7. Musimy licznie być obecni na spotkaniach, które zapowiada GDDKiA. Plakaty, bannery – dzięki nim poinformujmy wszystkich, że nie ma zgody na S7 w naszej gminie!
Zwołam Komisję ds. S7 w najbliższym czasie – naradzimy się. I proszę Sąsiadów tych miejscowości  – bądźcie solidarni. Pomóżcie”.

Ciąg dalszy pod galerią zdjęć

Do aktywności zachęca też w grupie „NIE dla S7 przez wschód Wieliczki!” Aleksandra Błaszczyńska-Śmigielska: „Drodzy Mieszkańcy, MAMY TO!!! Po długiej batalii, atakach na nas, dezinformacji i politycznych naciskach, wreszcie wygrywa rozsądek i merytoryka! Nie ma wariantów z węzła Bieżanów — przeanalizowano ich 7 i wszystkie odrzucono, bo nie przenoszą ruchu i są za drogie. Liczb nie da się oszukać. Proszę was, nie składajmy broni — teraz trzeba stoczyć kolejną bitwę — O NARRACJĘ. Trzeba obronić ten mądry, merytoryczny dokument i odwagę GDDKIA, w tym Dyrektora Macieja Ostrowskiego w nieuleganiu naciskom politycznym największych miast na przebiegu tej trasy - Krakowa i Myślenic. Komentujcie, gdzie tylko się da (…) - zachęca.

Kraków kontra Wieliczka

Choć proces konsultacyjny dopiero się rozpocznie, stanowczy protest słychać już m.in. z Krakowa. Dla Wieliczki to ważne, bo dla mieszkańców najkorzystniejsze są warianty przesuwające początek nowego odcinka S7 jak najbardziej na zachód. Na te warianty jednak nie zgadza się Kraków. — Nigdy nie było i nigdy nie będzie mojej zgody na S7 przez południe Krakowa! Od lat stałem i zamierzam dalej stać po stronie mieszkańców w walce o ich przestrzeń, spokój i domy. Jako poseł byłem rzecznikiem spraw mieszkańców południowych dzielnic — jako prezydent jestem nim nadal. W trakcie wielu spotkań również w Ministerstwie Infrastruktury jasno mówiłem Waszym głosem: S7 nie może przebiegać przez Kraków!— przekazał prezydent Aleksander Miszalski.

Co to oznacza? Że teraz rozpocznie się batalia między wpływowym Miszalskim a samorządem Wieliczki, a zwłaszcza mieszkańcami Golkowic i Podstolic. Hipotetyczny przebieg trasy będzie przerzucany przez włodarzy jak kukułcze jajo, aby nie wzbudzić krytyki swoich wyborców. Czeka nas więc powtórka sprzed trzech lat i temat S7 na pewno będzie wracać.

fot. screen IVIA SA /YouTube