Późnym wieczorem mieszkańców krakowskich Grzegórzek obudził odgłos nadjeżdżających na sygnale wozów strażackich, które kierowały się w stronę starej jednostki wojskowej. To już trzeci pożar, do którego doszło w ciągu tygodnia na terenie Parku Grzegórzeckiego. Mieszkańcy dzielnicy są zaniepokojeni. – Czy to na pewno przypadek? – zastanawiają się między sobą.
W poniedziałek (2 września), kilka minut przed 23:00, na Grzegórzkach rozległ się dźwięk syren. Byli to strażacy, którzy kolejny raz jechali na wezwanie do Parku Grzegórzeckiego w Krakowie. – Przed godziną 22:00 usłyszałam dźwięki, które przypominały strzały albo wybuchy. Było ich kilka. Potem na chwilę ucichło i znowu. Wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, jak nadjedzie straż. Na całym terenie czuć było dym, aż strach okno otworzyć. Czy to się kiedyś skończy? – zastanawia się mieszkanka jednego z położonych w pobliżu bloków.
Kolejny pożar na Grzegórzkach
Pożar wybuchł w starych halach, dokładnie w tym samym miejscu, co przed kilkoma dniami. – Chwilę po godzinie 22:00 wpłynęły do nas zgłoszenia, że na terenie byłej jednostki wojskowej słychać strzały. Pojawiła się również informacja, że w jednym z opuszczonych budynków palił się strop. Na miejscu obecna była straż pożarna, która ugasiła pożar. Obecne były również osoby, które opiekują się obiektem. Zostały one stosownie pouczone, nie chciały niczego zgłaszać. Na tym nasza interwencja się zakończyła – powiedziała w rozmowie z redakcją Głos24, Anna Wolak-Gromala z zespołu prasowego KMP w Krakowie.
Kolejny pożar na Grzegórzkach‼️‼️ Dokładnie w tym miejscu, które wczoraj było ugaszone. Caly czas słychać wybuchy. Dym czuc na calym terenie
Opublikowany przez Zielone Grzegórzki Poniedziałek, 2 września 2024
Wkłady odpowiedzialne za wybuchy
Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego przekazał, że za odgłosy wybuchów (czy też, jak określają niektórzy, strzałów) prawdopodobnie odpowiedzialne były dezodoranty lub pojemniki ciśnieniowe. – W magazynie panuje spory nieporządek, jest wiele pozostawionych materiałów i niewykluczone, że były to wkłady do kuchenek turystycznych. One są wielkości dezodorantu. Na skutek pożaru wydają dźwięk małej eksplozji. O godzinie 22:30, kiedy jest cicho, słychać takie rzeczy, to się niesie – wyjaśnia st. kpt. Bartłomiej Rosiek.
W zdarzeniu na szczęście nikt nie został poszkodowany. Działania strażaków zakończyły się chwilę przed północą. – Nie wiem czy to seria niefortunnych zdarzeń, czy podpalenie. To naprawdę możliwe, że kolejną noc w tym samym miejscu strażacy walczą z ogniem? – zastanawia się jedna z mieszkanek Grzegórzek. Do sprawy na pewno wrócimy.
Fot. Głos24 – Małopolski Portal Informacyjny
Czytaj również: