sobota, 5 października 2024 07:23

Starosta Sordyl: Nie jestem od rozliczeń, tylko od współpracy

Autor Mirosław Haładyj
Starosta Sordyl: Nie jestem od rozliczeń, tylko od współpracy

– Komitety inne niż PiS zdobyły większość głosów w ostatnich wyborach samorządowych. Szanując decyzję wyborców, zasiedliśmy do rozmów, ustaliliśmy priorytety, ale i to z czego każdy z komitetów musi ustąpić. Gdy tylko rozmowy się zakończyły, o ich wyniku poinformowaliśmy mieszkańców. Do współpracy zaprosiliśmy także radnych z PiSu. A wyniki głosowań podczas pięciu sesji, które odbyły się od początku tej kadencji, pokazały, że wielu z nich jest na tę współpracę otwartych. I bardzo dobrze – mówi w rozmowie z Głosem24 statosta wadowicki Mirosław Sordyl, dodając: – Przysłowiowe dziury w drogach nie mają barw politycznych. I tak jest ze zdecydowaną większością spraw, które realizuje samorząd powiatowy. Radni to doskonale wiedzą, dlatego jestem optymistą, jak chodzi o dalszą współpracę.

Choć w krajowej polityce w ostatnim czasie jednym z głównych wątków jest ten dotyczący rozliczeń PiS-u z czasów jego rządów, starosta Sordyl w rozmowie z redakcją Głosu24 zadeklarował, że nie chce stosować podobnych działań na szczeblu samorządowym. Jak sam przyznaje, w swoich działaniach nie patrzy w kategoriach konfliktu i podziału partyjnego. – Zupełnie nie mam poczucia, że ktokolwiek jest moim przeciwnikiem politycznym. W ogóle to pojęcie jest mi obce. Mam też nadzieję, że i mnie nikt tak nie postrzega – mówi Sordyl i podkreśla, że jego misją jest praca na rzecz wspólnego dobra: – Moim planem na tę kadencję, jest realizowanie razem z zarządem, radnymi powiatowymi oraz włodarzami gmin, inwestycji i inicjatyw, których oczekują od nas mieszkańcy. Krok po kroku…

Ze starostą Mirosławem Sordylem porozmawialiśmy nie tylko na temat politycznych rozliczeń, ale również wyzwań stojących przed powiatem oraz inwestycjach, zarówno tych nowych, jak i tych zainicjowanych jeszcze w poprzedniej kadencji.

Panie Starosto, niczym przejdziemy do spraw bieżących, chciałbym wrócić na chwilę do wyborów i pogratulować wygranej. Co pan czuł podczas zaprzysiężenia? Jakie emocje Panu towarzyszyły?
– Zadowolenie, wdzięczność za zaufanie, trema a przede wszystkim odpowiedzialność. Zgodziłem się kandydować na stanowisko starosty więc fakt, że większość radnych powierzyła mi tę funkcję, dała mi satysfakcję. Nie będę krył, że byłem też trochę stremowany. Chyba zawsze jest trema, kiedy staje się przed nowym wyzwaniem. Przede wszystkim zaś odczuwałem ogromną odpowiedzialność za zadanie, którego się podjąłem. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by dobrze się z niego wywiązać.

Powiat wadowicki znalazł się w nowej sytuacji, ponieważ po rządach PiS–u pełnię władzy obejmuje formacja opozycyjna powstała w wyniku zawiązania porozumienia między KWW Wspólnota Samorządowa, KW Trzecia Droga oraz KWW Razem dla Powiatu Wadowickiego...
– Komitety inne niż PiS zdobyły większość głosów w ostatnich wyborach samorządowych. Szanując decyzję wyborców, zasiedliśmy do rozmów, ustaliliśmy priorytety, ale i to z czego każdy z komitetów musi ustąpić. Gdy tylko rozmowy się zakończyły, o ich wyniku poinformowaliśmy mieszkańców. Do współpracy zaprosiliśmy także radnych z PiSu. A wyniki głosowań podczas pięciu sesji, które odbyły się od początku tej kadencji, pokazały, że wielu z nich jest na tę współpracę otwartych. I bardzo dobrze. Wie pan… Przysłowiowe dziury w drogach, które trzeba załatać, nie mają barw politycznych. I tak jest ze zdecydowaną większością spraw, które realizuje samorząd powiatowy. Radni to doskonale wiedzą, dlatego jestem optymistą, jak chodzi o dalszą współpracę. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś poglądy, jedni radni są bardziej związani z partiami politycznymi, inni mniej albo wcale. Mamy różne osobowości. Ale poprzednia kadencja, w której byłem członkiem zarządu powiatu, nauczyła mnie, że nawet w trudnych dyskusjach, jeśli chce się znaleźć porozumienie, to jest to możliwe. Wszystko sprowadza się do woli szukania tego, co łączy; tego, co może najlepiej służyć powiatowi i jego mieszkańcom. Ja ją mam. O tym, jak czynić życie naszych mieszkańców lepszym i bezpieczniejszym mogę rozmawiać z każdym. I tak zresztą robię od początku kadencji wespół ze swoimi współpracownikami. Dla przykładu – jedną z pierwszych rzeczy, którą uczyniliśmy razem z wicestarostą Wojciechem Polakiem i etatowym członkiem Zarządu Powiatu Sebastianem Mlakiem, było zorganizowanie spotkań z włodarzami gmin z terenu powiatu. Nie rozmawialiśmy podczas nich o tzw. wielkiej polityce, tylko np. o tym, jakie drogi trzeba zmodernizować i w jakiej kolejności budować kolejne odcinki chodników. W moim najgłębszym przekonaniu, to są rzeczy, których oczekują od nas mieszkańcy i z nich będziemy rozliczani. A one – jak już powiedziałem – nie mają barw politycznych.

Tak na marginesie dodam, że m.in. we współpracy ze wszystkimi dziesięcioma gminami z terenu powiatu, zorganizowaliśmy już turniej siatkarski z udziałem topowych drużyn z PlusLigi. Proszę mi wierzyć – ta radość, którą widać było w oczach dorosłych a przede wszystkim dzieci, które mogły obejrzeć a nawet potrenować ze swoimi idolami, to coś bezcennego. Coś, co udało się, bo organizując wydarzenie nikt nie patrzył na szyldy polityczne, tylko na to, aby przygotować dla mieszkańców wydarzenie z tzw. górnej półki; takie, na jakie zasługują.

Patrząc na to, co dzieje się w, jak to pan określił, wielkiej polityce, czy wasi polityczni przeciwnicy powinni się bać rozliczeń?
– Zupełnie nie mam poczucia, że ktokolwiek jest moim przeciwnikiem politycznym. W ogóle to pojęcie jest mi obce. Mam też nadzieję, że i mnie nikt tak nie postrzega. Tyle mogę powiedzieć w tym temacie.

Wróćmy jeszcze na chwilę do rozkładu sił w radzie powiatu. Koalicja nie zawsze jest bytem stabilnym politycznie. Co w przypadku, gdy pojawią się tarcia czy próby "przeciągnięcia" pojedynczych radnych na swoją stronę przez opozycję?
– Moim planem na tę kadencję, jest realizowanie razem z zarządem, radnymi powiatowymi oraz włodarzami gmin, inwestycji i inicjatyw, których oczekują od nas mieszkańcy. Krok po kroku… W tym planie nie ma miejsca na zajmowanie się takimi spawami, jak „przeciąganie”, „wyciąganie” etc. Zapraszam do współpracy każdego. Naprawdę jest tak, że wspólnie możemy więcej.

Jakie wyzwania, które stoją przed powiatem, uważa pan za najważniejsze?
– Wachlarz zadań którymi zajmuje się samorząd powiatowy, jest bardzo szeroki. Od edukacji ponadpodstawowej, ochrony i promocji zdrowia, pomocy społecznej i wspierania osób niepełnosprawnych, poprzez transport i drogownictwo, gospodarkę nieruchomościami, ochronę środowiska, aż po kwestie bezpieczeństwa i ochrony obywateli. W każdej z tych dziedzin już aktywnie działamy. Na pewno dla zarządu powiatu, którego pracami kieruję, priorytetem będzie dalsza modernizacja dróg powiatowych i budowa chodników. Wzmocniliśmy też komórkę odpowiedzialną za pozyskiwanie środków zewnętrznych, by jak najszerzej aplikować o środki rządowe i unijne. Chodzi tu nie tylko o duże inwestycje drogowe, ale i inwestycje w szpital powiatowy czy np. szkolnictwo. Oświata i zdrowie to również są i będą naszym „oczkiem w głowie”. Ale nie jedynym. Planów na nowe inwestycje i udoskonalenie tego, co już funkcjonuje w powiecie, jest naprawdę dużo. I chodzi tu zarówno o tematy duże, jak i te mniejsze, ale dla mieszkańców równie ważne. Wiadomo, budżet powiatu – dokładnie tak samo jak ten domowy – „nie jest z gumy”, ale zapewniam, że nie brakuje nam wiedzy i determinacji, żeby krok po kroku realizować wizję powiatu zapisaną w strategii na lata 2021 – 2027, czyli czynić go miejscem coraz bardziej przyjaznym i bezpiecznym dla mieszkańców i gości. Mimo że od wyboru nowych władz powiatu minęły zaledwie cztery miesiące konkrety już widać. To m.in. zainicjowane i właśnie realizowane przez nowy zarząd inwestycje drogowe – budowa nowych odcinków chodników. Zapewniam, że z każdym miesiącem tych konkretów będzie coraz więcej.

Nowa kadencja to nowe wyzwania, ale też kontynuacja wcześniejszych projektów. Jak będzie wyglądała ta ciągłość? Wiadomo, że rozpoczęte inwestycje raczej zostaną zakończone a co z planami bądź zamierzeniami poprzedników? Także będą kontynuowane?
– Wszystko, co zaplanowano w poprzedniej kadencji a co służy mieszkańcom, jest oczywiście kontynuowane. Dokończyliśmy m.in. budowę hal sportowych przy I LO w Andrychowie oraz Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Nr 2 w Wadowicach, podpisaliśmy umowy na ważne inwestycje drogowe zaplanowane w minionym roku, realizujemy projekty edukacyjne, m.in. budowę Branżowych Centrów Umiejętności w Andrychowie i Kalwarii Zebrzydowskiej, do końca roku powinien skończyć się remont SOR–u przy szpitalu powiatowym. Powtórzę – nic, co ważne, nie zostało wstrzymane czy zaprzepaszczone. Przeciwnie – tam, gdzie to jest możliwe staramy się udoskonalać projekty, poszerzać je o nowe elementy, odpowiadając na aktualne potrzeby mieszkańców.

Na koniec: jaki prywatnie jest starosta Sordyl? Jakie ma hobby i zainteresowania?
– Jaki jest, to trzeba by zapytać rodzinę (uśmiech). Myślę, że – ujmując to kolokwialnie – jest zwykłym facetem. Odpowiedzialnym za swoją rodzinę, cieszącym się chwilami, które może z nią spędzić. Jeśli zaś chodzi o hobby, to: sport, konie i ogród. Jak widać, nic nadzwyczajnego, żadnych „fajerwerków” i jest mi z tym dobrze.

Fot.: Starostwo Powiatowe w Wadowicach

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka