Ceny owoców szokują od początku sezonu. Kilka dni temu czereśnie kosztowały 60-70 zł za kg, a na początku ubiegłego tygodnia w Krakowie żądano za nie 120 zł. Na ich cenę nałożyły się koszty związane z epidemia koronawirusa i wywołanego nim kryzysu gospodarczego.
Dziś ceny są niższe, choć owoce wciąż są drogie. W wielu miastach za kilogram czereśni trzeba zapłacić ok. 25 zł.
– To gruba przesada
– powiedział w rozmowie z Radiem Kraków ekonomista Marek Zuber. Zdaniem eksperta tak wysokie ceny nie będą w stanie się utrzymać, ale na pewno nie wrócą te sprzed lat:
– Nie liczmy jednak na to, że wrócą ceny sprzed kilku lat. Tańszy towar to spadek kosztów pracy, a na to sprzedawcy nie mogą sobie pozwolić.
Ceny w miastach bardzo się różnią, a problem nie dotyczy jedynie czereśni. Niedawno pisaliśmy o truskawkach, portal polsatniews.pl zwraca uwagę na cenę fasolki szparagowej, za którą na bydgoskim straganie trzeba było zapłacić nawet 45 zł/kg.
Inf. polsatnews.pl