czwartek, 16 lutego 2023 09:09, aktualizacja 2 lata temu

Tłumy przed cukiernią z najlepszymi pączkami. "Ręce mam skostniałe, ale nie żałuję"

Autor Patryk Trzaska
Tłumy przed cukiernią z najlepszymi pączkami. "Ręce mam skostniałe, ale nie żałuję"

Dzisiaj Polacy obchodzą tłusty czwartek. Kolejki pod cukierniami zaczęły ustawiać się długo przed otwarciem lokali. Nie inaczej było pod cukiernią "Śliwa", która przez wielu uznawana jest za najlepszą w Krakowie. – Ręce mam skostniałe, ale nie żałuje – śmieje się pan Jan, z którym rozmawialiśmy, jak wychodził z cukierni z całym kartonem pączków.

Początki działalności Cukierni "Śliwa" sięgają 1958 roku. Od początku była to firma rodzinna. Założyli ją Stanisław i Apolonia Śliwa, a obecnie jest prowadzona przez ich dzieci Piotra Śliwę i Małgorzatę Bejm. Sama placówka wielokrotnie była nagradzana w różnych konkursach. Wielu mieszkańców Krakowa właśnie lokal znajdujący się przy ulicy Królewskiej 8 typuje jako najlepszy w stolicy Małopolski.

Dzisiaj (16 lutego) podczas tłustego czwartku ludzie masowo ustawili się pod cukierniami w całym Krakowie na długo przed samym otwarciem konkretnych placówek. Nie inaczej było w przypadku "Śliwy". Kolejki przed lokalem zaczęły ustawiać się pół godziny przed otwarciem. –Specjalnie budzik sobie ustawiłem, aby zająć kolejkę. Żona pewnie jeszcze śpi – mówi nam pan Jacek podczas czekania w kolejce po pączki.

Kolejki przed Cukiernią "Śliwa" – fot. Patryk Trzaska/Głos24

Ci, którzy kupili pączki, opuszczali lokal niejednokrotnie z dużymi kartonami pełnymi łakoci. – Ten smak jest nie do podrobienia. Pączki i chrust z marketów przy tym to podróby – zaznacza pani Magdalena, która podczas rozmowy z nami trzyma dwa pakunki pełne pączków.

Kolejki przed Cukiernią "Śliwa" – fot. Patryk Trzaska/Głos24

Tym, co powtarza się podczas rozmów z klientami, jest kwestia naturalnego smaku, który wielu przypomina dzieciństwo. Sama cukiernia na swojej stronie piszę: "W czasach sztucznych barwników, sztucznych aromatów i plastikowych ciastek, gdzie cukiernikiem może zostać każdy kto umie jedynie przeczytać instrukcję na opakowaniu, a wszystko można zrobić z proszku i wody i to co z tego wyjdzie nie zepsuje się nigdy. My zostajemy w tyle. Pamiętam smak ciastek z czasów jak firmę prowadził mój tata i chcę żeby znały go moje dzieci, wnuki i Wy też."

Jak w takim miejscu wygląda przygotowanie do tłustego czwartku? – Bardzo ciężko odpowiedzieć na  to pytanie. W tym dniu robimy taką ilość pączków, że jest to niemożliwe  do policzenia. Wszyscy pracownicy, którzy zajmują się ciastami w tym  dniu, są oddelegowani do robienia pączków. Żadnych innych ciast w tym  dniu nie produkujemy – mówiła w rozmowie z Głos24 Małgorzata Bejm. A jaki jest sekret smaku, który od lat zdobywa serce mieszkańców i mieszkanek Krakowa? – Receptury  oczywiście nie mogę zdradzić, jednak mogę powiedzieć, że receptura na  przestrzeni lat nie uległa zmianie. Oczywiście troszkę modyfikowaliśmy  gramaturę, ale to wciąż te same pączki, które tak smakują klientom – zapewnia nas współwłaścicielka Cukierni Śliwa.

fot. Patryk Trzaska/Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka