„To miejsce bardzo dużo daje seniorom”

7 stycznia, przy ul. Średniawskiego w Myślenicach ruszył Dzienny Dom Senior +, otwarty dzięki zaangażowaniu i staraniom burmistrza Szlachetki i władz miasta oraz lokalnemu oddziałowi Caritas. Postanowiliśmy przeprowadzić wywiad z kierownikiem placówki – Beatą Mirochną, aby dowiedzieć się dlaczego warto pojawić się w tym miejscu.

Na jakie zajęcia i atrakcje może liczyć senior, który do was przyjdzie?

– Na początku może zaznaczę, że dzienny Dom Seniora w godzinach od 8-mej do 16-tej. Jesteśmy jeszcze na początku swej działalności, więc obecnie jeszcze kompletujemy nasza kadrę (przede wszystkim specjalistów). Na razie mamy 2-óch terapeutów zajęciowych, a oprócz tego proponujemy wsparcie fizjoterapeuty, zajęcia z muzykoterapii, spotkania z psychologiem, spotkania z pielęgniarką. Panie terapeutki zajęciowe prowadzą szeroko rozumianą terapię zajęciową – czy to art-terapię, czy socjo-terapię i różne inne im podobne.

Oczywiście duży nacisk kładziemy też na wzajemną integrację seniorów – bardzo dużo seniorów mieszka samych i jest spragnionych kontaktów międzyludzkich. Już po tygodniu funkcjonowania placówki widzimy, że pod tym względem Dom Seniora bardzo im służy.

To chyba bardzo ważne dla starszych osób…

– Tak, zdecydowanie, to dużo im daje. Jeśli chodzi o kolejne rzeczy, jakie możemy zaoferować seniorom, to mamy również pracownię komputerową, z której seniorzy mogą korzystać, czy też uczyć się używania komputera. A jeśli będą zainteresowani tematem to chcielibyśmy im wdrożyć także niektóre nowinki technologiczne – mamy np. już teraz pana który chciałby się nauczyć robienia przelewów przez internet.

W przyszłości planujemy również prowadzić dla nich zajęcia edukacyjne z osobami, które mogą w jakiś sposób poszerzyć ich wiedzę dotyczącą dbania o zdrowie – czyli spotkania z lekarzami specjalistami, czy też spotkania z osobami, które mogłyby poszerzyć ich wiedzę dotyczącą trudnych sytuacji, kryzysowych sytuacji – mam tu na myśli policjanta, czy funkcjonariusza straży miejskiej.

Mamy również pracownię, w której jest pan rehabilitant. A oprócz tego jest tam rowerek, bieżnia, fotel do masażu i inny, drobny sprzęt rehabilitacyjny, z którego seniorzy mogą korzystać na bieżąco. Kompletujemy tez książki do naszej biblioteczki, wiec być może w najbliższym czasie zrobimy w naszej okolicy akcję w stylu „Książka dla seniora”.

Seniorzy – jeśli są zmęczeni – mają też możliwość wypoczynku. Oferujemy im także ciepły posiłek (obiad). W planach mamy wycieczki i wyjazdy na dni seniora, oczywiście w lato także spacery i inne aktywności na świeżym powietrzu. Ta oferta się pewnie jeszcze wzbogaci, na razie uczymy się siebie.

Codziennie możemy zaprosić od siebie ok. 30-stu seniorów…

Czy to wystarcza obecnie w stosunku do tego jakie jest zapotrzebowanie?

– Zainteresowanie jest spore, a dodam, że dużo seniorów dopiero dowiaduje się o naszym Domu z relacji innych seniorów. Przychodzą, zgłaszają się, w tej chwili [wywiad został przeprowadzony niespełna tydzień po otwarciu ośrodka – dop. red.] zapisujemy ich już na listę rezerwową.

Czy spodziewała się pani takiego zainteresowania?

– Szczerze mówiąc tak. Przede wszystkim dlatego, że przy naszym ośrodku już od kilku lat działa grupa wsparcia dla seniorów i w ramach tego prowadziliśmy spotkania 1, 2 razy w miesiącu. Widać było w ramach tych spotkań, ze seniorzy chętnie wychodzą z domu, chętnie się spotykają, chętnie się uczą nowych umiejętności, cieszy ich, gdy mogą coś zrobić, wykonać, widać, że to daje im radość. Tak jak mówiłam, możemy dzienne przyjąć 30 osób, na liście mamy 56 osób plus lista rezerwowa. Seniorzy w większości chodzą 2, 3 razy w tygodniu, ale są też takie, które przychodzą od poniedziałku do piątku.

Zapraszamy seniorów, nam zależy żeby czuli się dobrze w naszej placówce, w swoim towarzystwie. Staramy się dostosować program do tego, co seniorzy mówią, będziemy ich słuchać i brać pod uwagę ich opinie i ich zainteresowania.

Foto: DDS+