Libański resort zdrowia poinformował o co najmniej 50 ofiarach wybuchu i ponad 2,7 tysiąca rannych.
Do eksplozji doszło dzisiaj po godzinie 17:00 polskiego czasu w części portu, w której gromadzone były materiały łatwopalne. Nad stolicą Libanu przez wiele godzin po wybuchu unosiła się potężna chmura dymu.
Jak podaje portal tvn24.pl, minister zdrowia Libanu przed godz. 22:00 czasu polskiego poinformował o odnalezieniu ciał ponad 50 osób i ponad 2700 osobach rannych. Niestety liczba poszkodowanych wciąż rośnie. Minister poinformował również, że eksplozję mógł spowodować azotan amonu. Premier Hassan Diab ogłosił 5 sierpnia dniem żałoby narodowej i zadeklarował, że "ci, którzy są odpowiedzialni, zapłacą za to, co się stało".
Bejrut, moment eksplozji, materiał @Alawaayy. pic.twitter.com/XnlFf1WDNM
— Łukasz Bok (@LukaszBok) August 4, 2020
Polski wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński napisał na Twitterze, że nie ma informacji o poszkodowanych w wyniku wybuchu Polakach.
.@MSZ_RP jest w stałym kontakcie z naszą ambasadą w Bejrucie @PLinLebanon. Trwa ustalanie dokładnych informacji o przyczynie i skutkach eksplozji; na ten moment brak jakichkolwiek wiadomości aby ucierpieli obywatele RP.
— Paweł Jabłoński (@paweljabIonski) August 4, 2020
Jak podaje portal tvn24.pl, zarówno agencja AFP, jak i BBC News poinformowały po godz. 18:00, że w bejruckim porcie doszło do dwóch eksplozji. Lokalne media donosiły tylko o jednym wybuchu.
This looks like the end of the world in Lebanon.
— Ahmer Khan (@ahmermkhan) August 4, 2020
Shocking first video emerges after #Beirut explosion.pic.twitter.com/pHy3iUIGar
Inf.: tvn24.pl, Twitter