W jaki sposób można ośmieszyć człowieka... czyli o rządowej pułapce na samorządowców

Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł komentuje aktualne wydarzenia polityczne.

Pozwolę sobie przytoczyć przykład z życia wzięty. Kilka lat temu na podstawie ministerialnego rozporządzenia obniżono wynagrodzenia samorządowcom w całym kraju. Następnie po kilku latach ustawą podniesiono minimalne wynagrodzenie, zarazem podnosząc składkę zdrowotną. Określono także progi podatkowe. Gdy wszystko w kraju zaczęło się sypać ogłoszono, że samorządowcy będą zarabiać więcej.

Postaram się wyjaśnić sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, zadając przy tym kilka pytań. Po pierwsze – ile miesięcy potrzeba, żeby otrzymać wynagrodzenie, które wcześniej zostało zabrane? Po drugie – ile kosztuje autorytet człowieka, który chce mu się na wszelkie sposoby odebrać?

Przyglądam się temu, co się dzieje od kilku miesięcy i zachodzę w głowę, jak można upaść tak nisko, żeby zastawiać pułapkę na ludzi, dla których szacunek współmieszkańców jest najważniejszy. Jak długo można nakręcać propagandę przy użyciu płatnych hejterów?

Pojawia się jeszcze jedno pytanie – jak można rozregulować cały system płac w kraju? .... i w ten sposób kreować negatywny wizerunek jednej grupy społecznej w tym przypadku samorządowej, której przypisano negatywną rolę, aby przykryć błędy rządzących.

Pozostaje wielki niesmak. Doprowadzono do katastrofy w sferze finansowej ale także dobrych obyczajów. Nie da się nie zauważyć, że odzwierciedla ona poziom ludzi, którzy za nią stoją.

Podkreślę na zakończenie: zmiany przeprowadzono tak, żeby nikt się nie zorientował, że przez wiele miesięcy będziemy mieli do czynienia tylko ze zwrotem wynagrodzenia. Jak wyszło, wszyscy widzimy. No cóż, posłużę się na koniec sarkazmem: polujcie dalej, ale róbcie to jednak może nieco inteligentniej.