W Krakowie rusza proces wytoczony przez Kamila Miszczankowskiego, autorowi podręcznika do HiT-u - prof. Wojciechowi Roszkowskiego oraz Ministerstu Edukacji. Chodzi o sformułowania w książce, które zdaniem autora pozwu, miały stygmatyzować dzieci poczęte za pomocą procedury In Vitro.
Przypomnijmy, Kamil Miszczanowski wytoczył proces profesorowi Roszkowskiemu za słowa: "Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'?". Znalazły się ono w podręczniku do przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
Autor pozwu, który prywatnie sam jest ojcem dziecka poczętego procedurą In Vitro, uznał, że te słowa są stygmatyzujące i założył zbiórkę pieniędzy, na pozew przeciwko autorowi podręcznika.
Zdanie Miszczankowskiego podzieliło wielu internautów, ponieważ błyskawicznie została zebrana wymagana kwota. Pieniędzy zebrano tak dużo, że autor zbiórki postanowił stworzyć program "In Vitro to Hit" i przekazał 250 tysięcy na finansowanie tej procedury w małych miejscowościach. Taką samą kwotę przekazały kliniki leczenia niepłodności.
Teraz przed Sądem Okręgowym w Krakowie rusza proces w tej sprawie. Autor pozwu domaga się przeprosin oraz wpłaty 10 tys. zł na konto "Stowarzyszenia na rzecz leczenia niepłodności i wspierania adopcji Nasz Bocian". O jego przebiegu będziemy informować.
fot. Unsplash