Starsza kobieta leżała na podłodze i nie miała siły wstać. Była na kwarantannie. Mundurowi wyłamali drzwi, aby wejść do mieszkania.
28 marca około godz. 11:30, wieliccy policjanci otrzymali informację, że w jednym z mieszkań w Wieliczce znajduje się 95-latka, która prawdopodobnie zasłabła i potrzebuje pomocy. Kobieta nie otwierała drzwi. Pomoc wezwała jej wnuczka, która nie mogła nawiązać z nią kontaktu. Starsza pani była na kwarantannie.
Funkcjonariusze przez okno mieszkania zauważyli leżącą na podłodze półprzytomną kobietę. Ponieważ była na kwarantannie zabezpieczeni w stroje ochronne mundurowi wyłamali drzwi. 95-latka była mało komunikatywna, nie potrafiła powiedzieć co się stało, nie mogła też wstać o własnych siłach.
W tym czasie nadjechała załoga pogotowia ratunkowego, która przebadała seniorkę oraz wykonała test na COVID-19. Okazało się, iż poszkodowana była zarażona wirusem. 95-latka została przetransportowana do szpitala.
Tym razem się udało dotrzeć do chorej na czas. Niestety zdarza się, że pomoc do osób na kwarantannie, które poczuły się gorzej, docierała zbyt późno. Niemal rok temu podczas kwarantanny zmarł proboszcz z Drwini. Ksiądz, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem, we wtorek 24 marca źle się poczuł. Był sam. Pomoc wezwali sąsiedzi. Niestety, pomimo reanimacji zmarł. Pisaliśmy o tym tu:
inf. KPP Wieliczka, fot. ilustracyjna Świętokrzyska Policja