piątek, 10 lipca 2020 08:14

Wojenne Tajemnice Szpitala w Bystrej Podhalańskiej cz. 6

Autor Bernard Szwabowski
Wojenne Tajemnice Szpitala w Bystrej Podhalańskiej cz. 6

Wiele osób po wojnie wspominało, że byli leczeni w czasie wojny w szpitalu w Bystrej, z szacunkiem i uznaniem wyrażali się o opiece medycznej. Należy wspomnieć również o tym, że poza szpitalem, dr Walski przyjmował chorych i rannych w domu Guzika. Gdy nie było pielęgniarki, podczas zabiegów asystował mu gospodarz domu.

Z chwilą zakończenia działań wojennych szpital został zlikwidowany. W lutym 1945 roku dr Walski powrócił do Gostynia, by reaktywować działalność szpitala, który został upaństwowiony. Objął stanowisko dyrektora i ordynatora oddziału chirurgii. Jednocześnie nawiązał kontakt ze środowiskiem akademickim w Poznaniu. Przyjeżdżał regularnie na spotkania chirurgów, którym przewodniczył jego przyjaciel Roman Drews. Otworzył przewód doktorski pod kierunkiem prof. Kowalskiego w Klinice Ginekologii i Położnictwa przy ul. Polnej. Tytuł (naukowy) doktora uzyskał w 1949 r. na podstawie rozprawy pt. „O zasadach postępowania w przypadku ściśniętej miednicy”.

W 1955 r. zdobył II stopień specjalizacji z chirurgii, kształcąc się przedtem m.in. na kursach chirurgii onkologicznej w Gliwicach i na torakochirurgii u prof. Manteufla w Warszawie. W tym okresie prowadził też wykłady z historii medycyny w Poznaniu, w zastępstwie prof. Wrzoska. Zainicjował sprowadzanie konsultantów z Poznania do Gostynia, m.in. urologa dr. Szłapińskiego (również wybudował dom w Sidzinie na Wielkiej Polanie gdzie zamieszkał i stąd dojeżdżał do szpitala w Nowym Targu) oraz ortopedę dr. Grzesika.

W okresie PRL był szykanowany przez władze w związku leczeniem partyzantów AK i za odmowę wykonania aborcji, jak również za głęboką religijność. Żył sprawami wiary i bliźniego. Praktycznie nie rozstawał się z Pismem Świętym. Od okresu okupacji utrzymywał przyjazne kontakty z rodzinami z Osielca, Bystrej, Sidziny,. Te przyjaźnie kontynuowały jego dzieci. Przechodząc na emeryturę w 1968 r. wyprowadził się z Gostynia, by zamieszkać w Sidzinie na Bińkówce w wymarzonym drewnianym domu, który wybudował dzięki pomocy Sidzinian. Drewno załatwił mu Stanisław Przybyś „Kubów”, budowlanką zajęli się Nieużytkowie i inni sidzińscy „budowace”.

Tak się akurat złożyło, że w Ośrodku Zdrowia w Sidzinie brakowało lekarza, więc stanowisko to objął dr Walski. Dodatkowo dojeżdżał do Makowa Podhalańskiego do poradni chirurgicznej, w której sprawował funkcję kierownika. Przez około rok pracował również w Szpitalu Miejskim w Zakopanem.

Mimo intensywnego życia zawodowego znajdował czas na liczne zainteresowania. Pasjonował się kulturą starożytną. Znał wiele języków obcych, w tym grecki, francuski, niemiecki. Interesował się astronomią. Był koneserem muzyki klasycznej. Uprawiał turystykę górską. Kochał góry. Wychował czworo dzieci, które ukończyły wyższe studia i zawsze pamiętały, tak jak ich ojciec o górach i o nas góralach.

Jak wielkim zaufaniem, jako świetny diagnosta i doskonały chirurg, cieszył się dr Walski wśród naszych mieszkańców, świadczy fakt, że wiele osób wolało jechać do Gostynia, nawet z niezbyt skomplikowanymi problemami zdrowotnymi, niż korzystać z pomocy lekarzy z bliska.

Ogromnym traumatycznym przeżyciem dla Doktora była śmierć ukochanej żony „Anuli”, z którą stanowili wzór szczęśliwej rodziny. Dzięki troskliwości żony o sprawy bytowe rodziny, całkowicie mógł się poświecić ulubionej działalności medycznej i pacjentom, dla których zawsze miał czas i dobre słowo pocieszenia i nadziei. Zmarł 9 lutego 1989 roku, w 80 roku życia i zgodnie z życzeniem, pozostając wierny górom, został pochowany na sidzińskim cmentarzu, obok żony Anuli.

Po zakończeniu wojny w willi zorganizowano Dom Dziecka dla sierót i dzieci bezdomnych. Tu zorganizowano dla nich kuchnię. Ośrodek prowadziło małżeństwo Józef Durek z żoną Marią z Jordanowa. Na okres zimowy 1945 roku umieszczone zostały tu dzieci, których rodzice zostali pozbawieni domów podczas pacyfikacji osiedla Zawada, na zboczach Kotonia.  przeprowadzonej przez okupanta w dniach 29 listopada i 4 grudnia 1944 roku. W latach 1946/47 przebywało tu 50, a w latach 1948/49- 40 dzieci, w tym wiele ofiar powstania warszawskiego. Dzieci regularnie uczęszczały do szkoły w Osielcu. W 1950 roku dom dziecka został przeniesiony do Zakrzowa a w willi urządzony został Ośrodek kolonijny dla dzieci pracowników Krakowskich Zakładów Sodowych „Solway”.

Ciąg dalszy w następnym numerze Głosu Beskidzkiego oraz na www.glos24.pl

Opracował: Tadeusz Uczniak, Fot.: Tadeusz Uczniak

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka