Nawet 5 lat więzienia grozi 24-letniemu obywatelowi Ukrainy, który w poniedziałek (14 kwietnia), miał umyślnie naruszyć zasady ruchu drogowego, co doprowadziło do fatalnego wypadku z udziałem autobusu miejskiego.
Mark M. usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób. W wyjaśnieniu prokuratury czytamy, że cudzoziemiec zbliżając się do skrzyżowania na alei Róż w Krakowie, nie zachował ostrożności i zignorował znak "ustąp pierwszeństwa". Kierowca autobusu miejskiego firmy Mobilis nie miał szans już zareagować w tej sytuacji, co doprowadziło do tego fatalnego zdarzenia.

24-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Dodatkowo, został objęty dozorem policyjnym oraz wpłacił 10 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. O jego losie zdecyduje sąd. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.
4 osoby ciężko ranne
Łączny bilans poszkodowanych w poniedziałkowym wypadku to 19 osób, w tym cztery są w stanie ciężkim. Trzy z nich trafiły do krakowskich szpitali: Uniwersyteckiego, Rydygiera i Żeromskiego, natomiast czwarta osoba została przetransportowana do placówki w Olkuszu.
13 pozostałych rannych trafiło do krakowskich szpitali, jednak ich stan nie wymaga specjalistycznej hospitalizacji. Dodatkowo, dwóm osobom pomocy udzielono na miejscu i pozwolono na powrót do domu.
Tak wielka i sprawna akcja służb nie byłaby możliwa bez odpowiedniego zaangażowania. W działaniach ratowniczych wzięło udział: siedem zespołów ratownictwa medycznego i wielu ratowników, dwa helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, radiowozy policyjne i 34 funkcjonariuszy oraz zastępy straży pożarnych i 40 strażaków.
Wielkie brawa dla świadków
Na wielkie brawa w całej akcji ratunkowej zasłużyły wszystkie służby oraz... świadkowie tego zdarzenia. Wystarczy wspomnieć, że operatorzy numerów alarmowych odebrali łącznie 28 zgłoszeń w sprawie tego wypadku.
- Zgłoszenia były przekazywane niemal w jednym czasie, co może świadczyć o dużym zaangażowaniu świadków zdarzenia – podkreślił Wojewoda Małopolski, Krzysztof Jan Klęczar.
Fantastyczna postawa tych osób, którzy m.in. opatrywali rannych do przyjazdu ratowników medycznych, nie przeszła bez echa również u prezydenta Krakowa - Aleksandra Miszalskiego, który w swoich mediach społecznościowych opublikował wpis, gdzie prosi o kontakt do świadków tego zdarzenia.
Szukam kontaktu z osobami, które pomagały poszkodowanym w wypadku na skrzyżowaniu alei Róż z ul. Rydza-Śmigłego. Będę wdzięczny za pomoc i udostępnienie postu!
Opublikowany przez Aleksandra Miszalskiego Środa, 16 kwietnia 2025
Foto: Platforma Komunikacyjna Krakowa - PKK