środa, 24 listopada 2021 11:22

"O co Krzyśkowi chodzi z tym wąsem?". Z Nocnym Kochankiem niekoniecznie o muzyce…

Autor Edyta Sowa
"O co Krzyśkowi chodzi z tym wąsem?". Z Nocnym Kochankiem niekoniecznie o muzyce…

Co robi Nocny Kochanek w nocy? Hmm... okazuje się, że stara się wyspać! Krzysiek Sokołowski, frontman zespołu został jedną z twarzy akcji Movember Polska. Wbrew szablonowej opinii rockendrolowcy też mogą prowadzić higieniczny tryb życia.

Jesienna akcja Movember prowadzona jest w Polsce od 2014 i corocznie ma na celu skłonienie mężczyzn do samobadania, ale głównie do poddania się zupełnie bezbolesnym i bezinwazyjnym badaniom miejsc intymnych. Badania prowadzone są w całej Polsce w wybranych placówkach medycznych, a Mosznowładcy - ambasadorzy akcji przekonują, że dla zdrowia warto!

Ambasadorzy Movember Polska/ foto. materiały prasowe
Mosznowładcy 2021/foto. Movember Polska

Panie Krzyśku listopad dobiega końca, a z nim akcja Movember. Myśli Pan że udało się namówić mężczyzn, żeby dbali o swoje zdrowie?

– Myślę, że każdy z ambasadorów przyczynił się do rozpromowania akcji Movember Polska 2021. Wysoka frekwencja w każdym z miast, w których dotychczas można było się przebadać pokazuje, że nasze działania nie poszły na marne. Gdy zostałem zaproszony do wzięcia udziału w akcji, od razu się zgodziłem.

Koledzy gratulowali odwagi? Pewnie nie każdy mężczyzna, a tym bardziej wokalista zespołu rockowego zdecydowałby się na taki odważny, ale jakże ważny krok?

– Głównie „gratulowali” wąsa - czyli elementu, który jest kojarzony z akcją (śmiech). Ale tak naprawdę wąsy przykuwają uwagę - szczególnie w moim przypadku, jako że nigdy wcześniej ich nie nosiłem. Fani Nocnego Kochanka zaczęli zadawać pytania typu: „o co Krzyśkowi chodzi z tym wąsem?”, „po co mu to?”, „czy to jakaś zorganizowana akcja?”. To pokazuje, że pomysł zadziałał.

Co do odwagi, to nam - facetom zazwyczaj trudno przyznać się do słabości. Pomyślałem więc, że tym bardziej warto wziąć udział w tej kampanii, żeby pokazać, że problem z jajkami może mieć każdy z nas. Warto też dodać, że w tym roku Movember Polska kładzie dodatkowo nacisk na kwestie zdrowia psychicznego, co także jest w naszym kraju tematem tabu. Im więcej będzie się o tym mówić, tym bardziej badanie jąder oraz kwestie zdrowia psychicznego będą stawały się czymś naturalnym.

Czy wąsy zostaną z Panem na stałe czy to chwilowa zmiana wizerunku? Poza zdrowiem intymnym faceci też o siebie dbają, jak dba o siebie Nocny Kochanek? Odwiedzacie SPA, korzystacie z siłowni? Występy na scenie wymagają dobrej formy. Jakieś kosmetyki, kto wymyśla stylizacje na scenę?

– To na szczęście tylko chwilowa zmiana wizerunku (śmiech). Żeby regularnie dawać koncerty, rzeczywiście trzeba być w formie. Co do siłowni, to nasz basista - Artur jest przez nas określany zespołowym kulturystą (śmiech). Ćwiczy regularnie i w ostatnim czasie wciągnął do takiego trybu życia naszego gitarzystę - Arka. Ja staram się po prostu być w ruchu - trochę ćwiczę w domu, trochę spaceruję, trochę biegam. Bardzo ważne są również odpoczynek i regeneracja, dlatego staram się wysypiać. No i dieta - unikam fast foodów (choć w trasie nie jest to łatwe) i stawiam na zdrową żywność. Jeśli chodzi o stylizacje, to wzajemnie podpowiadamy sobie, w czym moglibyśmy dobrze wyglądać. Często nasze pomysły pomagają nam realizować dziewczyny z firmy Wasted Couture, które tworzą dla nas ubrania na zamówienie.

Jeśli chorujemy spada też nasz dobry nastrój, pogarsza się samopoczucie, jakie są Pana sposoby na dobry dzień, na polepszenie sobie humoru?

– Czasem odsłuchuję swoje ulubione płyty, ewentualnie sam gram na gitarze lub pianinie i śpiewam. Innym razem pomaga mi spacer, najlepiej z kawą. Jednak gdy te sposoby nie działają - zostaje już tylko jedna niezawodna metoda - wyjście na piwo, lub pięć. Mając z tyłu głowy świadomość, że wieczór spędzę w gronie kumpla/kumpli przy akompaniamencie trunków - czuję się zazwyczaj specyficznie błogo (śmiech).

Zespół Nocny Kochanek/ foto. A. Gula
Nocny Kochanek/ foto. Albert Gula

I nie może jednak zabraknąć pytania o muzykę. Wydaliście nową płytę “Stosunki międzynarodowe” i bierzecie na warsztat 9 rockowych klasyków, z ironią, z żartem charakterystycznym dla zespołu. I co najważniejsze po polsku! Dlaczego akurat te utwory i skąd pomysł, żeby przełożyć je dosłownie?

– Pomysł zrodził się w przerwie od koncertowania i z założenia był to projekt dodatkowy. Pomyśleliśmy, że zanim wydamy nasz kolejny autorski materiał, fajnie będzie czymś zaskoczyć. Chcieliśmy przede wszystkim pokazać, że zespoły rockowe i metalowe na całym świecie również nagrywają piosenki z luźnymi, humorystycznymi tekstami. Wybierając zestaw utworów na płytę, kierowaliśmy się kilkoma czynnikami: jak bardzo lubimy dany utwór i zespół, czy tekst wpasuje się w ten album, czy oryginalne słowa po przełożeniu na polski będą brzmiały po prostu dobrze. Zależało mi na tym, aby przekład, którego się podjąłem, był zbliżony do oryginału, nie zniekształcał go, ale równocześnie, żeby było słychać w nim choćby namiastkę Nocnego Kochanka - stąd niektóre zwroty czy pojedyncze słowa są przetłumaczone w dość specyficzny dla nas sposób.

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka