W Bielsku-Białej w dalszym ciągu trwa szacowanie strat po ubiegłotygodniowej wichurze. Silny i porywisty wiatr przyniósł niemałe zniszczenia. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w Cygańskim Lesie.
Silny wiatr zaczął wiać w niedzielę 10 grudnia 2017 po południu. Jak podaje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, od godziny 17:00 w niedzielę do godziny 12:00 w środę strażacy interweniowali około 950 w związku z usuwaniem skutków silnych wiatrów. – Blisko połowa tych zdarzeń miała miejsce na terenie Bielska-Białej. W powiecie najbardziej ucierpiało Jaworze, Kozy, Szczyrk, gmina Jasienica oraz Porąbka – podsumowują strażacy.
Wiatr przewracał drzewa, niektóre wyrywał z korzeniami
– Największe straty wystąpiły na terenie Lasu Komunalnego. Według wstępnych szacunków kubatura powalonych, bądź uszkodzonych drzew może sięgnąć nawet czterech tysięcy metrów sześciennych. Szczególnie duże zniszczenia nastąpiły w kompleksie Cygańskiego Lasu i w okolicach schroniska na Koziej Górze. Przez przewrócone drzewa uszkodzone zostały: drogi dojazdowe, drogi transportu leśnego, odwodnienia, ścieżki spacerowe, ścieżki rowerowe, wiaty turystyczne – informuje Urząd Miejski w Bielsku-Białej. – W wielu miejscach zniszczone zostały uprawy leśne i wykonane w ostatnich latach zalesienia. W samym mieście największe straty wiatr spowodował w południowych dzielnicach. Ucierpiały m.in.: Park Mickiewicza, Park Słowackiego, Park Strzygowskiego, Park Skrzydlewskiego, Park Braci Gierymskich. Złamane drzewa uszkodziły m.in.: schody i balustradę w Parku Słowackiego, ogrodzenie i chodnik na Cmentarzu Wojskowym, chodniki w Parku Mickiewicza, ogrodzenie Ogródka Jordanowskiego przy ul. Zielonej – dodają urzędnicy.
Wiele złamanych drzew znalazło się na jezdni i na prywatnych posesjach. – W poniedziałek [11 grudnia – przyp. red.] o godzinie 16:00 na pograniczu Bujakowa oraz Kobiernic na dwa jadące samochody osobowe runął konar drzewa na ulicy Bielskiej. Pasażerowie Fiata Seicento opuścili pojazd o własnych siłach, nie odnosząc obrażeń. Z kolei z drugiego samochodu, marki Opel, w którym podróżowało pięć osób (troje dzieci i dwie osoby dorosłe), konieczne było uwolnienie poszkodowanych przy użyciu specjalistycznego sprzętu – relacjonują strażacy z Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej. Aby dotrzeć do poszkodowanych, najpierw musieli przeciąć konary drzewa, a następnie wyciąć dach pojazdu. Ojciec i najmłodsze dziecko (8 miesięcy, w nosidełku) wyszli z auta sami, jeszcze przed przybyciem zastępu PSP. Strażacy ewakuowali natomiast pozostałą dwójkę dzieci i ich matkę. Cała rodzina trafiła do szpitala.
Jedna osoba została ranna w wyniku zdarzenia na ul. Piastowskiej, gdzie topola przewróciła się na samochód osobowy. Kierowca autobusu, widząc spadające na Lancię drzewo i chcąc uniknąć zderzenia, gwałtownie zahamował. W efekcie, podczas hamowania jeden z pasażerów autobusu stracił równowagę i uderzył się w głowę. Strażacy pocięli drzewo i usunęli je z drogi.
W Kaniowie trzy powalone drzewa uniemożliwiły dojazd do posesji przy ul. Rybackiej. W Bielsku-Białej na ul. Cygańskiej drzewo wraz z słupem energetycznym spadło na samochód osobowy marki Toyota, a przy ul. Szeptyckiego olbrzymie drzewo złamało się i spadło na dwie posesje.
Przewrócona topola uszkodziła też trakcję kolejową w Bielsku-Białej na ul. Sempołowskiej. Drzewo spadło na torowisko. W związku z tym ruch kolejowy na linii Bielsko-Biała – Zwardoń został wstrzymany. Zamknięto również przejazd dla samochodów.
Połamane przez wichurę drzewa zniszczyły także kilkadziesiąt nagrobków na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej w Bielsku-Białej.
Były też przerwy w dostawie prądu. Wiele gospodarstw długie godziny pozostawało bez prądu, co spowodowało również problem z ogrzewaniem. Na ul. Mglistej w Starym Bielsku strażacy musieli uruchomić agregat prądotwórczy, by zasilić sprzęt medyczny podtrzymujący życie chorego.
Uszkodzone dachy i elewacje budynków
Wichura była tak potężna, że zrywała dachy. W Bielsku-Białej przy ulicy Cechowej silny wiatr spowodował zrolowanie blaszanego poszycia dachowego na jednym z budynków wielorodzinnych. – Strażacy zabezpieczyli dach przy pomocy gwoździ oraz pasów – informuje KM PSP w Bielsku-Białej. Dach został uszkodzony również na jednym z budynków w koszarach przy ul. Leszczyńskiej. Z kolei w Kozach przy ul. Spokojnej wichura zerwała około 90 m2 poszycia dachu blaszanego wraz z konstrukcją więźby drewnianej. Łącznie odnotowano około 150 interwencji, w których doszło do uszkodzenia dachów.
Porywisty wiatr, który szalał w ubiegłym tygodniu, spowodował także spore straty w dziewięciu placówkach oświatowych. Uszkodzone zostały płoty, pokrycia dachowe i okna. Drzewo spadło m.in. na dach budynku Szkoły Podstawowej przy ul. Wapienickiej.
W wieżowcu przy ul. Wapienickiej wiatr oderwał z elewacji 50 m2 ocieplenia (płyt styropianowych).
Wiatr był tak silny, że wyrywał nawet okna – przy ul. Doliny Miętusiej porywisty wiatr wyrwał okna z ostatniego piętra wieżowca. Uszkodzeniu ulegały także kominy – na ul. Zapora komin wpadł do budynku.
– Siła wiatru w ostatnich dniach była tak duża, że bez problemu wiatr porywał blaszane garaże, przenosząc je na jezdnie lub sąsiednie posesje. Do takich zdarzeń doszło m.in. w Porąbce, Mazańcowicach, Kozach, Bujakowie oraz Bielsku-Białej – dodaje Komenda Miejska PSP w Bielsku-Białej.
Ucierpiała również infrastruktura drogowa. Na Al. Gen. Andersa wiatr zrzucił na ziemię sygnalizator. W innych miejscach wygięte zostały słupki znaków drogowych. Poza tym przewrócone zostały też przyczepy z reklamami, a nawet rusztowanie na ul. Stojałowskiego.
AB
fot. UM Bielsko-Biała