czwartek, 29 października 2020 07:06

Zmarł zakażony koronawirusem biskup. Działacz „Solidarność” miał 62 lata

Autor Mirosław Haładyj
Zmarł zakażony koronawirusem biskup. Działacz „Solidarność” miał 62 lata

Duchowny zmarł we wtorek, 27 października w szpitalu w Łańcucie.

Biskup pomocniczy diecezji kamieniecko-podolskiej na Ukrainie, Jan Niemiec od dwóch tygodni ciężko przechodził zakażenie koronawirusem. Zmarł w szpitalu w Łańcucie 27 października w wieku 62 lat.

Jan Niemiec przyszedł na świat 14 marca 1958 roku w Kozłówku koło Strzyżowa. Studiował w rzeszowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej, gdzie w 1980 roku współtworzył Niezależne Zrzeszenie Studentów. W czasach studenckich uczestniczył w spotkaniach Duszpasterstwa Akademickiego „Wieczernik”. Następnie, w latach 1981-1982 pracował jako nauczyciel w Kozłówku. Tam był założycielem i przewodniczącym KZ NSZZ „Solidarność”. W 1982 roku został zatrzymany za rozwieszanie plakatów solidarnościowych.

W latach 1987-1989 pełnił funkcję wikariusza u kapelana „Solidarności”, księdza Edwarda Frankowskiego w Stalowej Woli. W 1988 r. podczas strajku w Hucie Stalowa Wola odprawiał msze święte i wygłaszał homilie dla strajkujących robotników. Od 1992 roku był wykładowcą w Seminarium Duchownym w Gródku Podolskim, a w 2001 roku objął funkcję rektora. 21 października 2006 roku został mianowany biskupem pomocniczym diecezji kamieniecko-podolskiej. Święcenia biskupie przyjął 8 grudnia 2006 r.

Testament dla wszystkich wierzących

Grzegorz Górny w swoim artykule na portalu wpolityce.pl o biskupie Niemcu napisał:

Biskup Jan Niemiec zatelefonował do mnie ciężko chory tuż przed zabraniem go do szpitala. Prosił, bym napisał i przekazał ludziom, że cierpienie ma wielki zbawczy sens. Dziś ludzie uciekają przed cierpieniem, tak jakby było to największe zło na świecie, a nie widzą w tym łaski danej przez Boga. Jaką mają pewność, że nie jest to krzyż, o którego niesieniu mówił Chrystus?
Dziwił się, że są katolicy, którzy mogą popierać prawo dopuszczające aborcję na dzieciach niepełnosprawnych. Mówił, że w takim razie nie zrozumieli oni nic z Ewangelii, nie pojęli tajemnicy krzyża, która stanowi centrum zbawienia. Kto twierdzi, że nie można ludzi narażać lub skazywać na cierpienia z powodu pojawienia się chorego dziecka, nie myśli jak prawdziwy chrześcijanin, ale prezentuje mentalność pogańską.
Pytał: jakie ktoś dał prawo człowiekowi, by zabierał bliźniemu możliwość otrzymania krzyża od Chrystusa? Jakie prawo ma katolik, by dopuszczać w ogóle samą możliwość odebrania komuś krzyża, który może stanowić dla tamtego jedyną drogę do zbawienia? Przecież kto nie bierze swego krzyża, nie jest godzien Chrystusa. A czy ktoś, kto nie dopuszcza, aby inny wziął swój krzyż, jest Go godzien?
Są tacy katolicy, którzy mówią, że takiego heroizmu można wymagać tylko od osób głęboko wierzących, ale nie od tych, którzy są daleko od Kościoła. Tacy ludzie mówią, że sami nigdy nie dokonaliby aborcji dziecka niepełnosprawnego, ale nie można zmuszać do tego matek, które znalazły się w takiej sytuacji. A czy ci ludzie mają pewność, że dzięki takiemu dopuszczonemu przez Boga cierpieniu dusze tych matek nie uszlachetnią się i nie zbliżą do Jezusa?
Alternatywa tutaj jest tylko jedna: grzech śmiertelny pociągający za sobą ryzyko wiecznego potępienia. Często dokonana aborcja zatwardza serce człowieka w taki sposób, że nie jest w stanie przyjąć późniejszych łask od Boga. Czy tacy ludzie nie rozumieją, że narażają innych na wieczne cierpienia w piekle tylko dlatego, że chcieli uniknąć cierpienia tu na ziemi?
Jak postąpiłby Chrystus na naszym miejscu? Czy popierałby istnienie prawa dopuszczającego zabijanie dzieci tylko dlatego, że są chore? Każdy, kto twierdzi, że Jezus zgodziłby się na takie prawo, winien jest bluźnierstwa. Każdy, kto zgadza się na istnienie takiego prawa, zaciąga winę wobec Boga.
Biskup zacytował mi jeszcze fragmenty z „Dzienniczka” Siostry Faustyny, podając do zanotowania konkretne numery jej zapisków. Były to słowa, jakie skierował do świętej mistyczki Jezus:
"Córko Moja, wiedz o tym, że jeżeli ci daję odczuć i głębiej poznać Moje cierpienia, jest to łaska Moja; ale kiedy doznajesz zaćmienia umysłu, a cierpienia twoje są wielkie, wtenczas bierzesz żywy udział w Mojej męce i upodabniam cię zupełnie do siebie; twoją jest rzeczą poddawać się woli Mojej, więcej w tych właśnie chwilach aniżeli kiedykolwiek…" (Dz. 1697)
"Jedna jest cena, za którą się kupuje dusze – a tą jest cierpienie złączone z cierpieniem Moim na krzyżu. Miłość czysta rozumie te słowa, miłość cielesna nie pojmie ich nigdy." (Dz 324)
Jakie wobec tego mamy prawo odbierać drugiemu człowiekowi przyjęcie cierpienia, które może być ofiarowane w intencji zbawienia innych? Z „Dzienniczka” Siostry Faustyny wiemy, że poprzez przyjęcie Krzyża, który dał jej Chrystus, uratowała ona od wiecznej męki w piekle wiele dusz.
Święty Paweł z Liście do Kolosan pisał:
"Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."
Kto ma pewność, że dopuszczając grzech aborcji, nie zamyka przed innymi możliwości cierpienia wstawienniczego, a tym samym uratowania wielu ludzi od wiecznego potępienia? Jeżeli ktoś ma taką pewność, to ma odwagę uważać się za mądrzejszego od samego Boga.
Biskup Jan Niemiec wiedział, że takie argumenty nie trafią do ludzi niewierzących, ale kierował je do katolików. Według niego, stoimy teraz przed prawdziwym, a nie teoretycznym sprawdzianem, czy jesteśmy godni Chrystusa. Teraz nadszedł prawdziwy czas próby.
Biskup Jan bardzo mnie prosił, żebym to wszystko spisał. Pragnął, żeby przeczytało te słowa jak najwięcej katolików w Polsce i na Ukrainie.
Po rozmowie przesłał mi jeszcze SMS:
"Wchodząc z dziękczynieniem świadomie i dobrowolnie w cierpienie z Miłości, wchodzimy w Obecność Misterium Pana Boga i Świętych. Dziękuję Wam Drogie Dzieci Boże. Błogosławię i pamiętam w modlitwie".
Niedługo potem odszedł z tego świata. Umarł tak, jak żył. Jak święty człowiek. Nie wiem, w jakiej intencji ofiarował swoje cierpienia przed śmiercią, ale domyślam się.
PS. Wielka prośba do wszystkich katolików w Polsce i na Ukrainie. Pokornie proszę, by wypełnić ostatnią wolę biskupa Jana Niemca i rozesłać ten tekst do wszystkich osób wierzących.

Inf.: korso24.pl, wpolityce.pl
Fot.: By Fiddler - Praca własna, Domena publiczna

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka