czwartek, 13 lutego 2020 14:03

75. Rocznica wyzwolenia Podbeskidzia cz 3

Autor Bernard Szwabowski
75. Rocznica wyzwolenia Podbeskidzia cz 3

Nad Suchą jesienią 1944 roku przeleciała eskadra radzieckich samolotów, które zrzuciły kilka bomb na teren stacji kolejowej. Spowodowało to olbrzymi popłoch wśród hitlerowców. Wcześniej Niemcy zbudowali strażnicę u stóp stoku Drwalowa, na tzw. Dolinie, aby wzmocnić kontrolę nad okolicą. Miejscowa ludność została wykorzystana przez nazistów do kopania umocnień obronnych w rejonie Makowa i Suchej, od góry Jasień do Skawy i dalej przez pola plebańskie, wzdłuż granicy pomiędzy Grzechynią a Suchą oraz Pasmem Jałowieckim. Zbudowano też betonową zaporę przeciwczołgową. Zarówno okopy jak też zapora okazały się zbędne.

Sowieci atakowali od północy. Najpierw 23 stycznia 1945 roku opanowali Zembrzyce. Zaciekłe walki między armią radziecka, a niemiecką toczyły się na Makowskiej Górze. Niemcy otoczyli ją tak, że przez tydzień nie mogli z niej zejść Rosjanie. Pozwoliło to na wycofanie się pozostałym jednostkom hitlerowskim szosą Nowy Sącz – Chabówka – Jordanów – Sucha. W natarciu na Suchą Rosjanie użyli katiuszy. Najbardziej ucierpiała wtedy Błądzonka. 29 stycznia 1945 roku Niemcy wycofali się pod naporem Rosjan. Zwycięska armia sowiecka wkroczyła do Makowa i Suchej. Mieszkańcy cieszyli się z oswobodzenia ich małych Ojczyzn. Była radość, a również i strach przed Rosjanami i komunizmem.

KAPITAN GERARD WOŹNICA ps. „Hardy”, dowódca oddziału partyzanckiego „Surowiec”, którego dwie kompanie zostały włączone do dziań frontowych w Makowie Podhalańskim i w okolicach, pisał o tym: „... W nocy z 21 na 22 stycznia, radziecka dywizyjna kompania zwiadowcza, pod dowództwem kpt. Starostienki i kompania partyzancka „Mata” otrzymały zadanie rozpoznania sił i ugrupowania nieprzyjaciela w rejonie Makowa Podhalańskiego. Połączone oddziały wyruszyły w drogę i w krótkim czasie bez przeszkód osiągnęły szczyt wzgórza Bryndzówka... Oddział wszedł w zalesiony wąwóz i wolno schodził w stronę miasta. Niedaleko pierwszych zabudowań napotkano miejscowego chłopa, który poinformował ppor. „Mata”, że niemiecką załogę Makowa Podhalańskiego wzmocniły dalsze oddziały Wehrmachtu... Zadanie zostało wykonane. Kpt. Starostienko i ppor. „Mat” zdecydowali wycofać obydwie kompanie na szczyt Bryndzówki... Kompanie wolno wycofywały się pod górę. Kompania „Mata”, która ubezpieczała, została zauważona przez zbliżający się oddział Wehrmachtu. Niemcy szykowali się do natarcia, ale ogień partyzantów przycisnął ich do ziemi. Nastąpiło krótkie, gwałtowne starcie ogniowe. Niemcy mieli dużą przewagę, ale nie wytrzymali naporu partyzantów i w rozsypce wycofali się”.

PORUCZNIK TADEUSZ MAZURKIEWICZ, ps. „Boruta”, dowódca oddziału partyzanckiego Armii Krajowej „Chełm” we wspomnieniach napisał: : Wspólnie z partyzantami sowieckiej grupy „Borba” Nikołaja Kazina, ps. „Kalinowski” i naszego oddziału „Chełm”, dokonaliśmy udanej akcji na folwark w Wieprzcu. Zdobyliśmy wówczas niemiecki plan obrony oraz rozbiliśmy hitlerowski sztab 558. pułku piechoty. Dzięki pozyskanym od nas dokumentom dowództwo sił radzieckich opracowało nową strategię natarcia. Rozpoczęło się ono 28 stycznia 1945 roku. Trwało aż do wieczora tego dnia. Zakończyło się całkowitym wyparciem Niemców z Makowa Podhalańskiego. Tłumy mieszkańców wiwatowały i radośnie witały wojska radzieckie w miasteczku. 2 lutego do Makowa Podhalańskiego weszli także partyzanci z grupy „Borba” i nasi z oddziału „Chełm”.

WINCENTY KUROWSKI, makowianin o tamtych dniach mówił: „ Wojska niemieckie przez 6 dni zaciekle atakowały Rosjan tak, że ci nie mogli wyjść poza Makowską Górę. Umożliwiło to również niektórym oddziałom hitlerowskim wycofanie się drogą Sucha – Jordanów – Chabówka – Nowy Sącz. Już 28 stycznia 1945 roku, Rosjanie po zmasowanym ataku na Niemców, wkroczyli do Makowa  i okolic. Ciężkie walki pochłonęły wiele ofiar, zarówno po stronie wojsk niemieckich, jak i sowieckich. Zniszczony był rynek, wiele domów oraz ulic. Mimo iż wszystko trzeba było rozpoczynać od nowa, panowała wielka radość ze zwycięstwa nad Niemcami, którzy w nasze lokalne dzieje przynieśli strach, głód, śmierć, kalectwo, ruiny, ból oraz cierpienie. Nie znaczy to jednak, że ludność nie bała się o jutro”.

JAN KULIG, mieszkaniec Suchej Beskidzkiej, powiedział: „Przelot nad Suchą sowieckich samolotów późną jesienią 1944 roku, zwiastował rychły koniec wojny. Znamienne było to, iż zrzuciły one bomby na terytorium stacji kolejowej w Suchej, wprawiając w popłoch Niemców. Radzieckie wojska zdobyły najpierw Zembrzyce 23 stycznia 1945 roku. Następnie usadowiły się na stoku Makowskiej Góry. Sowieci w walce zastosowali katiusze. Wówczas bardzo ucierpiała Błądzonka, którą przejmowali raz Niemcy raz Rosjanie. Wielkie uderzenie wojsk radzieckich spowodowało stopniowe wycofywanie się hitlerowców. 29 stycznia 1945 roku Rosjanie zajęli Suchą. Mieszkańcy cieszyli się z wyzwolenia miasteczka i okolic. Byli wdzięczni wyzwolicielom. Kobiety rzucały się im na szyję. Wręczały żołnierzom kwiaty. Mimo tego panował ogólny strach przed tym co będzie. Ludność pamiętając o historii bała się Rosjan i nowych zmian. Tu i ówdzie było już wtedy słychać o komuniźmie, który miał opanować całą naszą Ojczyznę”.

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka