Szpital im. Żeromskiego w Krakowie opowiedział o Jonaszu Waśko, pielęgniarzu, który w maju przy stopniu Dąbie pomógł uratować topiące się dziecko.
W czwartkowe popołudnie (11 maja) na stopniu Dąbie rozegrały się dramatyczne chwile z udziałem dziecka, które wskoczyło do Wisły. Odwagą wykazali się wówczas policjant (który bez wahania ruszył na pomoc, o czym pisaliśmy) i przechodzień, jak się okazało, pielęgniarz pracujący na co dzień w Szpitalu im. S. Żeromskiego i sądeckim pogotowiu ratunkowym.
"Jonasz wracał z pracy. Hulajnogą wzdłuż Wisły. Przy stopniu Dąbie zauważył szamotaninę w rzece. Zorientował się, że mężczyzna próbuje ratować dziecko. Jonasz, który spieszył się po córkę do szkoły, rzucił hulajnogę, skoczył do wody, pomógł (jak okaże się później policjantowi, który także był w pobliżu prywatnie) wyciągnąć z rzeki nieprzytomnego chłopca. Jonasz zaczął go reanimować już w wodzie, nie przestawał aż przyjechała straż pożarna, karetka. Dziecko żyje, niestety nie ominęła go długa hospitalizacja w USD w Prokocimiu, respirator, ciężki stan itd. Ale wyszedł z tego. Oczywiście, jak pewnie domyślacie się, Jonasz Waśko śledził losy chłopca, którego uratował. Gdy Jonasz podjechał pod szkołę, tam już była jego żona Joanna. Nawet nie kryła oszołomienia jego wyglądem. Jak Ty wyglądasz, co się stało? - dopytywała męża, który zjawił się pod szkołą w mokrej koszulce, spodniach, z których ściekała woda. A wiesz, trzeba było pomóc - uciął i przywitał się z córką" - relacjonują pracownicy szpitala.
Pomógł kolejny raz
Do sytuacji doszło ponad dwa miesiące temu, ale do dyrekcji szpitala podziękowania od komendanta wojewódzkiej straży pożarnej dotarły dopiero w tym tygodniu.
"Jonasz to nie tylko dobry człowiek i bohater, ale też niezwykle skromny! I to nie pierwsza akcja, gdy Jonasz pojawia się tam, gdzie jest potrzebna jego fachowa pomoc i dobre serce. Kilka lat temu podczas festiwalu im. Kiepury w Krynicy Jonasz Waśko pomógł kobiecie, która... w trakcie koncertu zaczęła nagle rodzić" -piszą pracownicy szpitala i dodają:
"Człowiek do zadań specjalnych. Pielęgniarz anestezjologiczny i ratownik w jednej osobie. Zawodowo zajmuje się również szkoleniem innych medyków. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec dwójki dzieci - Leona i Róży. W wolnym czasie miłośnik podróży, sportu i fan Formuły 1. Dobry humor i nieszablonowość to cały Jonasz Waśko" - podsumowuje szpital.
Internauci komentują
Sytuację chętnie komentują internauci. "Bohater z Krakowa" - pisze jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych. "Z takimi osobami można czuć się bezpiecznie. Brawo!" - dodaje inny internauta.
Czytaj również:
Inf. i foto: Szpital Żeromskiego