W sobotni poranek (20 lipca) strażniczka miejska interweniowała w podkrakowskiej wsi w sprawie porzuconych w zaroślach szczeniaków. Na miejscu pojawili się wezwani przez funkcjonariuszkę policjanci. Zwierzęta czekają na nowych właścicieli. – Są cudne, kochane, ufne i lgną do ludzi – przekazuje strażniczka Ania.
Strażnicy miejscy nieraz udowadniali, że mają wielkie serce dla potrzebujących. Tym razem tymi słabszymi okazały się porzucone szczeniaki.
– O godz. o 5.30, w podkrakowskiej wsi, w zaroślach strażniczka Ania znalazła porzucone, wtulone w siebie szczeniaki. Choć spieszyła się do pracy, wiedziała, że musi im pomóc. Nie tracąc czasu, pobiegła do domu i po chwili wróciła z psią karmą. Maluchy ewidentnie były głodne, bo pochłaniały mięsne kawałki z takim apetytem, że aż im się uszy trzęsły! – przekazują strażnicy miejscy.
Ponieważ odłowienie ruchliwej gromadki nie było łatwe, strażniczka postanowiła wykręcić numer alarmowy 112. Na miejsce zadysponowani zostali policjanci. Mundurowym udało się pomóc szczeniakom.
Zwierzęta trafiły pod skrzydła pracowników schroniska w Bolesławiu, gdzie czekają na nowych właścicieli.
– Psiaki mają ok. 2-2,5 miesiąca. Są cudne, kochane, ufne i lgną do ludzi – przekazuje strażniczka Ania.
Inf. i foto: SM