Trwają prace nad ustawą, dającą możliwość zakładania spółek oraz przekazywania im dotacji przez Ministerstwo Kultury. Politycy opozycji mówią, że projekt to "willa plus 2.0" – Nie ma żadnych mechanizmów w tej ustawie, które miałyby na celu kontrolowanie tego procesu. Jest tylko wola pana ministra i jego podpis. Uważam, że jest to jeden z procesów, które umożliwią takie funkcjonowanie podmiotów, jak się wydarzyło przy „wilii plus” – zaznaczała posłanka Razem, Daria Gosek-Popiołek.
W MKiDN trwają pracuje, nad nowym projektem ustawy. Daje on możliwość MKiDN zakładania spółek, którym następnie będzie przekazywało dotacje oraz środki trwałe, w tym nieruchomości. Politycy opozycji mówią, że to powtórka z afery "willa plus". – Nie ma żadnych mechanizmów w tej ustawie, które miałyby na celu kontrolowanie tego procesu. Jest tylko wola pana ministra i jego podpis. Uważam, ze jest to jeden z procesów, które umożliwią takie funkcjonowanie podmiotów, jak się wydarzyło przy „wilii plus” – przekonywała Daria Gosek-Popiołek.
Według posłanki partii Razem nie ma mowy o przypadku. Taka wrzutka w roku wyborczym ma zapewnić politykom i działaczom związanym z Prawem i Sprawiedliwością "bezpieczne lądowanie" po przegranych wyborach do parlamentu. – Tak jak miało to miejsce w przypadku wilii plus, chodzi również o to, żeby stworzyć dla organizacji, współpracowników i osób bliskich władzy mechanizmy „bezpiecznego lądowania”. W ocenie mojej i prawników, z którymi konsultowałam tę ustawę, ona ma temu służyć – przekonywała. – Przypomnę, że już raz widzieliśmy specyficzną umowę między ministrem Glińskim a księciem Czartoryskim, kiedy chodziło o sprzedaż dzieł znajdujących się w zasobach jego fundacji i znamy finał tej sprawy. Pieniądze przelane na konto fundacji, która miała zajmować się propagowaniem kultury polskiej za granicą, zniknęły z jej konta w przeciągu roku i znalazły się na prywatnym koncie bankowym rodziny Czartoryskich. Widzieliśmy już zatem co dzieje się ze środkami przekazywanymi poza granice Polski – zaznaczyła Daria Gosek-Popiołek.
fot. Twitter Piotr Gliński/Głos24