Pod napływem kultury amerykańskiej, serialach i filmach, mogliśmy zobaczyć, że za oceanem nie raz członkowie rodzin trzymają prochy swoich bliskich nad kominkiem. Jak to wygląda u nas? Czy można trzymać prochy bliskich pod własnym dachem? Jak to wygląda w innych krajach?
Już 65 lat temu do Sejmu weszła ustawa na temat pochówku zmarłych i tego, jakie są dokładne wytyczne jeśli chodzi o miejsce spoczynku. Przyjęta dokładnie 31 stycznia 1959 roku w 12 artykule, punkcie trzecim, mówi, że: "Groby ziemne i groby murowane przeznaczone na składanie zwłok i szczątków ludzkich, mogą się znajdować tylko na cmentarzach". Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o katakumby i inne tradycyjne rodzaje pochówku.
Tylko i wyłącznie cmentarze są akceptowane przez prawo, jako miejsce grzebania naszych zmarłych. Co ciekawe, zgodnie z prawem nie można również w naszym kraju otwierać trumien, jeśli w środku są zwłoki. Punkt numer 4 artykułu dwunastego dodaje jedynie, że Minister Gospodarki Komunalnej wraz z Ministrem Zdrowia mogą zmienić te zasady na konkretne wyjątki od reguły.
Co grozi za działanie wbrew tym przepisom?
Nawet jeżeli osoba przed śmiercią w formie ostatniej woli poprosi o rozsypanie prochów w wybranym przez siebie miejscu, to ten, kto chce wypełnić taki testament może nawet trafić na miesiąc za kratki i otrzymać grzywnę do 5 tysięcy złotych. Warto więc zastanowić się nad wykonaniem tego ostatniego życzenia. Prawo opisuje to jako wykroczenie przeciwko porządkowi publicznemu, oraz godności zmarłego.
Jak wygląda sprawa z pochówkiem zwierząt?
Wielu z nas ma pupili, na które niestety też przychodzi czas. W takiej sytuacji dość naturalną kwestią wydaje się możliwość pochówku na prywatnym terenie ukochanego zwierzaka. Co jednak mówi o tym prawo?
W Kodeksie Wykroczeń, w artykule 154 w paragrafie drugim czytamy: "Kto na nienależący do niego grunt polny wyrzuca kamienie, odpady, złom lub padlinę niebędące odpadami, lub inne nieczystości, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych."
Jeśli ktoś jest właścicielem zwierzęcia, może poczuć się oburzony. Nie dość, że prawo zabrania pochówku na prywatnym terenie, to jeszcze określa zmarłego pupila jako "padlinę niebędącą odpadami". Jedynie co pozostało, to stara prawnicza zasada "Dura lex, sed lex" ("Twarde prawo, ale prawo"). Na szczęście w wielu miejscach powstają cmentarze dla zwierząt, gdzie zgodnie z przepisami można pochować naszego czworonożnego domownika. Jeśli jednak nie ma takiego w pobliżu (jak na przykład w Krakowie), pozostaje jedynie oddać ciało zwierzaka do utylizacji lub do kremacji, jeśli odszedł u weterynarza.
Ciekawe przypadki za granicą
Wracając jednak do tematu pochówku ludzi, w krajach Unii Europejskiej nie ma takich samych praw. Polska pod tym kątem jest podobna na przykład do Niemiec, ale choćby w Skandynawii wygląda to już inaczej.
W Szwecji można rozsypać prochy do morza lub na ląd, oraz - inaczej niż w Polsce, trzymać je również w domu. W Finlandii z kolei nie można trzymać ich pod dachem, ale nie raz organizowane są pochówki na łodzi, podobnie jak u ich szwedzkich sąsiadów.
Dość luźne prawo jest w Bułgarii, gdzie można nawet pochować zmarłego przed domem, co jest dość często praktykowane ze względu na wysokie ceny ceremonii pogrzebowych.
Natomiast na terenie Francji na rozsypanie prochów wymagana jest zgoda lokalnych władz i nie może ono nastąpić w miejscach użyteczności publicznej, takich jak parki czy drogi. Dozwolone jest rozsypanie prochów na morzu, ale już nie w rzekach.
fot. Pixabay