piątek, 29 stycznia 2021 15:23

ZZOZ w Wadowicach nie będzie szczepił populacji. Szpital jest na skraju wytrzymałości

Autor Wiktoria Mitura
ZZOZ w Wadowicach nie będzie szczepił populacji. Szpital jest na skraju wytrzymałości

Szpital Powiatowy w Wadowicach nie zgłosił się do szczepienia populacyjnego. "Działamy na granicy jakichkolwiek możliwości. Nie ma możliwości oddelegowania dodatkowych pracowników do pracy w ambulatoriach" - poinformowała dyrektor ZZOZ w Wadowicach.

Szpital Powiatowy w Wadowicach prowadzi wiele działań związanych z przeciwdziałaniem COVID-19.  Jak twierdzi dyrektor Bulanowska: „Uruchamiając tyle zadań jesteśmy po prostu ponad miarę obciążeni, a personel medyczny i niemedyczny jest na granicy wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Chciałam tutaj podkreślić, że niektórzy nie dają rady i idą na zwolnienia. Bo po prostu nie wytrzymują”.

Podczas ostatniej Sesji Rady Powiatu w Wadowicach dyrektor ZZOZ w Wadowicach wytłumaczyła, dlaczego szpital nie jest w stanie przeprowadzić szczepień populacyjnych. Jak powiedziała: „Pielęgniarki z oddziałów covidowych chorują, mdleją, są niedotlenione, bo nieustannie pracują w workach”. Jak informuje, pielęgniarki pracują w nadgodzinach. Za ostatni okres rozliczeniowy dyrektor szpitala będzie musiała zapłacić za ponad 5,5 tysiąca nadgodzin.

„Personelu po prostu nie ma”

Pielęgniarki na oddziałach covidowych zmieniają się co cztery godziny. Szpital musiał zabezpieczyć pełną obsadę pielęgniarską na te oddziały. Dużo większą niż normalnie. Pielęgniarki z innych oddziałów zostały oddelegowane na covidowe, a na tamte oddziały zostali oddelegowani ratownicy medyczni.

Pracowników POZ jest niewielu, a oni muszą na bieżącą obsługiwać POZ i wykonywać planowe szczepienia dla dzieci. Rozpoczęcie szczepień populacyjnych w Szpitalu w Wadowicach zmusiłoby dyrektorkę do oddelegowania tych pracowników z ich codziennych obowiązków.

- Dołożenie tym ludziom zadań jest po prostu niemożliwe. Byłabym nieodpowiedzialna, gdybym to robiła w myśl zasady zarobimy kilkadziesiąt złotych – podkreśliła Bulanowska.

Pracownicy pracujący na oddziale covidowym nie powinni równocześnie pracować w ambulatoriach i spotykać się z setkami ludzi. Taki personel może być źródłem i ścieżką ewentualnego przenoszenia zakażeń.

Bulanowska mówiła, że pielęgniarki są wykończone. Skarżą się, że nie mają już sił i chciałyby normalnie funkcjonować.

Szpital ma dużo obowiązków

Szpital wziął na siebie prawie cały trud związany ze zwalczaniem COVID-19 w powiecie już od marca ubiegłego roku. - W tym czasie kiedy firmy się zamykały, to my nigdy nie zamknęliśmy się na pacjentów i nigdy nie umożliwialiśmy pacjentom wizyt, czy leczenia – podkreślała dyrektor.

Na chwilę obecną szpital posiada 52 łożka covidowe. Wygląda na to, że dwa oddziały covidowe będą nadal pracować, mimo spadku zachorowalności.

W ubiegłym tygodniu szpital miał telekonferencję z wojewodą małopolskim. ZZOZ w Wadowicach zaproponowano, aby koncentrować w nim leczenie pacjentów z covidem. Szpital ma według tej koncepcji zapatrywać powiat wadowicki i powiat suski. T ogromny wysiłek organizacyjny dla placówki.

Brak infrastruktury

Mamy ciasne poradnie, mały POZ,  gdzie jest 1 gabinet szczepień. Wpuszczenie kolejnych setek ludzi naraziło by pacjentów ambulatoryjnej opieki specjalistycznej na kontakt z ogromną liczbą ludzi – tłumaczyła dyrektor szpitala.

Szpital przeorganizował działalność jednostki

Od października ubiegłego roku poszczególne oddziały były przekształcane na covidowe. Kilkanaście razy zmieniało się zarządzenie wojewody, które zwiększało stopniowo liczbę łóżek dla pacjentów z koronawirusem. - Wtedy kiedy było najwięcej pacjentów, mieliśmy 89 łóżek covidowych, przekształcaliśmy oddziały, budowaliśmy śluzy, przenosiliśmy łóżka, przenosiliśmy pacjentów. To był ogromny wysiłek logistyczny – podkreśla dyrektor.

Szpital wykonał ponad 7 tysięcy wymazów

Warto też podkreślić, że do tej pory na oddziałach szpitalnych dla pacjentów, którzy mieli potwierdzony covid szpital hospitalizował 433 osoby. Uruchomiony został także punkt, w którym wykonywane są badania genetyczne w kierunku przeciwciał.

Szczepienia grupy "0"

Na przełomie roku szpital rozpoczął szczepienia grupy „0”. Szpital w Wadowicach stał się tzw. „szpitalem węzłowym”. Na początku w bazie szpital miał około kilkuset osób. Do 14 stycznia ta liczba wzrosła do tysiąca, na chwilę obecną NFZ przesyła placówce kolejne bazy osób do zaszczepienia. - W ubiegłym tygodniu przesłano nam bazę dwustu dodatkowych osób. W tym tygodniu oczekujemy też kolejnych - mówiła Bulanowska.

Na tą chwilę, szpital ma ponad 1200 osób w bazie, które muszą być dwukrotnie zaszczepione. Do tej pory zaszczepionych zostało 826 osób, w tym 156 dwukrotnie. -Na pewno wyszczepimy grupę „0”. Postaramy się jak najszybciej, ale nie wiemy ile jeszcze będzie dodatkowych osób do zaszczepienia - podsumowała.

W przyszłym tygodniu szpital dostanie szczepionki tylko na drugą turę.

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka