piątek, 12 stycznia 2024 12:03

Fabryka cierpienia zwierząt koło Starego Sącza. "W lesie leżały porozrzucane szczątki"

Autor Patryk Trzaska
Fabryka cierpienia zwierząt koło Starego Sącza. "W lesie leżały porozrzucane szczątki"

Fabryka cierpienia i grozy. Tak można określić to, co działo się na terenie pseudo hodowli zwierząt na terenie gminy Stary Sącz. Pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - Oddział w Krynicy-Zdroju oraz Stowarzyszenia do walki z Bezdomnością Zwierząt ,,Przytul Mnie" ujawnili cierpienie zwierząt, które, leżały we własnych odchodach bądź błąkały się po okolicy. Niektóre takiego cierpienia nie przeżyły. Porzucone szczątki odnaleźli pracownicy TOZ-u.

Nagłaśniają bulwersujące przypadki patologii i walczą o prawa zwierząt, które same nie są w stanie się obronić, jednak tak dramatycznych obrazków od dawna nie widzieli. Wolontariusze TOZ-u oraz Stowarzyszenia do walki z Bezdomnością Zwierząt ,,Przytul Mnie ujawnili przerażający proceder, mający miejsce na jednej z posesji w gminie Stary Sącz.

Wolontariusze pojawili się na posesji pierwszy raz 2 stycznia. Okazało się, że dotychczasowy właściciel zmarł 31 grudnia. Od tego czasu, do momentu przyjazdu TOZ-u zwierzęta marzły na zewnątrz oraz były głodzone, ponieważ nie miał kto dać im jedzenia. Czworonogi były przez zmarłego właściciela rozmnażane i przetrzymywane w koszmarnych warunkach. Psy, które nigdy nie były wypuszczane, wygłodniałe koty błąkające się po okolicy, czy krowa leżąca we własnych odchodach. To tylko kilka przykładów tego, co ujawnili wolontariusze.

Zwierzęta były dla właściciela jedynie maszynką do zarabiania pieniędzy. W pobliskim lesie wolontariusze odnaleźli porozrzucane szczątki innych zwierząt, w tym martwą sunię jamnika, która najprawdopodobniej należała do ówczesnego właściciela.

Niestety, traktowania nie przeżyła również krowa, którą pracownicy TOZ-u odnaleźli z uszkodzoną tylną kończyną, leżącą we własnych odchodach. Lekarz weterynarii podał zwierzęciu leki oraz wlewy kroplowe, jednak finalnie podjął decyzje o skrócenia cierpienia zwierzęciu i poddał je eutanazji.

Jak poinformowało za pośrednictwem social mediów TOZ, Urząd Miasta Stary Sącz przywiózł na teren posesji stare budy dla psów, karmę dla czworonogów oraz ciężkie łańcuchy w celu uwiązania zwierząt na łańcuchach. "Nie wiemy ile zwierząt i w jakim stanie ujawnił PIW i pozostałe osoby biorące udział w czynnościach. Jak się okazało ujawnione przez PIW zwierzęta są do odebrania.  Po zakończeniu czynności prowadzonych przez PIW nasze Towarzystwo oraz Pani Prezes Joanna Otto ze Stowarzyszenia do walki z Bezdomnością Zwierząt "Przytul Mnie" z Nowego Sącza rozpoczęło wraz z właścicielem i jego rodziną wyłapywanie psów.

Do zarzutów odniósł się Urząd Miasta w Starym Sączu, za pomocą oświadczenia skierowanego do portalu starosądeckieinfo.pl. Publikujemy je poniżej:

„2 stycznia Urząd Miejski w Starym Sączu otrzymał zgłoszenie z TOZ oddział w Krynicy o przetrzymywaniu zwierząt w niewłaściwych warunkach na jednej z posesji w Moszczenicy Wyżnej. Z uwagi na to, że zadania z zakresu ochrony zwierząt i opieki nad zwierzętami sprawuje Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej przekazano dane kontaktowe doi kierownika Gminnego Schroniska dla psów w Starym Sączu.

3 stycznia pracownicy urzędu asystowali Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii przy oględzinach przetrzymywanych na posesji zwierząt. W toku oględzin okazało się, że na nieogrodzonej posesji przetrzymywanych jest 11 psów (4 w kojcach, 2 uwiązane przy budach, 5 biegających wolno), 1 kot, gołębie i kury po około 10 sztuk oraz koza. Wstępnie stwierdzone uchybienia to zbyt krótki łańcuch, brak utwardzonej powierzchni i zalegające odchody zwierząt. Większość zwierząt miała w miskach wodę i karmę. Dodatkowo Gminne Schronisko w Starym Sączu dostarczyło 40 kg karmy suchej i 60 kg karmy mokrej oraz 5 drewnianych bud celem tymczasowego zabezpieczenia , a w dalszej perspektywie znalezienia psom nowych domów.

W toku dalszych czynności ujawniono na posesji zatajoną wcześniej przez opiekuna (właściciel zwierząt zmarł 31 grudnia 2023r.) krowę po połogu z niedowładem kończyn. Działający na zlecenie gminy lekarz weterynarii podał kroplówkę i zalecił obserwację zwierzęcia. W czynnościach ratowniczych uczestniczyli strażacy z OSP Moszczenica Wyżna oraz wezwani przez TOZ technik kryminalistyk i Policja. Zwierzęcia nie udało się jednak uratować. 4 stycznia lekarz weterynarii podjął decyzję o uśpieniu krowy.

Pracownicy gminy uczestniczyli wraz z policją w czynnościach dochodzeniowo-śledczych na okoliczność ujawnienia przez TOZ Krynica zwłok psa w typie rasy jamnik oraz kości pochodzenia zwierzęcego. Z inicjatywy pracowników gminy załatwiony został transport zwłok psa do badań sekcyjnych na okoliczność ewentualnego znęcania się nad zwierzętami.
Z uwagi na ujawnione nieprawidłowości, w dniu 4 stycznia 2024 r. wszczęto dwa odrębne postępowania administracyjne:

  • w sprawie utrzymywania zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania co skutkować będzie odebraniem zwierząt obecnemu opiekunowi,
  • składowania, magazynowania odpadów w miejscu na ten cel nieprzeznaczonym.

5 stycznia zorganizowali transport 5 owczarków podhalańskich do hoteli w Głogoczowie i Łodzi prowadzonych przez Fundację „Bono”. Pracownicy urzędu byli na miejscu również 8 stycznia. Sprawdzano, czy na posesji nie znajdują się jeszcze jakieś zwierzęta. Ze względu na fakt, że aktualny stan zdrowia opiekuna nie pozwala na opiekę nad zwierzętami, wszystkie trwale przekazano fundacjom, stowarzyszeniom i okolicznym mieszkańcom.

Trzeba podkreślić , że na każdym etapie sprawy pracownicy urzędu i Miejskiego ZGK współpracowali z TOZ Krynica, fundacją „Bono”, lekarzami weterynarii i Policją w ramach określonych prawem kompetencji.
Z każdej przeprowadzonej przez pracowników Gminy Stary Sącz czynności sporządzono stosowny protokół oraz dokumentację fotograficzną i szkic sytuacyjny celem dogłębnego zbadania sprawy w ramach ustawowych kompetencji.

W całym zdarzeniu należy też zwrócić uwagę na aspekt ludzki, skoncentrować się również na pomocy dla mieszkańca tego domostwa. Nic do tej pory nie jest przesądzone, a ewentualne sprawstwo niewłaściwej opieki nad zwierzętami pozostaje w gestii działań odpowiednich służb. Tymczasem w sieci mamy falę komentarzy, które na pewno nie pomagały w rozwiązaniu tej trudnej sytuacji, a jedynie prowadzą do niepotrzebnej eskalacji, szafuje się wyrokami opierając na spekulacjach. Ośrodek Pomocy Społecznej jest zobowiązany do pomocy materialnej, ale też usługowej – w tym psychologicznej, dla każdej osoby która znajdującej się w kryzysie, niezależnie od okoliczności. Tak też OPS postępuje w omawianej sprawie. Trzeba też podkreślić, że lokalna społeczność bardzo pomogła w zapewnieniu pomocy dla zwierząt z tego gospodarstwa jak i wsparcia dla samej organizacji akcji pomocowej (np. asysta strażaków OSP, czy karma dla zwierząt gospodarskich dostarczona na miejsce przez okolicznych rolników)." – czytamy w oświadczeniu.

Z kolei TOZ całość swojej interwencji relacjonował na Facebooku.

🛑UWAGA INTERWENCJA🛑 NOWE DOMY DLA ZWIERZĄT PILNIE POTRZEBNE! W dniu wczorajszym (2.01.2024r.) otrzymaliśmy zgłoszenie...

Opublikowany przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju Wtorek, 2 stycznia 2024

🛑DALSZY CIĄG INTERWENCJI W GMINIE STARY SĄCZ🛑 3.01.2024r. to kolejny dzień spędzony na interwencji, na posesji w Gminie...

Opublikowany przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju Środa, 3 stycznia 2024

🛑ZA NAMI TRZECI DZIEŃ INTERWENCJI W GMINIE STARY SĄCZ 🛑 W dniu wczorajszym informowaliśmy Państwa o tym, że ujawniliśmy...

Opublikowany przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju Czwartek, 4 stycznia 2024

Wolontariusze próbowali umówić się z właścicielem posesji na zrzeczenie się praw do zwierząt, jednak pomimo deklaracji współpracy, nie pojawił się on na miejscu, dlatego nie doszło do odebrania pozostałych zwierząt.

"Przez cały dzień sąsiedzi i znajomi właściciela zwierząt skutecznie utrudniali nasze działania, strasząc i przeganiając psy. Dodatkowo wyzywali nas i straszyli. W czasie wczorajszej interwencji nie mogąc wejść na posesję, gdyż nie było właściciela zwierząt, próbowaliśmy zabezpieczyć pozostałe biegające luzem psy. Gdy biegaliśmy za psami, w lesie niedaleko miejsca, gdzie były ujawnione dzień wcześniej zwłoki samiczki w typie rasy jamnik, zobaczyliśmy malutkie szczeniaki, które wychodziły z zabudowań gospodarczych. Były to zabudowania, które były kontrolowane przez 3.01.2024r. przez przedstawicieli Powiatowego Inspektoratu Weterynarii oraz pracowników Urzędu Miasta w Starym Sączu. Jak to możliwe, że nikt nie widział i nie słyszał piszczenia głodnych szczeniąt i szczekania psów? O zalezieniu 3 szczeniąt i samicy, która niedawno urodziła i mamy nadzieję, że jest matką szczeniąt,  poinformowaliśmy telefonicznie Powiatowego Lekarza Weterynarii (...) przyjechali funkcjonariusze, którzy rzeczywiście chcieli pomocy, za co im z bardzo dziękujemy. Dzięki ich pomocy i fachowości, udało się bez właściciela posesji wejść do jego domu. Jak się okazało klucze do domu miał jeden z mężczyzn skutecznie utrudniający nam pracę. Niestety psy, które miały być w domu, nie zostały ujawnione. Gdzie są, nie wiemy. 5 psów w typie rasy owczarek podhalański zostały zawiezione do hoteli i już są bezpieczne pod opiekę Fundacji BONO, Pomoc podhalanom w potrzebie" – relacjonują pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Oddziału w Krynicy-Zdroju.

Wolontariusze nie odpuszczają jednak i planują w dalszym ciągu prowadzić interwencje na terenie posesji.

fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami - Oddział w Krynicy-Zdroju

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka