poniedziałek, 18 listopada 2019 10:47

Memento vitae - ciesz się każdą chwilą i walcz o szczęście

Autor Marzena Gitler
Memento vitae - ciesz się każdą chwilą i walcz o szczęście

Listopad to czas, w którym większość z nas odwiedza groby swoich bliskich. Jakie wtedy rodzą sie refleksje? Czy cmentarze mogą nas czegoś nauczyć? Czy zamiast żałoby mogą zmotywować nas do tego, żeby "bardziej" żyć, pokochać swoje życie i przeżyć je jak najlepiej?

Nie lubię chodzić na groby moich najbliższych, choć bardzo lubię cmentarze. Tyle na nich zadumy, refleksji o życiu tych, którzy odeszli. Jedni w sędziwym wieku, inni – wydaje się że za szybko, w kwiecie wieku… Lubię cmentarze z ich powagą wobec przemijania, obnażaniem naszych małych wojenek, które naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Bo o co walczymy? – O wygodniejsze, bogatsze życie? O poczucie bezpieczeństwa, którego nikt nam nie może zagwarantować? O to, żeby udowodnić sobie i innym, że nam się udało?

Lubię cmentarze, bo tyle na nich miłości, która przekracza granice czasu, nie liczy się z rzeczywistością, jest na pozór taka bezużyteczna. Bo komu służą kwiaty, znicze, pomniki? A jednak wyrzekamy się wielu rzeczy, żeby je postawić.
Nie lubię tylko odwiedzać grobów moich bliskich. Nie ma ich wielu – babcia, rodzice, siostra, której nigdy nie znałam, bo zmarła przed moim urodzeniem, teściowie…. Wolę pamiętać ich żywych. Ciągle mam nadzieję, że mama wyjdzie zza bloku, w którym mieszkała, że spotkam ją na bazarze. Gdy przejeżdżam obok domu taty, ciągle mam ochotę wysiąść i go odwiedzić. Czy pamiętam jeszcze ich twarze, głos, zapach ich domów? Pamięć odchodzi, przytłoczona nadmiarem nowych wrażeń. Czy kiedyś ich jeszcze spotkam? Mam nadzieję…

Zderzenie z rzeczywistością przemijania i śmierci kieruje moje myśli ku refleksji nad wartością życia. Od pięciu lat w Krakowie przy Cmentarzy Rakowieckim jest taki wyjątkowy koncert, który odbywa się w Uroczystość Wszystkich Świętych – „Memento Vitae – koncert bez bisów i oklasków” (zobacz TU). Organizuje go Biblioteka Polskiej Piosenki przy współpracy z Zarządem Cmentarzy Komunalnych w Krakowie. To niezwykły koncert będący apoteozą życia w obliczu śmierci. Piosenki, które można na nim usłyszeć, są wyrazem wdzięczności za wczoraj, dziś i jutro, za życie – takie jakie jest. Pełne niespodzianek, nie raz trudne i bolesne, ale przecież jedyne w swoim rodzaju – piękne i wyjątkowe – bo moje. Ludzie, którzy przychodzą na ten koncert mogą w specjalnej księdze zapisać to, co chcieliby zrobić przed swoją śmiercią – swoje marzenia, cele, najważniejsze sprawy… To może być podróż dookoła świata, przebiegnięcie maratonu czy wejście na Rysy, ale może być pogodzenie się z bratem, wybaczenie ojcu, który jest alkoholikiem, wynagrodzenie tym, których skrzywdziliśmy…

Życie jest piękne i zaskakujące, choć czasem za krótkie. Wszystko może się wydarzyć, choć czasem może zabraknąć nam czasu na najważniejsze… Czasem najbardziej dramatyczne wydarzenia mają nieoczekiwany happy end. Poznałam niedawno Beatę, która musiała zmierzyć się z nowotworem (jej historię zobaczysz TU). To było dla niej tym trudniejsze, że na co dzień opiekowała się chorymi w hospicjum. Już widziała siebie w ich roli. Pytała – ile czasu mi zostało – rok? Dwa? I właśnie wtedy poznała ludzi ze Stowarzyszenia Błękitny Motyl, wspierającego osoby onkologiczne, którzy tak jak ona zachorowali na raka. Ich optymizm, radość z każdego dnia, pozytywna energia dały jej siły, żeby nie tylko zaakceptować swoją chorobę i z nią walczyć, ale całkowicie zmienić swoje życie. Odeszła od męża, który niszczył życie jej i dzieci. Zdecydowała się na zamieszkanie w ośrodku dla osób będących ofiarami przemocy domowej, podjęła walkę o zdobycie własnego mieszkania. Teraz jest już na swoim, choć jeszcze tyle rzeczy brakuje jej do komfortowego życia. Cieszy się każdym dniem – wschodem słońca, śpiewem ptaków. Odważyła się nawet, choć nie umie pływać, wyruszyć na pełnomorski rejs żaglowcem Fryderyk Chopin, który dla osób chorych na raka organizuje Fundacja Onkorejs – Wybieram Życie.

Warto walczyć o szczęście, warto zastanowić się, co jeszcze mamy tu – na ziemi – do zrobienia, warto kochać z całych sił naszych bliskich i cieszyć się każdą chwilą. Jeszcze tyle - a może już tylko tyle - przed nami.

Marzena Gitler

inne felietony tej autorki:

Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć

Dieta dla... mózgu

Święta dla ateistów

Styl Życia

Styl Życia - najnowsze informacje

Rozrywka