poniedziałek, 26 lipca 2021 13:32

Ile zarabiają krakowscy urzędnicy i pełnomocnicy prezydenta? Jest petycja o ujawnienie dochodów

Autor Marzena Gitler
Ile zarabiają krakowscy urzędnicy i pełnomocnicy prezydenta? Jest petycja o ujawnienie dochodów

Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! złożyło petycję do Jacka Majchrowskiego, w której apeluje o ujawnienie dochodów osób, które pełnią w mieście ważne, kierownicze role lub są pełnomocnikami prezydenta, a nie składają oświadczeń majątkowych. - Uważamy, że ta sytuacja stanowi zagorzenie dla interesu miasta - przekonuje przewodniczący stowarzyszenia Krzysztof Kwarciak.

W krakowskim magistracie wielu urzędników na wysokich stanowiskach nie  zostało objętych obowiązkiem składania oświadczeń majątkowych. Tajemnicą  pozostaje sytuacja finansowa dyrektor magistratu i osób kierujących  kilkunastoma wydziałami urzędu, a mieszkańcy mogą się tylko domyślać, ile  zarabiają ludzie, którzy podejmują kluczowe decyzje dla miasta. - Podczas  gdy wielu szeregowych pracowników samorządowych musi dokładnie rozliczać się ze swojego majątku - poza kontrolą często pozostają ich przełożeni. Sytuacja zupełnie wypacza sens przepisów mających w teorii  gwarantować transparentność działania lokalnych władz. Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! składa dziś petycję adresowaną do prezydenta Jacka  Majchrowskiego, w które domagamy się objęcia wszystkich magistrackich dyrektorów i pełnomocników obowiązkiem składania oświadczeń majątkowych - informuje Krzysztof Kwarciak.

Krzysztof Kwarciak, który jest przewodniczącym Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków! i radnym dzielnicowym ze Zwierzyńca, przypomina, że na miejskich stronach internetowych dostępne są oświadczenia majątkowe setek pracowników magistratu. Łatwo można poznać sytuację finansową szeregowych urzędników, którzy zajmują się prostymi czynnościami jak wydawanie dowodów osobistych czy sprawy meldunkowe. Gdy w wyszukiwarce wpisze się jednak dane dyrektor magistratu lub osób stojących na czele wielu ważnych wydziałów, wtedy lista rezultatów staje się pusta.  - Przepisy antykorupcyjne nie obowiązują sporej rzeszy osób, które dysponują dziesiątkami milionów złotych publicznych pieniędzy, odpowiadają za najważniejsze miejskie przetargi, czy przygotowują projekty planów zagospodarowania przestrzennego. Zasady składania oświadczeń majątkowych są zupełnie postawione na głowie, a transparentność jest bardzo wybiórcza - podkreśla Kwarciak.

Oświadczeń nie musi składać ścisłe kierownictwo urzędu miasta na czele z dyrektor magistratu Martą Nowak. Łącznie 56 dyrektorów, wicedyrektorów oraz pełnomocników prezydenta nie jest objętych przepisami antykorupcyjnymi. Tłumaczyć się ze swojego majątku nie mają obowiązku osoby stojące na czele wydziałów zajmujących się takimi sferami jak na przykład: budżet miasta, finanse mieszkalnictwo, edukacja, planowanie przestrzenne, obsługa urzędu,  przedsiębiorczość i innowacja, planowanie i monitorowanie inwestycji, obsługa informatyczna, nadzór właścicielski, ewidencja mienia oraz egzekucja administracyjna.

Bez odpowiedzi pozostaje wiele ważnych  pytań. Nie wiadomo czy nieobjęci obowiązkiem składania oświadczeń  dyrektorzy i pełnomocnicy prezydenta mają jakieś dodatkowe źródła dochodu. Tajemnicą są również majątki oraz zobowiązania lokalnych włodarzy. - Gdyby jakaś osoba pełniąca ważną funkcję podejmowałaby działania, które rodziłby konflikt interesów, to opinia publiczna nie będzie o tym wiedziała - podkreśla przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!. - Prezydent przekazał dyrektorom i pełnomocnikom bardzo duże kompetencje. Wysocy urzędnicy każdego dnia podejmują decyzje, które mają olbrzymi wpływ na życie wielu mieszkańców. Duża władza i brak odpowiedniego nadzoru stanowi niezwykle niebezpieczną mieszkankę. W naszej ocenie publicznie dostępne oświadczenia majątkowe stanowią warunek sprawowania właściwej kontroli nad osobami pełniącymi ważne funkcje - przekonuje.

Przypomnijmy: zgodnie z ustawą obligatoryjnie oświadczenia majątkowe składają osoby upoważnione do wydawania decyzji administracyjnych. Prezydent miasta może jednak również zobligować innych urzędników do rozliczania się ze swojego majątku. Wielu magistrackich dyrektorów i pełnomocników nie otrzymało prerogatyw do załatwiania indywidulanych spraw z zakresu administracji, a prezydent w ramach swoich uprawnień, nie podjął decyzji o objęciu ich obowiązkiem. - Działania miasta nie naruszają prawa, ale każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jawność powinna się ograniczać w większości wypadków tylko do szeregowych urzędników? - podkreśla radny.

Uprawnienie prezydenta miasta są określone w artykule 32 ustawy o pracowniach samorządowych. Każdy urzędnik może zostać objęty obowiązkiem składna oświadczeń majątkowych na podstawie decyzji przełożonego. W przypadku magistratu zwierzchnikiem wszystkich zatrudnionych jest prezydent. Dlatego ma on prerogatywy, żeby zobowiązać dyrektorów i pełnomocników do ujawnienia swojego majątku. Aby decyzja przyniosła zamierzony efekt dokumenty powinny być publikowane na Biuletynie Informacji Publicznej.  - W naszej ocenie do zamieszczenia w Internecie oświadczeń składanych na postawie decyzji przełożonego, analogicznie należy stosować zasady dotyczące innych katergoli osób objętych tym obowiązkiem - dodaje Krzysztof Kwarciak.

We wszystkich cywilizowanych państwach standardem jest składanie oświadczeń majątkowych przez osoby pełniące eksponowane funkcje publiczne. Jest to jeden z podstawowych mechanizmów, mających przeciwdziałać korupcji i nadużywaniu władzy. - Obwiązujące w Polsce przepisy antykorupcyjne są pełne luk i umożliwiają bardzo kreatywne podejście do kwestii jawności majtków. Dlatego sytuacja panująca w krakowskim magistracie jest częścią znacznie szerszego problemu, a regulacje zawarte w ustawie wymagają daleko idących zmian - uważa radny. - Wielu politykom jest jednak bardzo wygodnie, kiedy są zapisy mające gwarantować transparentność działania instytucji publicznych są często tylko ładnie wyglądającą atrapą - ocenia przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!.

Dlaczego właśnie teraz, w środku kadencji zauważono problem braku transparentności źródeł dochodu krakowskich urzędników na eksponowanych stanowiskach? - Naszą inicjatywą nie chcemy nikogo personalnie atakować. Nie przyświecają nam żadne motywacje polityczne - deklaruje Kwarciak. - Uważamy jednak, że sytuacja stanowi zagorzenie dla interesu miasta. Czujemy się w obowiązku zwrócić uwagę na problem, a mieszkańcy powinni wiedzieć, że stosowane w magistracie mechanizmy antykorupcyjne są pełne luk. Składanie oświadczeń majątkowych paradoksalnie mogłoby być korzystne dla niektórych dyrektorów. Aura tajemnicy przyczynia się do tworzenia plotek. Dziwne, że miejscy włodarze nie chcą w prosty sposób zapobiec pojawianiu się spekulacji dotyczących sytuacji finansowej dyrektorów. Mamy świadomość, że część osób stojących na czele magistrackich wydziałów już składa oświadczenia majątkowe, ale nie rozumiemy czemu obowiązek nie jest rozciągnięty na wszystkich wysokich urzędników - przekonuje przewodniczący stowarzyszenia, które jest autorem petycji do prezydenta Jacka Majchrowskiego, w której apeluje o ujawnienie dochodów osób, które pełnią w mieście ważne, kierownicze role lub są pełnomocnikami prezydenta, a nie składają oświadczeń majątkowych.

Do petycji stowarzyszenie dołączyło też długą listę magistrackich dyrektorów i pełnomocników prezydenta, których oświadczeń majątkowych nie ma na miejskich stronach internetowych.

Petycja została złożona przez organizację pozarządową i jako taka nie wymaga zbierania dodatkowych podpisów. Jacek Majchrowski ma trzy miesiące, aby odpowiedzieć na apel Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!.

Bogusław Świerzowski / krakow.pl

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka